8 Czerwca.

Św. Medard.

 

 

Źródło: Żywoty Świętych z dodatkiem rozmyślań, modłów i rycin napisał Ks. Julian Antoni Łukaszkiewicz, Honorowy Kap. Bazyliki Lor., 1931r.

 

 

 

 

Św. MedardUrodził się w Pikardii, we Francji 457 r. Od młodości szczególniejszą życzliwość okazywał ubogim. Wstrzymywał się od jedzenia, aby otrzymaną porcję dać biedakowi. Gdy mu piękną szatę kupiła matka, dał ją ślepemu żebrakowi. Skarżył się zagrodnik, że zdechł mu jedyny koń, darował mu konia z ojcowskiego stada, które pasł na polu. Chłopiec był bardzo pobożnym i okazywał chęć do nauki, więc ojciec oddał go na wychowanie biskupowi Wiromandy. Ten opiekował się nim szczerze, uczyć go kazał, a widząc w nim powołanie, wyświęcił na kapłana. Gorliwie pracował na parafii, łagodnością i pokorą przywodząc ludzi do upamiętania i poprawy życia. Dochody wszystkie ubogim rozdawał, a gdy mu brakło, umiał przemawiać do serca bogaczy, aby wsparli potrzebujących. Zmuszono go długimi prośbami, że godność biskupią przyjął w Wiromandzie. Objeżdżał pilnie diecezje, i główną na to kładł wagę, aby lud był gruntownie pouczony w Prawdach Wiary, a każda parafia stanowiła jedną rodzinę, w której bogatszy dopomaga ubogiemu, a wszyscy troszczą się o tych, którzy w niezawiniony sposób popadli w nieszczęście lub długą chorobę. Gdy osierociała sąsiednia diecezja Tornaku, uprosił go król Klotar, że i nad nią objął zwierzchnictwo. Pomimo że świątobliwy i pracowity prowadził żywot, dokuczali mu wiele diecezjanie, oszczerstwa nań miotali, lżyli go na wizytacjach, kilka razy pobili go i śmiercią mu grozili. Ale Św. Medard cierpliwie znosił złość i zuchwałość bałwochwalczych Flandrów, pracą i łagodnością swą uskromił dzikie ich serca i do Pana Boga ich przywiódł. Po 15 latach gorliwej pracy zmarł 8 czerwcu 545 r. Nad ciałem jego długo unosiła się dziwna światłość, a chorzy wypraszali sobie za przyczyną świętego biskupa uzdrowienie swych cierpień. Król Klotar z biskupami nieśli trumnę Św. Medarda do grobowca, nad którym kazał król postawić wspaniały kościół. Św. Medard zaprowadził w Salency ,,święto róż”, które zachowało się tamże aż do naszych czasów. Uroczystość ta polega na tym, że co roku w dniu 8 czerwca schodzą się kapłani, radni, nauczyciele, i z pośród dziewic miasta i okolicy wybierają jedną, która wyróżnia się z pośród nich pobożnością, na głowę jej wkładają wieniec z róż, i obdarzają ją znacznym posagiem.

 

 

Punkty do rozmyślania.

Nic pospolitszego między ludźmi, jak ciskanie kłamstw i oszczerstw na swych przeciwników, i rozszerzanie ubliżających bliźniemu wieści zmyślonych. I oszczerca, i powtarzający oszczerstwa grzeszy przeciw ósmemu Przykazaniu Bożemu.

Mieczem i strzałą ostrą jest człowiek, który mówi przeciw bliźniemu swemu fałszywe świadectwo, mówi Pismo Święte (Przyp. 25). Obmówca i dwujęzyczny jest przeklęty, (Ecl. 28).

Strzeż się ruszać sławę bliźniego, bo odwoływać kłamstwa ciężko jest uczy św. Jan Kanty. Św. Medard nie mścił się na oszczercach, i ty czyń podobnie. Prawda i cnota z czasem muszą tryumfować.

 

 

Modlitwa.

Prosimy Cię, o Panie, niech doroczna uroczystość Św. Medarda, wyznawcy Twego i biskupa, uczyni nas godnymi Miłosierdzia Twego, a za jego wstawieniem, abyśmy obfitość Darów Twoich otrzymali. Amen

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2023