Rozmyślania na wszystkie dni całego roku

 

z pism Św. Alfonsa Marii Liguoriego

1935 r.

 

PRZETŁUMACZYŁ Z WŁOSKIEGO

O. W. SZOŁDRSKI C. SS. R.

 

 

TOM II.

 

 

KRÓTKIE AKTY MIŁOŚCI BOŻEJ

DO UŻYCIA W CZASIE ROZMYŚLANIA.

 

 

Jezu, mój Boże, kocham Cię nade wszystko, we wszystkim, z całego serca, bo na to tak bardzo zasługujesz.

Panie, żałuję, iż Cię obrażałem, Dobroci nieskończona; nie pozwól, bym Cię miał jeszcze kiedy obrazić.

Jezu, miłości moja, spraw, abym Cię zawsze kochał, a potem czyń ze mną, co Ci się podoba.

Jezu mój, chcę żyć, gdzie Ci się podoba, i chcę cierpieć, jak Ci się podoba; chcę umrzeć, kiedy zechcesz.

Jezus niech będzie w mym sercu, a Marya w mym umyśle. Niech Jezus, Marya, Józef będą życiem moim.

W roztargnieniach mów:

Panie, dopomóż mi do wykonania dobrych postanowień i udziel mi siły, bym odtąd dobrze żyć rozpoczął, niczym bowiem jest to, co dotąd uczyniłem.

 

 

 

Gdy umrze człowiek niezbożny, ustanie wszelka nadzieja. — Przyp. 11, 7.

 

PRZYGOTOWANIE. — Póki grzesznik żyje, zawsze można mieć nadzieję, iż się jeszcze nawró­ci; skoro jednak umrze w grzechu, nie ma już dlań żadnej nadziei i zawsze mieć będzie przed oczyma wyrok swego wiecznego potępienia. W piekle jest bowiem tylko brama, przez którą się doń wchodzi, nikt zaś przez nią wyjść nie może; to, co potępiony cierpi w pierwszym dniu dosta­nia się do piekła, będzie cierpiał ustawicznie. Ja­każ więc ogarnie nas rozpacz, jeśli na nieszczęście zostaniemy potępieni!

Ojcze Przedwieczny, pro­szę Cię przez Miłość ku Jezusowi, karz mnie, jak chcesz w czasie, byleś oszczędził mnie w wiecz­ności.

 

I. — Kto raz dostanie się do piekła, nigdy go nie opuści. Ta myśl napełniała Dawida przeraże­niem; pod jej wpływem powiedział: „Niech nie zatapia mnie nawałność wody i niech studnia nie otwiera na mnie swej paszczy”. Skoro potępie­niec wpadnie do tej przepaści katuszy, zamknie się ona i już się nigdy dlań nie otworzy. W piekle, jak mówi Euzebiusz z Emessy, jest tylko brama, przez którą się wchodzi do niego, wyjść zaś przez nią nie można. Tłumacząc słowa Psalmisty: „Niech studnia nie otwiera na mnie swej paszczy”, Euze­biusz powiada: Póki grzesznik żyje, zawsze mo­żna się spodziewać, że się jeszcze nawróci, jeśli jednak umrze w grzechu, nie ma już dlań żadnej nadziei. „Gdy umrze człowiek niezbożny, ustanie wszelka nadzieja”.

Gdyby przynajmniej potępieni mogli się łu­dzić jaką fałszywą nadzieją i w tym znaleźć ulgę w swej rozpaczy. Ów biedak okryty ranami, przykuty do łóżka, o którego uzdrowieniu lekarze zwątpili, jeszcze się łudzi i pociesza się, mówiąc: Kto wie, może się jeszcze znajdzie dla mnie jaki lekarz lub jakie lekarstwo, i zdrowie odzyskam? Nieszczęsny skazaniec na dożywotnie więzienie również pociesza się, mówiąc: Kto wie, co się je­szcze stanie; może z tych kajdan się wyzwolę? Gdyby potępiony mógł powiedzieć podobnie: Kto wie, może kiedyś opuszczę to więzienie? i mógł łudzić się fałszywą nadzieją. Lecz nie, w piekle nie ma żadnej nadziei, ani prawdziwej, ani fałszywej, nie ma tam owego: „kto wie”?

„Stawię przed oczy”, mówi Psalmista. Nie­szczęsny potępieniec zawsze mieć będzie przed oczyma Wyrok, skazujący go na wieczny pobyt i płacz w tej przepaści katuszy. Toteż potępieniec nie tylko cierpi to, co w danej chwili go dręczy, lecz w każdym momencie ponosi cierpienia całej wieczności. — To, co teraz cierpię, mówi, będę musiał cierpieć na wieki wieczne. Tertulian mówi o potępionych, że niosą na swych barkach ciężar całej wieczności.

 

II. — Prośmy Pana Boga, jak prosił Go Św. Au­gustyn: „Tu pal, tu siecz, tu nie przebaczaj, by­leś mi przebaczył w wieczności”.  Kary tego życia przemijają. „Strzały twoje przechodzą”, lecz kary w życiu przyszłym nie przemijają nigdy. Ich się lękajmy, obawiajmy się gromu Gnie­wu Bożego, owego gromu wiecznego potępienia, który w Dzień Sądu z Ust Bożych uderzy w potę­pionych: „Idźcie ode Mnie przeklęci w ogień wie­czny”. Kara piekła będzie wielka, lecz to najwięcej winno nas przerażać, że ta kara będzie nie­odwołalna.

 

 

Modlitwa.

A więc, mój Odkupicielu, gdybym był teraz potępiony, jak na to tylokrotnie zasłużyłem, nie miałbym już nadziei przebaczenia. Dziękuję Ci, Panie, za czas i światło, jakich mi teraz użyczasz, i chcę zmienić życie. Jak to? Czyż będę czekał, aż mnie wtrącisz do piekła? Oto rzucam się do Nóg Twoich; przyjmij mnie do Swej Łaski. W przeszłości uciekałem od Ciebie, lecz teraz bardziej sobie cenię Twą Przyjaźń, niż wszystkie króle­stwa ziemskie. Nie chcę się już opierać Twym We­zwaniom. Chcesz, abym całkowicie należał do Cie­bie; cały Ci się oddaję bez zastrzeżeń. Ty na Krzy­żu cały mi się oddałeś i ja całkowicie Tobie się oddaję.

Powiedziałeś: „Jeśli Mnie o co prosić będzie­cie w Imię Moje, to uczynię”. Mój Jezu, ufny w tę wielką Obietnicę, w Imię Twoje i przez Twe Zasługi proszę Cię o Twą Łaskę, Miłość Twoją. Spraw, aby Twa Łaska i Twoja Święta Miłość pa­nowały w mej duszy, która pozbyła się grzechu. Dziękuję Ci za to, iż mogę się zwrócić do Ciebie z tą modlitwą; to, iż mnie do niej pobudziłeś, oznacza, że chcesz mnie wysłuchać. Wysłuchaj mnie, mój Jezu, spraw, bym bardzo Cię miłował, użycz mi wielkiego pragnienia, abym Tobie się podobał, udziel mi i siły, żebym w czyn je wpro­wadził. O wielka moja Orędowniczko, Maryo, i Ty mnie wysłuchaj; proś Jezusa za mną. Amen. 

 

 

 

Zachęcamy do:

  1. podjęcia ratunku Dusz Czyśćcowych w miesiącu Listopadzie im poświęconym: Listopad – miesiąc dusz czyśćcowych dzień 15
  2. Myśli i nauki o Sądzie Ostatecznym. Dzień 15. Przyjście Sędziego; rozłączenie dobrych i złych. Cz.4

 

 

 

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2023

Newsletter

Otrzymaj za darmo: Niezbędnik modlitewny za dusze czyśćcowe.
Jeśli chcesz otrzymywać żywoty świętych, codzienne rozmyślania, modlitwy za dusze czyśćcowe, nowenny przed świętami, wypełnij poniższy formularz.
Zaznacz: *
Regulamin *