Chleb Powszedni – Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego

 

 

 

I. Rozmyślanie.

O śmierci.

 

 

Pewność śmierci

I. Wszyscy muszą umrzeć,

II. i to tylko raz.

 

 

„Postanowiono ludziom raz umrzeć” (Żyd 9, 27).

 

I. — W Księdze Mądrości czytamy: „Bóg stworzył człowieka nieśmiertelnego, ale z nienawiści diabła weszła śmierć na okrąg ziemi” (Ks. Mdr 2, 23—24), a Św. Paweł Apostoł pisze: „Przez jednego człowieka grzech na ten świat wszedł, a przez grzech śmierć” (Rz 5, 12), a za karę grzechu postanowiono raz umrzeć. Nie tylko wiara, ale i rozum i doświadczenie dają nam na to ustawiczne dowody. Wszystko ulega śmierci. Dlatego nikomu rozumnemu nie przychodzi do głowy myśl, że mógłby nie umrzeć. Czymże jest człowiek o pozornie zdrowym ciele? Owocem, który wygląda pięknie, ale nosi w sobie robaka, ciągle podgryzającego rdzeń życia. Iskrą, która łatwo gaśnie, parą znikającą za lada powiewem. Wszyscy nosimy w sobie zarodek śmierci, a życie nasze nie jest niczym innym jak tylko ciągłym zbliżaniem się do niej. Jaki z tego wniosek? Może powiemy z tymi, których przedstawia Prorok Izajasz: „Jedzmy, a pijmy, bo jutro pomrzemy” (Ks. Iz. 22, 13), albo z owym bezbożnym z księgi Mądrości: „Chodźmy we wieńcach różanych, póki nie uwiędną” (Ks. Mdr 2, 18)?

Tak mówią szaleńcy, którym rozum przytłumiła zmysłowość.

Odpędzajmy od siebie takie pokusy i z pewności śmierci wyciągajmy jedynie mądrą myśl: Niech zwiędną dla mnie róże ziemskich uciech i przyjemności. Nie przywiązujmy serca do przemijających dóbr, gdyż wszystko ziemskie kończy się i przy śmierci musimy wszystko opuścić. Unikajmy grzechu i z pokorą przyjmijmy ten wyrok śmierci z Woli Bożej. Niezmordowanie i wytrwale przygotowujmy się do ostatniej godziny, uzbrajajmy się w cierpliwość i dziecięce zdanie się na Wolę Bożą.

 

 

II. — Postanowiono ludziom raz umrzeć. Raz tylko. Owo słówko — raz — powinno nas skłaniać do nadania życiu Bożego kierunku, ugruntowania go na prawdziwej gorliwości w Służbie Bożej i starannym przygotowaniu się do szczęśliwego końca pielgrzymki. Życie nie powinno być niczym innym, jak ciągłym umieraniem samemu sobie, tj. odrywaniem się od wszystkiego co przeszkadza na drodze do Pana Boga.

Dobrze zrozumiane powołanie zakonne zmusza nas co dnia do uświadamiania sobie, że we wszystkim powinno się dążyć do oderwania od rzeczy ziemskich i przemijających, od samolubstwa i miłości własnej. Jakie życie, taka śmierć. Grzeszne życie można wprawdzie zakończyć pojednaniem się z Panem Bogiem w ostatniej chwili, ale zła śmierć, to jest śmierć w grzechu jest zawsze największym nieszczęściem, po którym nigdy nie nastanie szczęście. Gdyż „gdzie drzewo upadnie, na północ czy na południe, tam też leżeć będzie” (Ks. Ekkl. 11, 3). Dlatego miejmy zawsze w pamięci, że umieramy raz tylko. Gdyby częściej można umierać, można by poprawić błędy złej śmierci, ale umieramy jeden jedyny raz.

Chwila śmierci to chwila rozstrzygająca, od której zależy cała wieczność. Ta Prawda dominująca w naszej świadomości uświęci nasze życie. Nie będziemy się lękali Przyjścia Pana i znajdzie nas zawsze gotowych do wejścia na niebieskie gody. Choćby przez pamięć na Jego Przyjście czyńmy Go sobie przyjacielem. Jego przyjaźń w chwili śmierci jest więcej warta niż korony wszystkich królestw.

Uciekajmy się z ufnością do Matki Najświętszej i Św. Józefa, Którzy są Patronami umierających i prośmy Ich o wyjednanie nam Łaski dobrej śmierci.

 

 

Modlitwa.

Mój Boże i mój Sędzio! Uwielbiam Sprawiedliwość Twoją, która karze za grzechy śmiercią. Ale więcej jeszcze wielbię Twe Miłosierdzie, które skłoniło Ciebie do wykupienia nas przebolesną śmiercią na krzyżu od śmierci wiecznej. Przez Twą Mękę i Twe Nieskończone Zasługi proszę Cię o Pomoc w tym życiu, abym kiedyś z ufnością mógł w Twoje Ręce oddać ducha. Amen.

 

 

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2023