Źródło: O. Bernardyn Goebel OFMCap. – PRZED BOGIEM. Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego. T. I., 1965r.
Rozmyślanie.
CHRYSTUS PAN WZOREM APOSTOŁA.
Wczorajsza Ewangelia o robotnikach w winnicy nasuwa myśl o pracy apostolskiej. Apostolstwo franciszkańskie, jak i całe nasze życie, ma swój prawzór w Ewangelii.
1. Chrystusowa troska o dusze.
Z głębokim przejęciem wyznajemy w Credo: „Wierzę… w jednego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Bożego Jednorodzonego… On to dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił z Niebios. I Wcielił się za sprawą Ducha Świętego z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem. Ukrzyżowan też za nas”. W tych niewielu słowach wyraża się troska Pana Jezusa o dusze. Dla dusz przyszedł na świat. Pragnął zgładzić ich winy. „Syn Człowieczy przyszedł oddać Swe Życie na okup za wielu” (Mt 20, 28). Pragnął przywrócić im utracone dziecięctwo Boże: „Przyszedłem, żeby życie mieli i w obfitości mieli” (J 10, 10). Dla dusz podjął wszystkie ciche ofiary, o których mówi Betlejem, Egipt, Nazaret. Dla nich był ubogi, wygnany, nieznany i posłuszny ludziom. Duszom oddał wszystkie trudy trzyletniej działalności Mesjańskiej: uciążliwe podróże, męczące nauki, ciągłe oblężenie przez ludzi szukających rady i pomocy, noce spędzone na modlitwie. Dla dusz przede wszystkim przyjął Mękę: agonię Ogrójca, uwięzienie, wszystkie zniewagi przed sądem, ból biczowania i koronowania cierniem, bolesną Drogę Krzyżową, dojmującą Mękę ukrzyżowania, trzygodzinne konanie na Krzyżu i wreszcie śmierć w hańbie i opuszczeniu. Dla dobra dusz wypłynęła ostatnia kropla Krwi z przebitego Serca Pana Jezusowego. Dla dusz uwiecznił swą Mękę i Śmierć w Ofierze Eucharystycznej, a Owoce Jej w krynicy Siedmiu Sakramentów Świętych. Miłość Pana Jezusa dla dusz, troska o ich zbawienie dosięgła naprawdę szczytu. „Cóż mogłem uczynić jeszcze winnicy Mojej, a nie uczyniłem?” (Iz 5, 4).
— Zastosowanie. Jeśli prawdziwa przyjaźń polega na dzieleniu pragnień i upodobań przyjaciela, czyż może być prawdziwa miłość do Pana Jezusa bez gorliwości o zbawienie dusz? Św. Jan Złotousty pisze, że „troskliwość o braci jest najsilniejszym dowodem miłości do Chrystusa”. Z miłości do Chrystusa Pana wypływała płomienna gorliwość wielkich Apostołów. Św. Paweł wyraźnie pisze do Koryntian: „A ja jak najchętniej łożyć będę i nadto siebie samego wydam za dusze wasze” (2 Kor 12, 15). Św. Jan Złotousty w czasie kazania woła: „Chciałbym tysiąc razy światło swoich oczu oddać, gdybym mógł przez to dusze wasze nawrócić. Bo na cóż mi się przydadzą promienie słońca skoro ból, jaki mi sprawia utrata waszych dusz, mrokiem przesłania moje oczy? Pójdę chętnie przed Boży Sąd, jeśli tylko wy przez to zbawienia dostąpicie. Przyjmę na siebie chętnie oskarżenie, jeśli tylko was mogę uratować. Bo wy jesteście mi wszystkim: ojcem i matką, braćmi i dziećmi”. Nie co innego, tylko Miłość Boża popchnęła Św. Franciszka na apostolskie ścieżki; osobiście bowiem pociągała go bardzo kontemplacja. Doktor Seraficki pisze, że Św. Franciszek „wolał żyć dla wszystkich, niż dla siebie jednego, zagrzany przykładem Tego, Który umarł z Miłości dla wszystkich”. Jeśli chcemy zmierzyć naszą miłość do Pana Jezusa, zmierzmy naszą gorliwość apostolską; ile trudu, ofiar, modlitwy poświęcamy zbawieniu dusz?
— Postanowienie. Nie cofać się przed żadnym trudem ani ofiarą, których domaga się dobro dusz.
2. Chrystusowa troska o Chwałę Ojca.
Płomienna Gorliwość Apostolska Pana Jezusa miała swoje źródło w Jego gorącej Miłości Ojca, w gorliwości o Jego Chwałę. Otóż Ojciec Chwałę Swoją widzi w tym, by ludzi uczynić Swymi „domownikami” (Ef 2, 19): na ziemi przez Łaskę dziecięctwa Bożego, a w niebie przez widzenie uszczęśliwiające. Nic więc dziwnego, że troska o podniesienie ludzi do życia Bożego, o wprowadzenie ich do Królestwa Bożego, jest myślą przewodnią Życia Pana Jezusowego na ziemi. Gorliwość Apostolska Pana Jezusa, to tylko troska o Chwałę Ojca. Kiedy w wigilię Swej Męki spogląda wstecz na Swe Życie i prace apostolskie, ujmuje je w słowa: „Ojcze, wsławiłem Imię Twoje na ziemi” (J 17, 4). Spoglądając w przyszłość widzi nadchodzącą Mękę i Śmierć, która będzie i najwyższym poświęceniem dla dusz, i największym uwielbieniem Ojca: „Ojcze, nadeszła godzina, wsław Syna Twego, aby i Syn Twój wsławił Ciebie” (J 17, 1).
Zastosowanie. Bywa gorliwość apostolska nie zasługująca na tę nazwę, bo w pracy dla innych szuka siebie, swego zysku, swojej chwały i zadowolenia. Św. Paweł wspomina o pracownikach, którzy „swego szukają, nie tego, co jest Jezusa Chrystusa” (Flp 3, 21). Zaraz poznać takiego „apostoła” w niepowodzeniu: ogarnia go przygnębienie, złość, traci ochotę do pracy. Popatrzmy pod tym kątem na naszą gorliwość. Nie mieszajmy jej nigdy z wrodzonym pędem do działania. Choć naturalna energia ma wielką wartość, trzeba ją ciągle ożywiać „dobrą intencją” i kierować ku Chwale Bożej. Konstytucje kapucyńskie proszą kaznodziejów, ażeby „jak najgoręcej starali sią wrazić w swe Serca Pana Jezusa Błogosławionego i oddać Mu się na spokojną własność; On powinien ich pobudzać do mówienia z nadmiaru miłości”.
— Postanowienie. W każdej pracy apostolskiej szukać przede wszystkim Chwały Bożej.
MODLITWA.
Panie Jezu, szukający zbawienia dusz i Chwały Ojca! Tak bardzo zawstydza mnie moja obojętność i samolubstwo! Daj mi choć iskierkę Świętego Ognia, który na ziemię przyniosłeś, pragnąc żeby płonął! (Łk 12, 49). Amen.
© salveregina.pl 2023