Chleb Powszedni – Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego

 

 

 

V. Rozmyślanie

O Śmierci

 

Śmierć grzesznika jest nieszczęśliwa

I. tak co do ciała,

II. jak co do duszy.

 

 

„Śmierć grzesznika najgorsza” (Ps 33, 22).

 

I. Kosztowna jest w Oczach Pańskich śmierć Jego Świętych, ale najgorsza i straszna jest śmierć grzesznika umierającego w grzechach. Warto o tym pomyśleć, żeby nie ulec ponętom grzesznego życia, żeby nie zapragnąć pozornego jego szczęścia, lecz wytrwale trudzić się na ścieżkach cnoty. „Nie patrz na wino — mówi Pismo Święte, gdy się rumieni, gdy się rozjaśni w szklanicy barwa jego. Łagodnie wchodzi, ale na końcu ukąsi jako wąż i jako żmija jad rozpuści” (Przyp 23, 31—32). Przez to porównanie chce nas Duch Boży upomnieć, byśmy nie dali się zwieść pozornemu dobrobytowi tego życia, ale ciągle myśleli o końcu. W tym też celu rozważmy jak gorzka musi być śmierć grzesznika, który w cielesnych rozkoszach szukał szczęścia i zadowolenia.

Już za życia nie ma dla niego niczego bardziej przykrego jak myśl o śmierci. Nie chce patrzeć na obraz śmierci, bo przeszkadza mu w rozkoszach. Cóż dopiero dzieje się w jego sercu, gdy przyjdzie na niego kolej, gdy naprawdę śmierć zapuka do drzwi! Jak trzyma się tego życia, gdy gasnącym okiem widzi bezkres wieczności. Jak ciężka i bolesna jest wtedy rozłąka ze wszystkim, do czego lgnęło serce! Jakże dręczące są przykrości choroby, gorączka i cierpienia ciała, które nigdy nie zaznało dobrowolnych umartwień! Żadna myśl pocieszająca się nie zjawi, wszędzie tylko straszliwy obraz rozłąki i opuszczenia. Ustom jego narzucają się słowa umierającego króla Amalecytów: ,,I tak to rozłącza gorzka śmierć?” (1 Ks. Król. 15, 32). O ileż lepiej nie przywiązywać serca do rzeczy znikomych i przemijających, niż w obliczu śmierci rozłączać się ze wszystkim z tak wielkim bólem.

 

 

II. W chwili śmierci przenika ciało i duszę grzesznika straszliwa bojaźń, ale w szczególny sposób cierpi dusza. Przypomnijmy sobie żołnierzy, których posłał król syryjski, aby uwięzili Proroka Elizeusza. Na prośbę Świętego dotknął ich Pan ślepotą. Elizeusz wprowadził ich do nieprzyjacielskiego miasta Samarii. Gdy tam przybyli, otworzył Pan oczy ich i zobaczyli, że są wśród nieprzyjaciół (4 Ks. Król 6, 18). Jak straszny był dla nich ten widok, jakie przerażenie ogarnęło ich w nieprzyjacielskim otoczeniu!
Coś podobnego spotka grzeszników w godzinę śmierci. W zdrowiu zaślepia ich zło i używanie przyjemności, gdy jednak śmiertelna choroba powali ich na łoże, wtedy gasną oczy ciała, a wbrew ich woli otwierają się oczy ducha. Poznają marność i znikomość tego życia, widzą przytłaczający sumienie ciężar grzechów wygodnego życia i nadużyć. Widzą się wśród nacierających nieprzyjaciół, widzą ponury obraz zawinionej utraty tylu Łask, lekceważenia środków pomocniczych do zbawienia i pędzą wprost w ramiona rozpaczy. Wychyla się przed nimi obraz zagniewanego Sędziego. Sądzą, że usłyszą owo wieczne „biada” Sprawiedliwości Bożej.

Widzą otwarte piekło, a nad nim płomienny napis: „Tego kto nie czyni miłosierdzia, spotka Sąd bez miłosierdzia” (Jak 2, 13).

Poza sobą widzą świat i przyjaciół, którzy ich zapomnieli, wewnątrz szarpie ich sumienie; Anioł Stróż po prawicy pełen smutku, a po lewicy czekają szyderczo śmiejące się złe duchy, żeby ich wepchnąć w ogień wieczny. Jeśli się zjawi jaka dobra myśl, nie mają siły, żeby ją podtrzymać, a cierpienia i wyrzuty sumienia wnet ją wypłoszą. Tak oto wyglądają przeżycia umierającego grzesznika.

 

 

Modlitwa:

Mój Jezu, przez Twoją ciężką Mękę, przez Twą Krew i Twoją Najświętszą Śmierć na krzyżu proszę Cię, bądź miłościw mnie biednemu grzesznikowi i zachowaj mnie od tak straszliwego końca. Udziel mi Łaski szczerego nawrócenia i Łaski wytrwania w wierności. Nie dopuść, ażebym zmarnował Twoją Najdroższą Krew i Jej Owoce, ale zachowaj mnie w Twej Bojaźni i Miłości, ażebym żył w Twojej Łasce i w Niej umierał. Spraw, bym wzywając Najsłodszych Imion Jezusa i Maryi przeszedł do żywota wiecznego. Amen.

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2022