19 Stycznia.

ŚWIĘCI MARIUSZ I MARTA, MĘCZENNICY.

 

 

 

 

Źródło: Żywoty Świętych z dodatkiem rozmyślań, modłów i rycin napisał Ks. Julian Antoni Łukaszkiewicz, Honorowy Kap. Bazyliki Lor., 1931r.

 

 

Święci Mariusz i Marta, MęczennicyMariusz i Marta, małżonkowie, wysokie stanowisko zajmowali w Persji, i wielki posiadali majątek. Usłyszawszy misjonarzy głoszących Ewangelię Chrystusa Pana, nawrócili się, i przyjęli Chrzest Święty wraz ze synami. Wkrótce sprzedali swe posiadłości i pospieszyli do Rzymu, aby tu być przy grobach Apostołów i wspomagać ubogich i prześladowanych Chrześcijan. Dla miłości ubogiego Chrystusa Pana, dobrowolnie stali się ubogimi; dla miłości cierpiącego i umęczonego Chrystusa Pana, chcieli cierpieć, znosić męki i współboleć z Męczennikami. — Wielu Chrześcijan więziono wówczas w lochach dla Imienia Chrystusowego. Tych nawiedzał Mariusz ze żoną, opłacał straże, aby się nad nimi nie znęcano, opatrywał ich potrzeby i o modlitwę prosił. Tak litościwe i czułe serce i hojną rękę miał dla Męczenników, jakoby dla swych najmilszych braci. A nie tylko o nich się troszczył, ale opatrywał krewnych i powinowatych, których Męczennicy pozostawili w opuszczeniu. — Cesarz Klaudiusz chcąc umniejszyć kosztów na utrzymanie więzionych Chrześcijan, wydał dekret, aby ich wymordowano. Było wówczas w Rzymie 262 w niewoli. Wyprowadzili ich żołnierze na plac, i udręczywszy wpierw dla ucieszenia swej złośliwości, strzelali później lub mordowali okrutnie, a ciała pozostawiali psom na pożarcie i dzikim ptakom. Ale nie dopuścił tej zniewagi Mariusz. Ze żoną i synami zabrał nocą ciała Męczenników i przyzwoicie pochował. — Dowiedział się cesarz, że Mariusz, ulitował się nad potępionymi przez siebie Chrześcijanami, że z Persji wielkie przywiózł bogactwa. Kazał go stawić przed siebie ze żoną i synami, i wypytywał, gdzie ukryli pieniądze? — Daliśmy je Chrystusowi Panu. — Kiedy On dawno umarł! — krzyknął cesarz. — Ale żyje w ubogich i cierpiących. — Rozgniewany Klaudiusz kazał im złożyć ofiarę bałwanom. Nie uczynili zadość rozkazowi, więc kazał ich na śmierć zamęczyć. Bito najpierw synów, Audyfaksa i Ababuka, przypiekano i darto z nich pasy, ale matka zachęcała ich do męstwa, iż cześć mają cierpieć dla Chrystusa Pana. Męczyli podobnie rodziców, — ale nie zaparli się Wiary Świętej. Wtedy poucinano wszystkim ręce, zawieszono im je na szyjach i prowadzono po ulicach miasta wołając: Tak cesarz karze bluźnierców bogów państwowych. Wyprowadzono potem za miasto i pościnano 214 r. Świątobliwa Felicyta ciała pogrzebała uczciwie na swej roli.

 

 

Punkty do rozmyślania.

Mariusz i Marta kochali swoich synów, a jednak zachęcali ich, aby znosili męki i raczej śmierć ponieśli w kwiecie wieku, a nie zaparli się Chrystusa Pana. — Albowiem oni dobrze kochali swoje dziatki. Nie chodziło im oto, aby synowie ich długo żyli i bogactw używali, gdyby się Chrystusa Pana zaparli, ale o to, aby zbawieni byli, i wiecznej radości z nimi w Niebie dostąpili.

Czy i ty w ten sposób miłujesz dziatki swoje? A może kochasz ich fałszywą miłością? Dbasz o wygody ich ciała, a dusze ich do piekła prowadzisz?

 

 

Modlitwa.

Święty Mariuszu, posługiwałeś męczennikom i wreszcie z żoną i synami dla Chrystusa umęczonym zostałeś, uproś nam tę Łaskę, abyśmy równie gorąco Wiarę naszą, Katolicką ukochali, i gotowymi byli dla Niej ponieść nawet męczeństwo. Amen.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2024