6 LUTY
ŚW. DOROTA, PANNA I MĘCZENNICZKA.
Źródło: Żywoty Świętych z dodatkiem rozmyślań, modłów i rycin napisał Ks. Julian Antoni Łukaszkiewicz, Honorowy Kap. Bazyliki Lor., 1931r.
W mieście Cezarei, w Małej Azji, żyła w III stuleciu po Chrystusie Panu dziewica Chrześcijańska imieniem Dorota, którą Pan Bóg obdarzył taką mądrością, że ludzie uczeni podziwiali rozum jej i wiedzę. Ślubowała wcześnie czystość dziewiczą Chrystusowi Panu, aby tym łatwiej postępować mogła w cnotach i doskonałości. Wstrzemięźliwa, pokorna, często umartwiała swe ciało i długie godziny trawiła na modlitwie. — I dla niej przeznaczył Pan Bóg męczeńską koronę. Wybuchło za jej czasów prześladowanie Chrześcijan. Starosta Saprycjusz, wiedząc że Dorota nauczycielką była chrześcijańskich niewiast i wzorem pobożności, pojmać ją kazał, i mękami próbował zmusić do odstępstwa. Ale ona mówiła „mąk doczesnych się nie lękam, ale piekielnych się boję, bo trwają na wieki”. Widząc jej stałość odesłał ją do dwu sióstr, Chrysty i Kaliksty, aby te ją do odstępstwa nakłoniły. Siostry owe były wpierw Chrześcijankami, gdy je zaś na męki wzięto, zlękły się cierpienia i wyparły Chrystusa Pana. Przedstawiały one Dorocie, że śmierć ją czeka, gdy nie posłucha rozkazu cesarza. Na odwrót Dorota pouczyła je, że lepsza śmierć cielesna, niż potępienie wieczne. Nakłoniła ich do żalu za swe odstępstwo i tak umocniła w Wierze, że przed starostą wyznały Chrystusa Pana, za co wrzucone do kotła wrzącej wody, śmierć męczeńską poniosły. — Św. Dorotę kazał zaś Saprycjusz przywiązać do pala, i piec rozpalonymi blachami. Ale i tą męczarnią nie złamał stałości Świętej Dziewicy, więc ją za miastem ściąć kazał. — Gdy ją wiedli na stracenie, Teofil, sekretarz starosty zakpił z niej: — A przyślij mi tam z Raju, o którym nam tu mówiłaś, koszyk jabłek albo róż! „Dobrze, uczynię to”, odrzekła Święta. — Na miejscu stracenia przystąpiło do niej pacholę podając w koszyczku trzy jabłka i trzy róże. —- Zanieś to ode mnie Teofilowi — rzekła Dorota — i poddała głowę pod miecz katowski. Stało się to dnia 6 lutego 300 r. — Pacholę tymczasem pobiegło do Teofila, wręczyło mu od Św. Doroty jabłka i róże, i znikło. Zdziwiony sekretarz różami kwitnącymi w zimie, uznał Cud Boży, uwierzył w Chrystusa Pana i wyznał swą wiarę przed starostą. — Nieubłagany Saprycjusz kazał go przywiązać do pala, bić i szarpać, gdy jednak nie zaparł się Chrystusa Pana, ściąć go kazał.
Punkty do rozmyślania.
Owe dwie siostry, Chrysta i Kaliksta zaparły się Chrystusa Pana. Żal im było tego postępku, zwątpiły o Miłosierdziu Bożym. Pouczyła je dopiero Św. Dorota, że Pan Bóg najcięższy grzech przebacza, jeżeli człowiek żałuje zań szczerze. Nie wątp i ty w Miłosierdzie Boskie.
Św. Teofil zobaczywszy cud oczywisty nawrócił się, uwierzył, i śmierć męczeńską poniósł za Wiarę. Ileż razy Pan Bóg pukał do naszego serca, czyśmy się jednak nawrócili? Czyśmy porzucili drogę występku i poprawili się?
Modlitwa.
Wszechmogący Wieczny Boże, spraw to prosimy Cię, abyśmy skuteczności modlitw Świętej Doroty za nami, przez pomnożenie wiary, nadziei i miłości w sercach naszych doznać mogli. Amen.
© salveregina.pl 2023