Cudowny Medalik

 

 

Źródło: Stulecie Cudownego Medalika 1830-1930

 

 

Ażeby poznać wartość jakiegoś obrazu, wystarczy często wiedzieć, czyim jest on dziełem. Jeżeli słyszymy o jakimś obrazie, że go malował Rafael, albo nawet nasz Matejko, wiemy z góry, że to arcydzieło. Taki malarz musi stworzyć coś pięknego. To samo możemy odnieść i do Cudownego Medalika. Wystarczy nam wiedzieć, że to dzieło Najświętsza Maryi Panny. Nie Ona go wprawdzie malowała albo rzeźbiła, ale Jej to dzieło: Ona objawiła z Nieba, co ma być na nim umieszczone. Jeżeli Jej się podoba, musi to być coś pięknego.

Z jednej strony tego medalu wysmukła postać Maryi. Sama Jej Dziewicza, piękna, wyniosła postać przykuwa nasz wzrok ziemski. Stoi na kuli ziemskiej, stopami depcze węża. Nie trzeba nam więcej mówić, ten obraz mówi zbyt jasno. Przypominają się mimo woli Słowa Boże wypowiedziane w Raju do szatana pod postacią węża: „Położę nieprzyjaźń między tobą, a niewiastą, między nasieniem twoim, a nasieniem Jej; Ona zetrze głowę twoją, a ty czyhać będziesz na piętę Jej”. Oto Marya ta obiecana niewiasta, która zdeptała głowę węża piekielnego, nietknięta jego jadem, bo Sama była poczęta bez grzechu. Marya patrzy ku dołowi na ziemię, gdzie mieszkają Jej dzieci. Wzrok Jej poważny, zadumany, bo tam tak wiele dusz odkupionych Krwią Jej Syna ginie marnie od ukąszenia węża piekielnego. Marya pragnęłaby zasłonić wszystkie Swe dzieci; cóż kiedy one stronią od Niej mimo, że do nich Swe Ręce wyciąga.

Marya jako Królowa Nieba nosi na palcach kosztowne pierścienie. Te pierścienie to Skarbce Łask. Marya je otwiera dla ludzi i rozdziela w postaci snopów promieni jasnych, spadających i okalających świat cały. Marya objawiła jednak Siostrze Katarzynie Laboure, że ma pierścienie, które nie wydają żadnych promieni, są to skarby o które nikt nie prosi. Marya nosi je ze smutkiem. Ludzie zbyt troszczą się o dobra doczesne, a mało cenią dobra wieczne. Marya jako Dobra Matka wtedy się cieszy, kiedy może Dobrodziejstwa rozdawać dzieciom Swoim.

Jeżeli przypatrzymy się nawet sukni Matki Najświętszej zapiętej pod szyją, z rękawami obcisłymi koło dłoni i sięgającej aż do kostek; czyż to nie jest lekarstwo przeciwko modzie dzisiejszej? Czyż nie mieści się tu lekarstwo, by ją dziewczęta i niewiasty naśladowały, chroniąc się i brzydząc dzisiejszą tak bezwstydną modą? A Marya w Swej sukni kroju niebieskiego nie wygląda wspaniale, cudownie?

Naokoło postaci Maryi mieści się napis: „O Maryo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy”. Dziś jesteśmy z tym wezwaniem zbyt oswojeni, ale musimy pamiętać, że to wezwanie nie było znane wcześniej; Marya je objawiła z Nieba. Może ono iść na równi z modlitwą Ojcze nasz i Zdrowaś, objawionymi również z Nieba. W tym wezwaniu Marya jasno wypowiedziała, że Ona jest bez grzechu poczęta. Trzeba pamiętać, że roku 1830 prawda o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny nie była jeszcze dogmatem Wiary Świętej, tak iż każdy człowiek musiałby w nią wierzyć pod grozą utraty zbawienia, choć Kościół zawsze w to wierzył i tak nauczał. Co więcej byli nawet uczeni, którzy tej prawdy nie uznawali. Objawienie to Cudownego Medalika Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny jest dokumentem niesłychanie ważnym. Odtąd świat cały w Wierze prostej, dziecięcej uznaje za Prawdę Wiary ten przywilej Maryi i modli się do Niej, przypominając Jej tę wielką Łaskę Bożą, daną Jej dla Zasług Syna Jej Jezusa Chrystusa.

 

 

Cudowny Medalik

 

Na odwrotnej stronie Cudownego Medalika mieści się na środku litera “M”. Jest to nic innego jak monogram, pierwsza litera Imienia Maryi. W środku tej litery mieści się krzyż, to symbol Jezusa Chrystusa. Jezus i Marya to dwie Istoty ściśle złączone, a nam najdroższe. Jezus narodził się jako Bóg-Człowiek z Maryi, z Niej wziął początek, Swe Ciało. Marya jest wielką przez Jezusa, bez Niego byłaby niczym. Krzyż to najcenniejsze znamię naszego zbawienia, znak naszego odkupienia. Któżby go nie czcił, do kogo on nie przemawia i wiele mu nie przypomina? To samo możemy powiedzieć o literze “M”. Ona nam przypomina tak Słodkie Imię i Osobę, Której tak wiele zawdzięczamy.

Pod monogramem Maryi znajdują się dwa Serca. Oba płoną ogniem, jedno przebite i otoczone cierniową koroną w środku sterczy krzyż, w drugim tkwi siedem mieczów boleści. Każdy z nas odgaduje łatwo, że to Serce Jezusa i Maryi. Jezus cierniem koronowany umarł na krzyżu dla naszego zbawienia. Serce Jego przebite włócznią na krzyżu, wypuściło resztki Krwi Przenajdroższej. To Serce płonie jeszcze Miłością ku nam grzesznym, pragnąc tylko naszego zbawienia. Marya również nas miłuje, dla nas oddała Syna Swego na Mękę, Jej Serce przeniknęło wiele bólów, a zwłaszcza siedem najważniejszych. — Jak w Życiu Marya była związana z Jezusem, tak i tu te dwa Serca nierozdzielnie ze Sobą związane.

Naokoło togo obrazu oplata się wieniec gwiazd dwunastu. Znowu obraz znany nam z Pisma Świętego, z Księgi Apokalipsy, czyli Objawienia Św. Jana. Apostoł ten widział na Niebie niewiastę odzianą słońcem, z księżycem pod stopami, a nad głową z koroną, złożoną z dwunastu gwiazd. To nikt inny jak Marya ubogacona przywilejami przez Pana Boga jako Matka Syna Jego Jednorodzonego. Otoczona słońcem, bo tak jaśnieje Łaską, zwłaszcza wskutek Swego Niepokalanego Poczęcia. Wszystko niższe od Niej, Ona ponad wszystko. Dla Niej za mała ziemia i Jej ozdoby; gwiazdy niebieskie stanowią koronę Jej Chwały.

Jak widzimy nie ma zatem niczego nowego na tym medaliku, a tak wiele się tam mieści; każda drobnostka tak bogata w treść, tyle zawiera artykułów, czyli Prawd należących do Wiary naszej Świętej. Kiedy nosimy Medalik ten Niepokalanego Poczęcia, czcimy Maryę, wyznajemy Jej ten przywilej tak cenny i kosztowny, ale równocześnie wyrażamy naszą Wiarę Świętą-Katolicką, jest to znak, że jesteśmy Katolikami.

Żadna sekta nie czci Maryi, wszystkie Nią gardzą, my sami kochamy Ją i pokornie zanosimy do Niej prośby o wstawiennictwo na tym łez padole. I możemy być pewni, że Marya nami się zaopiekuje, byleśmy Jej całkowicie zaufali.

 

 

Ks. Dr. Paweł Kurtyka.

 

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2023