Rozmyślanie na Dzień Zaduszny O. Chaignon.

 

Źródło: Wieczny odpoczynek racz im dać Panie 1898

Rozmyślania dla wiernych. Przekład wydany Warszawie. O nabożeństwie za dusze w Czyścu cierpiące.

 

 

Co z oczu, to i z myśli, mówi przysłowie. Mało kto pamięta o umarłych i prędkoby ci, którzy zeszli z tego świata, w zupełnym zostali opuszczeniu, gdyby Kościół nie zalecił ich pamięci żyjących, przez ustanowienie tej uroczystej pamiątki wszystkich wiernych zmarłych.

Nabożeństwo za dusze w Czyśćcu cierpiące, i wiara w skuteczność modlitwy żyjących ku wspomożeniu i wyzwoleniu wiernych zmarłych, opiera się na tym pociechy pełnym dogmacie Kościoła Świętego, który się zowie Obcowaniem Świętych. Jest to jedna z cech, po których znać dobrego Katolika, jeśli szczerze kocha to nabożeństwo i usilnie się stara o rozkrzewienie onegoż. Nie każdemu z żyjących możesz tak być pomocnym jakbyś chciał; ale możesz sobie za to powetować, niosąc pomoc umarłym, bo to już miłość twoja może działać bez żadnej przeszkody. Cztery są główne pobudki, z których się rodzi prawdziwa pobożność ku duszom wiernych zmarłych: najpierw dusze te cierpią i wielkiej godne są litości; po wtóre, możesz bardzo łatwo osłodzić im i skrócić ich cierpienia; potrzecie, wielką sprawisz radość Mieszkańcom Niebieskim, takie czyniąc tym duszom miłosierdzie; na koniec po czwarte, sam wielkie odniesiesz korzyści z miłosierdzia twego. Rozważ na dzisiaj pierwsze dwie pobudki, drugie dwie będą przedmiotem następnego rozmyślania.

 

PUNKT I.

Dusze czyścowe ze wszechmiar godne są litości.

 

Zważ tu trzy rzeczy: najpierw co to za dusze; po wtóre, co cierpią; po trzecie, same sobie pomóc nie mogą.

  1. A najpierw, wiesz co to za dusze, za które Kościół dzisiaj szczególnie prosi cię o modlitwę i poleca je pamięci twojej, abyś się użalił nad nimi. Są to dusze Święte; Królestwo Niebieskie ich jest i nikt im już nie wydrze tego Dziedzictwa. Cierpią z pokornym i spokojnym poddaniem się Woli Boskiej, i choć Pan Bóg je karze jak Sędzia nieubłagany, one przecież błogosławią Go jako najczulszego Ojca, i przyjmując męki czyścowe jako karę aż nazbyt zasłużoną, mówią: „Sprawiedliwyś jest Panie i Sąd Twój prawy” (Ps 119, 137). Zważ przy tym, że tak bliskie łączą cię z tymi duszami związki i natury, i Łaski, że już z tego względu nieczułość na to co cierpią, byłaby grzechem. Przypatrz się dobrze, czy nie masz tam w tych posępnych mieszkaniach Czyśćca dusz, które znałeś, gdy jeszcze żyły w ciele? Czy nie masz tam nikogo z krewnych i przyjaciół Twoich? Kto wie, nawet, czy sam nie jesteś choć w części sprawcą ich cierpień? Kto wie, czy te grzechy, za które cierpią, nie były skutkiem złego przykładu, który im dałeś? Albo czy nie byłbyś mógł zapobiec tym grzechom, gdybyś był czynniej i pilniej w duchu szczerej miłości o to się postarał?
  2. Zważ, co teraz cierpią te dusze za przewinienia i niewierności swoje. Dwojakie a ciężkie cierpią karanie: karanie utraty, to jest, pozbawienie widzenia Boga; i karanie na zmyśle, to jest mękę ognia. O święte dusze! Któżby się nie ulitował nad wami? Każda utrata tym jest boleśniejsza, im rzecz, której cię ta utrata pozbawia, jest doskonalszą, im pewniejsze do niej masz prawo, i mocniejszą masz do niej skłonność i żądzę posiadania jej. Z tej ogólnej zasady możesz sobie choć w przybliżeniu utworzyć niejakie pojęcie o niepojętej wielkości tej utraty, którą cierpią dusze czyścowe. Jakiego to dobra pozbawia je ta utrata? Pozbawia je Pana Boga Samego, Który jest Źródłem i zupełnością wszelkiego Dobra; pozbawia je Pana Boga, chociaż w Moc Zasług Krwi Chrystusowej mają prawo do posiadania Go; pozbawia je Pan Boga, Którego Piękność już na chwilę ujrzały, gdy po śmierci ukazały się na Sąd przed Stolicą Jego, i od tej chwili kochają Go bez żadnego porównania więcej, niż Go tu na ziemi najświętsza nawet dusza kochać może… Któż pojmie tę potężną silę żądzy z jaką dążą do Pana Boga; i tę boleść niewypowiedzianą, że Pan Bóg ich nie przypuszcza do Siebie? Tak to ta sama miłość, na której zasadza się w Niebie szczęśliwość wybranych, w Czyśćcu staje się główną męki ich przyczyną. Wszystkie te rzeczy zmysłowe, które w życiu ziemskim osłabiają, on pociąg przyrodzony duszy do Tego, Który jest jej Początkiem i Końcem, już teraz znikły z przed oczu ich, i dlatego teraz pragną i szukają Pana Boga z takim zapałem, jakiego żaden umysł ludzki pojąć nie zdoła.

Dziwnie pięknie, a mocno Kościół święty wyraził tę Prawdę w Swoim Officium za dusze zmarłych: wszystkie tam modlitwy są jakoby smutnym echem jęczenia tych dusz cierpiących, wszystkim ciężarem miłości swojej pociąganych do Pana Boga, a jednak odpychanych od Pana Boga, bo jeszcze nie stały się godne oglądania Oblicza Jego. Tu słyszysz, jako wprost do Pana Boga wznoszą wzdychania swoje, i Panu Bogu Samemu się skarżą: Jako pragnie jeleń do źródeł wodnych, tak pragnie dusza moja do Ciebie, Boże! (Ps 42, 42) Gdzież są, Panie, stare Miłosierdzia Twoje (Ps 89, 56). Wołam do Ciebie, a nie wysłuchiwasz mię, stoję, a nie patrzysz na mię. Odmieniłeś mi się w okrutnego, a w twardości Ręki Twojej sprzeciwiasz mi się (Job 30, 20-21). Tam znowu płaczą i boleją nad długością wygnania swego: Ach! mnie, że się mieszkanie moje przedłużyło! (Ps 120, 5). Kiedyż przyjdę, a ukażę się przed Obliczem Bożym? (Ps 42, 3). Indziej jeszcze same na siebie gorzko narzekają: „Gdzież jest Bóg twój, o duszo nieszczęsna? Czemuż jeszcze nie cieszysz się szczęśliwością Jego? Gdybyś była nieco pilniej czuwała nad sobą, gdybyś była się odważyła na zrobienie lekkiej z siebie ofiary, byłabyś uniknęła tego strasznego nieszczęścia, które teraz cierpisz!…

O okrutna miłości własna! o nieszczęsna gnuśności! drogo teraz za was płacę, bo dla was pozbawiona jestem widzenia Pana Boga mego!” Lecz nad to, z tą męką utraty Pana Boga, łączy się nierozdzielnie męka ognia. Jeśli chcesz wiedzieć co to za ogień, i co w nim cierpią dusze czyścowe, posłuchaj czego o tym uczą Ojcowie Święci: „Ten sam jest ogień, powiada Św. Tomasz, który potępionym męki sprawuje w piekle, a sprawiedliwych w Czyśćcu oczyszcza. Tam pali plewy, tu złoto wypala”. Podobnież Św. Antonin: „Tenże z natury swojej ogień pali i dusze czyścowe i potępionych; lecz tamtych do czasu, tych zaś na wieki.” „On ogień choć przemijający, mówi Św. Grzegorz, mniemam jednak, że hardziej jest nieznośny, niż wszelkie utrapienia doczesne”. Św. Augustyn tęż samą naukę powtarza, ale w słowach jeszcze mocniejszych: „Powiesz może, mówi, mniejsza mi o to, jak długo będę zatrzymany w Czyśćcu, kiedy w końcu jednak dojdę do żywota wiecznego? Nie mów tak, najmilszy; albowiem twardszy jest on ogień czyścowy, niż wszelkie cierpienia, jakie byś w tym życiu widzieć, albo doznać, albo tylko i pomyśleć zdołali”. Stąd na koniec Doktor Anielski stanowczo twierdzi: że „najmniejsza z kar czyścowych większa jest, niż największa kara, jakie mogą być na tym świecie.”

  1. Na koniec, co cię jeszcze skuteczniej pobudzić może do użalenia się nad duszami czyścowymi, to że żadnej znikąd nie mając pomocy, w tobie jakoby wszystką nadzieję swoją pokładają. Ubogi, choć cierpi, ale może pracą zaradzić nędzy swojej; albo jeśli nie może pracować, może żebrać i przedstawieniem ogołocenia swego do litości pobudzić serca miłosierne. I nie masz na tym świecie człowieka tak nieszczęśliwego, iżby znikąd zgoła nie miał ratunku; bo chociażby nawet wszyscy ludzie opuścili go, zawsze ma pewny ratunek w modlitwie, i Pan Bóg niezawodnie go wysłucha. Lecz dusze czyścowe prawdziwie będą opuszczone od wszystkich, jeślibyś i ty je opuścił. Bo do kogóż jeszcze się udadzą? Do Miłosierdzia Pańskiego? Minął dla nich czas Miłosierdzia; teraz muszą zapłacić dług swój, i nie wynijdą stamtąd, aż oddadzą ostatni pieniążek (Mt 5, 26).

Czy może do nowych zasług? Nie pora już siać na tamtym świecie; skończył się dzień, a nastała ona noc, gdy żaden nie będzie mógł sprawować (J 9, 4). Czy wreszcie jedna u drugiej ma szukać wsparcia w tym wspólnym wszystkich nieszczęściu? Lecz każda z nich zarówno pozbawiona wszelkiego sposobu wspomożenia bądź samej siebie, bądź drugich.

Ty sam tylko możesz się zlitować skutecznie nad ich boleścią i skuteczny dać im ratunek, Kiedy więc nie widzisz ich łez, ani jęków ich nie słyszysz, słuchaj przynajmniej tych słów, które Kościół w ich imieniu mówi do ciebie, i słuchając tych słów, nie zatwardzaj serca twego: „Zmiłujcie się nade mną, zmiłujcie się nade mną, aby wy przyjaciele moi; boć mię Ręka Pańska dotknęła”. Chceszże i ty tęż srogość im okazać, jaką Pan Bóg okazuje nad nimi: „Czemu mię prześladujecie jako Bóg” (Job 19, 21). Pan Bóg je jakoby opuszcza dla zadośćuczynienia Sprawiedliwości Swojej; lecz opuszczenie z twojej strony byłoby znakiem zapomnienia o nich, i obojętności i nieczułości; i tym bardziej dałbyś przez to dowód złego serca i braku żywej wiary, że nie tylko, jako już wiesz, ty sam możesz wspomóc te dusze cierpiące, ale nadto jeszcze tak łatwe masz ku temu sposoby, że największą możesz im sprawić osłodę i pociechę, bez żadnego prawie utrudzenia dla siebie.

 

PUNKT II.

,,Możesz je z łatwością wspomóc i wyzwolić dusze czyśćcowe.

 

Że możesz, o tym nie godzi się wątpić, bo jest to Artykuł Wiary; Kościół jest Matką, tak jak Niebieski Jego Oblubieniec jest Bogiem wszystkich ludzi żyjących i umarłych. „W tym zwłaszcza, powiada Katechizm Rzymski, Najwyższą Dobroć i Łaskawość Pana Boga poznać i z jak najgłębszą czcią i dziękczynieniem wysławiać powinniśmy, że krewkości ludzkiej tę Łaskę darował, iż może jeden za drugiego zadośćuczynić Jego Sprawiedliwości”. Lecz i to rzecz pewna, że możesz te dusze wspomóc z łatwością, ponieważ Wiara wskazuje ci wiele, a bardzo łatwych ku temu sposobów, a mianowicie te cztery główne: Ofiarę Mszy Świętej, modlitwę, jałmużnę i odpusty. Ołtarz i Ofiara, Która się na Nim sprawuje, jest to najskuteczniejszy środek do wspomożenia dusz czyścowych. Święty Sobór Trydencki orzekł: “iż Czyściec jest, i że dusze w Nim zatrzymane, modlitwą wiernych, a szczególnie przyjemną Bogu Ofiarą Ołtarza, wspomagają się”. „Nie bez przyczyny, powiada Św. Jan Złotousty, rozkazali Apostołowie szczególne czynić wspomnienie o umarłych w chwili spełnienia Boskiej Ofiary, wiedząc dobrze jak wielki udział mają. umarli w owocach tej Ofiary”. Msza Święta ma wartość nieskończoną, a niezależną od woli człowieka, bo moc i skuteczność jej po chodzi z niej samej, a nie z zasługi tego, kto ją sprawuje. Moc i skuteczność jej jest z Głosu Krwi Pana Jezusa, która tam woła i o Sprawiedliwość i o Miłosierdzie; woła o Sprawiedliwość ze względu na Zasługi Zbawiciela, bo Męką Swoją okupił te Łaski, o które prosi Ojca; woła o Miłosierdzie, ze względu na te dusze zatrzymane w więzieniu, którym Zbawiciel oddaje własne Zasługi Swoje, aby przez nie dostąpiły wyzwolenia. Moc i skuteczność Mszy Świętej jest ze Śmierci Zbawiciela, która się tu wznawia duchownie za te dusze, aby prędzej osiągnęły Żywot i Chwałę Wieczną; moc i skuteczność Jej jest z Męki Zbawiciela, która się tu ofiaruje w zamian za te męki, któreby dusze czyścowe jeszcze wycierpieć powinny.

Taka jest od początku Nauka Kościoła, stąd i Św. Monika, jako czytamy w Wyznaniach Świętego jej syna, umierając, mówiła do otaczających: „Nie troszczcie się o pogrzeb mój, i zróbcie z ciałem moim co chcecie; o to tylko was proszę, byście pomnieli na mnie przed Ołtarzem Pańskim”.

Oprócz Mszy Świętej, możesz nieść pomoc duszom czyścowym modlitwą, to jest wszelkiego rodzaju pobożnymi za dusze zmarłych uczynkami i jałmużną, przez co się rozumieją wszelkie uczynki miłosierne: wspomaganie ubogich, nawiedzanie chorych itd., równie jak i wszelkie uczynki pokutne, posty i umartwienia… Możesz na koniec czerpać ze Skarbów Kościoła i ofiarować za dusze wiernych zmarłych odpusty, mocą których dostąpią uczestnictwa w przeobfitych zadośćuczynieniach Pana naszego Jezusa Chrystusa i Świętych. Wiesz, jak łatwy jest sposób dostąpienia tych odpustów i jak lekkie są warunki, do których Kościół przywiązuje te tak kosztowne Łaski.

 

Modlitwa.

Dzięki Tobie, Panie Jezu, że raczyłeś mi poruczyć i użyczyć sposób wspomożenia i wyzwolenia tych dusz świętych, a z tylu względów godnych najczulszej litości. Dzięki Ci za tę pociechę najsłodszą, że mogę otrzeć łzy ich i stać się ich dobroczyńcą! Ofiaruję Tobie za nie cokolwiek aż do końca życia mego uczynię dobrego, i cokolwiek ucierpię. W tym dniu zwłaszcza, o Boże, wylej potoki Krwi Twojej na ugaszenie płomieni czyścowych; i jako obiecałeś, że zawsze wysłuchasz modlitwy ludu Twego, tak niech Cię dzisiaj zmiękczy ten krzyk błagalny, który dziś po wszystkim świecie Kościół do Ciebie zanosi: Dobry Jezu, a nasz Panie! Daj im wieczne spoczywanie. Amen.

 

 

ROZMYŚLANIE II.

O nabożeństwie za dusze w Czyśćcu cierpiące.

(Ciąg dalszy).

 

 

PUNKT I.

Nabożeństwo za Dusze Czyścowe wielce jest przyjemnym Panu Bogu.

 

Naprzód już dlatego? że przez to nabożeństwo okazuje się w wysokim stopniu miłość ona, która jest związkiem jedności wiernych, żyjących z umarłymi, w jednej społeczności Kościoła Świętego, lecz bardziej jeszcze dlatego, że modląc się i ofiarując dobre uczynki twoje na wspomożenie i wyzwolenie dusz czyścowych, Panu Bogu Samemu przez to Chwałę oddajesz. Oddajesz Chwałę Opatrzności Jego, iż wiernym swoim obmyślił taki sposób niesienia sobie wzajemnej pomocy, gdyż najpierw umarli mają wspomożenie od żyjących, a potem, przyczyną ich z Czyśćca wyzwoleni, nawzajem wstawiają się usilnie za żyjącymi. Oddajesz Chwałę Świętości Pana Boga, bo Czyściec jest wspaniałym tej Świętości objawieniem; oddajesz Chwałę Sprawiedliwości Pana Boga, bo najzupełniej czynisz jej zadość, ofiarując za dusze czyścowe nieskończone zasługi Zbawiciela; lecz nade wszystko oddajesz Chwałę Trojakiej doskonałości Boskiej, w Której objawieniu Bóg Najwyższą Chwałę Swoją pokłada, i która się też w tej Tajemnicy najświetniej objawia, to jest, Dobroci, i Miłosierdziu i Miłości Jego.

„Ktokolwiek zaniedbuje nabożeństwa za zmarłych” powiada znakomity kaznodzieja (Bourdaloue), „tym samym dowodzi, że nie dba o Chwałę Bożą; albowiem Pan Bóg chce mieć Chwałę z wyzwolenia tych dusz sprawiedliwych, a chce ją mieć przez Siebie, i przetoż, gdy nie starasz się o spełnienie tej Woli Jego, pozbawiasz Go przez to Chwały, którą mógłbyś i powinieneś Mu oddać… Podziwiasz i słusznie, onych mężów apostolskich, którzy płyną, za morza do krajów barbarzyńskich, aby nawrócić do Pana Boga niewiernych….

Lecz wiedz o tym, że i nabożeństwo za dusze w Czyśćcu cierpiące jest także pewnego rodzaju apostolstwem, które ze względu na koniec swój, nie tylko nie ustępuje zasłudze nawrócenia pogan, ale nawet, rzec by można, przewyższa tę zasługę…; bo dusze one, którym modlitwą twoją przez Zasługi Zbawiciela niebo otwierasz Święte są i w Łasce utwierdzone, przeto bez porównania piękniejsze w Oczach Pana Boga i Panu Bogu przyjemniejsze, i zdolniejsze do Chwały Bożej, niż dusze pogańskie”.

„Czyściec, mówi dalej tenże pisarz, jest stanem przykrego przymusu, nie tylko dla dusz w nim cierpiących, ale jakoby nawet dla Pana Boga Samego. Bo zważ tylko: Pan Bóg kocha najczulszą Miłością te dusze cierpiące, a jednak nie może im żadnej Łaski wyświadczyć; i choć te dusze pełne zasług i cnót i świętości, nie może jednak dać im jeszcze nagrody, na którą zasłużyły, owszem nawet jakoby poniewolnie karać je musi srogą męką czyścową. A cóż może być bardziej przeciwnego Miłosierdziu i Łaskawości Boskiego Serca Jego… Lecz oto w twojej jest mocy zaradzić temu złemu; w twojej jest mocy wywieść z ciemnicy te dusze uwięzione, i otworzyć im Niebo. Pan Bóg Sprawiedliwością Swoją jakoby Ręce Sobie zawiązał: lecz ty możesz je rozwiązać… Niegdyś rzekł do Mojżesza: „Puść mnie, że się rozgniewa zapalczywość moja” (Wj 32, 10); lecz dziś przeciwnie mówi do Siebie: ,,Sprzeciw się zapale żywości mojej, obroń od gniewu mego te dusze, które masz obowiązek miłować tak jak wiesz, że ja je miłuję”. Zrozumiej więc jaka to będzie dla ciebie zasługa przed Bogiem, gdy uczynisz zadość żądaniu Jego, i niejako wyzwolisz Go z tej twardej konieczności, że w Sprawiedliwości Swojej musi karać te dusze, choć w Miłosierdziu Swym pragnie je czym prędzej czcią i chwałą ukoronować.

Zważ przy tym, że najmniejsza nawet ulga, jaką, przyniesiesz duszom czyścowym w ich cierpieniach, pomnaża Chwałę Świętego Człowieczeństwa Jezusa Chrystusa, gdyż cokolwiek te dusze cierpiące dostąpić mogą ulgi i ochłody, wszystko to Pan Bóg im użycza w Mocy Zasług Najdroższej Krwi Chrystusowej. Im wcześniej więc te dusze wyjdą z smutnego mieszkania swego, tym wcześniej Zbawiciel osiągnie ostateczny i zupełny owoc z tego, co dla nich uczynił i ucierpiał.

Wspomnij na koniec, jaką możesz sprawić pociechę Pannie Maryi, Matce Miłosierdzia i Pocieszycielce Kościoła cierpiącego; jaką pociechę Aniołom Stróżom wiernych zmarłych; jaką pociechę Świętym, dusz tych obrońcom i Patronom, i Wszystkiemu Dworowi Niebieskiemu! bo jeśli wielka radość jest w Niebie nad jednym grzesznikiem pokutę czyniącym, jakaż więc dopiero będzie radość nad duszą sprawiedliwą, do Królestwa Niebieskiego wstępującą? Powiedz sam, czy nie powinieneś bardzo kochać i wysoko czcić to święte nabożeństwo, przez które możesz się stać tak przyjemnym Panu Bogu i wszystkim przyjaciołom Bożym?

 

PUNKT II.

Nabożeństwo za dusze czyścowe wielkie tobie samemu przyniesie korzyści.

 

Zważ jak wielkie cnoty, wyrażają się w tym nabożeństwie; zważ jakie Łaski możesz przez nie otrzymać; zważ na koniec, jakie z niego możesz odnieść nauki; a zrozumiesz to, że niosąc pomoc umarłym, zarazem uświęcisz i zbawisz własną duszę twoją.

  1. Przez nabożeństwo za dusze wiernych zmarłych, jeśli je odprawiasz jak należy, wypełniasz w wysokim stopniu trzy cnoty teologiczne, to jest: wiarę, nadzieję i miłość. Wypełniasz najpierw cnotę wiary: bo modląc się za umarłych, wstępujesz w świat niewidomy, i z taką siłą woli i przekonania dla tego świata pracujesz, jak gdybyś własnymi oczami nań patrzał…, i jawnie przez to wyznajesz, że wierzysz w Świętych Obcowanie, i w skuteczność Przenajświętszej Ofiary, i w złożone w ręce Kościoła Skarby Zasług Chrystusa Pana i Świętych, i w użyczone Kościołowi szafarstwo tych Skarbów. Wypełniasz po wtóre cnotę, w życiu duchownym bardzo potrzebną, a bardzo rzadką, jako mówi jeden pisarz pobożny (O. Faber „Wszystko dla Jezusa”), to jest cnotę nadziei.

Wyznajesz, że dla tych dusz ciężko utrapionych spodziewasz się błogosławieństwa płynącego z Krwi Chrystusowej, a iż Mocą nieskończonej skuteczności tej Boskiej Krwi, jęki ich przemienią się w hymny wesela; wyznajesz nadto, że i dla siebie samego spodziewasz się nagrody za pobożną pamięć twoją o umarłych. To samo już, że mogąc zatrzymać dla siebie zasługę dobrych uczynków Twoich, zrzekasz się jej na korzyść dusz czyścowych, jest zaprawdę bohaterskim aktem nadziei. Na koniec, wypełniasz cnotę miłości, nie tylko względem tych dusz, ale i względem Pana Boga, bo dla Jego Miłości taką im miłość okazujesz, i dla Chwały Bożej przyczyniasz się do rychlejszego ich wyzwolenia…, przez co także, jako się okazuje z tego, o czym rozmyślałeś w pierwszym Punkcie, spełniasz akt miłości względem świętego człowieczeństwa Zbawiciela i względem Najświętszej Maryi Panny i Aniołów Świętych.

Nadto, jako pięknie tę prawdę rozwija Św. Franciszek Salezy; w nabożeństwie za dusze zmarłych, zawiera się i jałmużna, i nawiedzanie chorych, i wszelkie inne uczynki miłosierne, które masz zalecone w Ewangelii. Bo gdy pobożnym sercem wspomagasz te dusze udręczone świętą żądzą oglądania i posiadania Boga, tym samym nasycasz głód ich i koisz ich pragnienie. Gdy z własnych zasług Swoich długi ich wypłacasz, tym samym, jakoby z ogołoceniem siebie samego odziewasz te dusze w chwałę nieśmiertelną i wyzwalasz je z niewoli twardszej nad śmierć, i jako przychodniów je przyjmujesz i wprowadzasz do gospody niebieskiej. Idzie dzień, kiedy Wiekuisty Sędzia żywych i umarłych będzie pytał każdego o uczynki jego. „Łaknąłem” rzecze, „a czy nakarmiłeś mię? Byłem chory, albo w więzieniu, a czy nawiedziłeś mię?… „Błogosławiony on człowiek, za którym w on dzień wielka rzesza dusz, przyczyną jego z Czyśćca wyzwolonych, podniesie głos swój, i za niego odpowie: „Uczynił, Panie, uczynił jakoś rozkazał! Nawiedził nas, cierpiące członki Twoje, i cokolwiek dobrego nam uczynił, Tobie samemu to uczynił.”

  1. Zważ po wtóre, jako to piękne nabożeństwo otwiera ci niewyczerpane Źródło Łask Boskich. Pan Bóg ci oznajmił, że jaką miarą mierzyć będziesz, taką będzie tobie odmierzono, i że kto wspomoże brata w potrzebie, ten dostąpi nawzajem hojności Dóbr Pańskich (Mt 7, 2; Łk 6, 38). Lecz chociażby nawet nie był ci obiecał takiej nagrody, uprosiliby ją dla ciebie oni więźniowie, którzy gdy więzy ich potargasz, wieczną Ci za to wdzięczność zachowają, i będą ci w życiu, i w śmierci, i w każdej przygodzie, w każdej potrzebie twojej, niezawodną a możną obroną: „ Wierny przyjaciel jest mocna obrona” mówi Mędrzec (Syr 6, 14). W tym życiu trudno znaleźć takiego przyjaciela, na którego wierności i poświęceniu dla Ciebie mógłbyś polegać bez pochyby. Przepowiedział przecież Józef w więzieniu podczaszemu króla Faraona, iż po niewielu dniach będzie znowu wyniesiony na własny swój urząd, i usilnie go prosił, aby naonczas nie zapomniał o nim i wstawił się za nim do króla: a jednak, choć się spełniła przepowiednia, on niewdzięczny w szczęściu swoim zapomniał o Józefie. Lecz oni bracia Twoi w Czyśćcu cierpiący, gdy ich z więzienia wyzwolisz, nie zapomną o tobie, bo w Niebie nie masz niewdzięcznych. Choćbyś tylko o jeden dzień, albo o kilka godzin skrócił ich cierpienia, i przyśpieszył im wejście do szczęśliwości wiecznej, bądź pewnym, że nigdy ci tego nie zapomną, bo dobrze wiedzą, czego ty dziś jeszcze nie rozumiesz, jak wielką im łaskę wyświadczyłeś, i przeto Wszelkiego za ich przyczyną, możesz się spodziewać wspomożenia. Cokolwiek tylko może być prawdziwie potrzebnego i pożytecznego ku zbawieniu, o wszystko to prosić będą dla ciebie te dusze błogosławione, i wszystko ci uproszą. Chociażby ci groziła śmierć i zguba wieczna, wierni i przyjaciele żarliwą prośbą swoją ubłagają ci Boga. Jako gdy Jonatasz, choć walecznością swoją ocalił wszystko wojsko Izraelskie, miał jednak ponieść karę śmierci za to, że przestąpił rozkaz ojca swego i króla, niezliczone głosy odezwały się w obronie jego wołając: „A więc Jonatasz umrze, który uczynił zbawienie to w Izraelu?” (Król 14, 45) tak iż Saul, nie mogąc się oprzeć prośbom ludu, darował życie synowi; tak podobnież te dusze, które z Czyśćca wyzwolisz, wstawią się za tobą do Pana Boga w tej ostatecznej potrzebie twojej, wołając: „A więc zginąć ma, Panie, ten, który nas pocieszał w największym utrapieniu naszym? A więc nie uczynisz Miłosierdzia, Panie, z tym wspaniałomyślnym dobroczyńcą naszym, który tak wielkie Miłosierdzie nad nami okazał?” „Błogosławieni miłosierni, mówi Pan, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5, 7). Stąd też pobożna pamięć o duszach zmarłych słusznie się poczytuje za znak przeznaczenia do żywota wiecznego; tym słuszniej jeszcze, że pamięć ta zarazem obudzi w tobie myśli święte, a tym samym pomoże ci do nabycia świętości.
  2. Gdy bowiem modląc się za dusze w Czyśćcu cierpiące, zważysz co cierpią i za co cierpią, łatwo na tę myśl, łatwiej może na samo nawet wspomnienie o piekle, ulękniesz się Sprawiedliwości Boskiej. Prawda, że Pan Bóg w straszliwy sposób objawia w piekle Sprawiedliwość Swoją, ale wiesz także kto są ci, których tak tam okropnie karze w Boskiej zapalczywości Swojej, Są to zawzięci nieprzyjaciele, którzy wzgardzili aż do końca Łaską i Miłosierdziem Jego; są to grzesznicy, którzy pozostaną grzesznikami na wieki, i którzy ile razy otworzą usta swoje, tyle razy sieją przeciw Panu Bogu bluźnierstwa. W Czyśćcu przeciwnie, cierpią dusze sprawiedliwych, którzy zasnęli snem pokoju; cierpią dusze wybranych, których przyjścia Jego oczekuje i pragnie; i nie tylko te dusze nie sarkają na Sprawiedliwość Boga, iż je karze, ale raczej czczą i bezustannie wysławiają Miłosierdzie Pana Boga, iż je zbawił. Jakkolwiek wielkie ich męki, większa jeszcze ich miłość, i Pan Bóg Sam z nieskończoną Miłością je miłuje, a jednak tak surowo je karze! A wiesz za co je karze? za lekkie przewinienia, albo za grzechy już odpuszczone, ale za które nie uczyniły dostatecznej pokuty za życia! O któż się bać nie będzie Ciebie, o Królu narodów? (Jer 10, 7)

A więc jeśli tylko skłonisz wolę twoją do tej bojaźni świętej, którą muszą obudzić w tobie te Prawdy, będziesz się chronił grzechu, i samego nawet cienia grzechu; a więc z zapałem weźmiesz się do pokuty, pomnąc na to, że Pan Bóg będzie karał człowieka za wszystko, za co człowiek sam siebie nie ukarze, i że żadna pokuta jaką byś mógł pomścić się na samym sobie za obrazę wyrządzoną Panu Bogu, nie może iść w porównaniu z wielkością kar, jakimi Pan Bóg karać umie, kiedy się mści sam za siebie. A więc usłuchasz tej rady, którą ci daje Św. Augustyn: „Niech tedy każdy się stara tak naprawić za życia grzechy swoje, iżby nie potrzebował ponosić za nie karania po śmierci” i będziesz wołał do Pana Boga słowy tegoż Świętego: „W tym życiu oczyść mię, i takim mnie uczyń iżby ogień czyścowy nic już nie znalazł we mnie oczyszczenia potrzebującego!”

Sit Nomen Domini benedictum. Laudentur Jesus et Maria. Et fidelium animae requiescant in pace.

 

 

© salveregina.pl 2022

Newsletter

Otrzymaj za darmo: Niezbędnik modlitewny za dusze czyśćcowe.
Jeśli chcesz otrzymywać żywoty świętych, codzienne rozmyślania, modlitwy za dusze czyśćcowe, nowenny przed świętami, wypełnij poniższy formularz.
Zaznacz: *