Krzyż Święty

 

 

Rozmyślanie 44.

Król po pracy zasypia.

 

 

 

 

Źródło: Ks. Marcin Hińcza TJ – Król Bolesny Jezus Chrystus, wyd. 5 1885r.

 

 

MODLITWA ZWYCZAJNA PRZED KAŻDYM ROZMYŚLANIEM.

Błagam Cię, Jezu, Boże mój! niech siła Miłości Twojej gorętszej od ognia, słodszej od miodu, ogarnie duszę moją, abym umarł dla Miłości Twojej, o! Panie mój, Któryś raczył umrzeć dla mojej miłości. Amen.

(Modlitwa Św. Ojca Franciszka z Asyżu.)

 

 

Przygotowanie 1. Historię przypomnij sobie. 

Przygotowanie 2. Staw się pod krzyżem.

Przygotowanie 3. Proś, żebyś poznał wdzięczny Królewski odpoczynek.

 

 

Punkt I. 

Wpierw niż odpoczął, głośno wołał, jako też i przedtem, kiedy Ojca na pomoc wzywał. Tym wołaniem, gorącą żarliwość serca pokazuje. Więc mu nie tak silni byli nieprzyjaciele, aby był musiał koniecznie odpocząć, bo zaiste moc miał, albo zasnąć, albo nie zasypiać. Moc mam, mówi u Jana Świętego, położyć Duszę Moją, a mam moc zasię wziąć ją (Jan 10, 18); to znaczy mogę zasnąć nie tak jak ludzie, którzy snem zmorzeni spać muszą i znowu się ockną i dla tego głośno woła, pokazując że jeszcze mógł nie zasypiać, ten dziw pokazał Król, gdyż przed zaśnieniem śmiertelnym, pospolicie ludzie nie wołają. I dlatego woła, aby okrzyknął nieprzyjaciół swoich i korzyść im po porażce odjął. Tak Król nasz, pogromiwszy nieprzyjacioły swe głos potężny wydaje, aby ich od plonu odstraszył. Czynią takie okrzyki hetmani z wojskiem, straszą nieprzyjaciół. Woła twój Król i tobie z nim wołać potrzeba do Boga; głosem bowiem potężnym mówić przynależy człowiekowi, głosem mówię serdecznym. Stąd dla tego częste są głosy w kościele takie: Panie, wysłuchaj modlitwę moją i wołanie moje niech do Ciebie przyjdzie. Bo jeżeli nasza modlitwa nie wnijdzie do Nieba, nie zajdzie do Boga, biada nam. Trzeba nim śmierć przyjdzie, do Boga wołać, w gorącości ducha się modlić, bo przy śmierci, czasu i siły na wołanie nie będzie. Wołam do Ciebie, Jezu mój, zmiłuj się nade mną, a daj mi, żeby głos mój zawsze zaszedł do Ciebie.

 

 

PRZEKAŻ 1.5% PODATKU
na rozwój Salveregina. Bóg zapłać
KRS: 0000270261 z celem szczegółowym: Salveregina 19503

 

 

Punkt II. 

Dobrowolnie zabierając się Król do zasypiania, Ojcu Ducha Swego oddaje: Ojcze, w Ręce Twoje polecam Ducha Mego (Łuk. 23, 46): nie żeby się bał, aby po zaśnięciu Go co złego spotkało, ale widział, iż nie było odpoczynku zacniejszego, jako na rękach Ojcowskich, w to ugodził. Jakoby chciał rzec: Nie chce gdzieindziej spocząć dusza moja tylko na Rękach Twoich, Ojcze Niebieski, przyjmijże ją do Siebie: już ciału dobrze na łóżku krzyżowym, ale duszy wszędzie źle, tylko na Rękach Twoich dobrze. Godna Dusza Jezusowa, po takich pracach, aby się nigdzie indziej nie dostała, tylko do Rąk Ojca Niebieskiego; piękna jest, śliczna, jaśniejąca wielkimi ozdobami. A twoja dusza jest też w czym podobna? Czy godna rąk Ojcowskich? Godna takiego piastuna? Szczęśliwa, jeżeli zaraz przy śmierci dostanie się do Boga swego, jeżeli się będzie Bóg cieszył, że Krew Jego Syna Najmilszego ozdobiła duszę. Staraj się żeby to było, ozdabiaj tu na ziemi duszę, żeby ją z ochotą Jezus piastował po śmierci. Kochaj się w naśladowaniu cnót Jezusowych, czystości, pokory, posłuszeństwa. Krnąbrny jest duch mój, Jezu mój, polecam go, w Ręce Twoje, abyś go włożywszy do Ran Twych, posłusznym uczynił na wszystką wolę swoją. Ja się też opierać nie chcę i prowadzony ręką Twoją tam iść chcę, gdzie się Tobie podoba, jako dziecię, gdy je piastunka prowadzi.

 

 

Punkt III. 

Nakłoniwszy Głowę, Ducha oddał (Jan 19, 30). Nakłania Głowę, czyniąc wszystkiego zwycięstwa Głową Ojca i jakoby mu nakłonieniem głowy cześć oddając. Nakłania Głowę żegnając się z Ojcem Niebieskim, jako więc miłujące dzieci ojcu i matce dobrą noc powiadają. Nakłania Głowę, wołając nas wszystkich do pocałowania. Nakłania Głowę, jakoby do świata mówiąc: Dziękując świecie, pięknieś mnie za moje sprawy obdarzył. Nakłania Głowę, jakoby już ostatni raz ją nakłaniając; bo miał nastąpić czas, kiedy już miał głowę swoją podnieść i królować. Nakłania Głowę, pokazując, jako na dusze w otchłani sam nieprzyjaciel się zataił, na zdobycz bardzo dobrą; i tak dusza z weselem wyszedłszy z ciała, na nieprzyjaciela uderzyła. Nakłonił Głowę Jezus, zasnął i umarł, nakłonił dla ciebie, jakoby na Łonie Ojcowskim zasypiając (1). Biada tobie, jeżeli ty nie nakłonisz swojej i nie umrzesz woli swej, żądzom swym, namiętnościom swym.

Chcę nakłaniać głowę moją, Jezu mój, i zarazem nakłaniam, ofiarując się na wszystką Wolę Twoją. Wielkieś uczynił dobrodziejstwo, żeś nakłonił dla mnie głowy swej i umarłeś; za dziękczynienie niech Ci to będzie, że poddaję głowę moją pod Nogi Twe, depcz po niej jako Ci się podoba.

 

——————————–

Przypis do powyższego rozważania:

(1) Origen. Tract. 35. Mat.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2024