Źródło: O. Bernardyn Goebel OFMCap. – PRZED BOGIEM. Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego. T. II., 1965r.

 

 

Rozmyślanie.

OWOCE MIŁOŚCI BOŻEJ.

 

 

Św. Paweł Apostoł pisze: „Owocem ducha jest miłość, wesele, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wspaniałomyślność, łaskawość, skromność, wstrzemięźliwość, czystość” (Gal 5, 22). Słońce Miłości, Duch Święty, rozwija w duszy dziecka Bożego kwiat Miłości Bożej. Szlachetnym Jego owocem o wybornym zapachu jest Boża radość i szczęście. Ta radość znów podnosi siłę i piękność Miłości Bożej. Życie Św. Franciszka Serafickiego jest najdoskonalszym potwierdzeniem tej prawdy.

 

1. Miłość Boża rodzi Bożą radość.

 

Franciszek, prawdziwy syn słonecznej Umbrii, miał usposobienie pogodne. Tego szczęśliwego przymiotu Łaska nie stłumiła, ale go udoskonaliła i rozjaśniła. Gdy tylko poznał, choć jeszcze niejasno, że jest powołany na rycerza Chrystusa Pana, wybuchnął taką radością, że jak pisze Celano: „nie mógł się opanować”. Im jaśniej poznaje swe powołanie, z większym heroizmem okazuje Chrystusowi Panu swą rycerską miłość: pielęgnując trędowatych, odbudowując zburzone Domy Boże, oddając w końcu wszystką swą majętność, tym bardziej opływa w radość w Panu Bogu. Skrajne ubóstwo, które wybrał z miłości ku Chrystusowi Panu, będzie dlań zawsze świeżym, nigdy nie wysychającym źródłem najczystszej radości. Trzej Towarzysze piszą o nim i o jego pierwszych uczniach w ubogich domkach obok kościółka Matki Boskiej Anielskiej: „Mieszkali razem w nieskończonym weselu i wzniosłej radości Ducha Świętego, bo nie pragnęli żadnych bogactw, ale gardzili wszystkim, co przemija”. Jak ubóstwo, które wyzwalało zewnętrznie i wewnętrznie ze wszystkiego, tak również obfitym źródłem świętej radości była dla Franciszka modlitwa. „Gdy tylko spostrzegł, pisze Celano, że choroba przygnębienia dostała się choć trochę do jego duszy, śpieszył szybko do modlitwy”. Do modlitwy nastrajało go wszystko, co widział i co słyszał. W ten sposób Boże szczęście w duszy jego znajdowało ciągle pokarm w stworzeniach Bożych. Pierwszy biograf pisze: „Radował się wszystkimi Dziełami Rąk Pańskich i przez to, co miłego oglądały oczy jego, przenikał aż do życiodajnej Przyczyny pierwszej rzeczy. W pięknie poznawał Najpiękniejszego. Wszystko co dobre wołało doń: Ten, co nas stworzył, jest Najlepszy. Po śladach, które w rzeczach pozostały, szedł wszędzie za Umiłowanym i wszystko było mu drabiną, po której wstępował do Tronu Bożego”. Ani choroba, ani inne cierpienia nie mogły pozbawić Franciszka tej radości. Trzej Towarzysze piszą: „Tym bardziej radował się w Panu Bogu, gdy się przekonał, że przy swych słabych i zniszczonych siłach może z radością znosić dla Pana Boga wszystko, co twarde”.

Jest to dowód, że radość Serafickiego Ojca to radość duchowa, radość z Pana Boga i w Panu Bogu, Boża radość i Boże szczęście, prawdziwy, szlachetny owoc Miłości Bożej. „Szczęśliwy zakonnik, — mówi Św. Franciszek w swoich Słowach upomnienia do wszystkich Braci, — który znajduje rozkosz i radość w rozmowach świętych i dziełach Pana Boga, Który w ten sposób prowadzi ludzi do radosnej i pogodnej Miłości Bożej. Biada zakonnikowi, który podoba sobie w próżniaczym gadulstwie; taki pobudza ludzi tylko do śmiechu” (Bonmann). Pamiętał Franciszek, że to, co podpada pod zmysły, może pomagać duchowi w radosnym wznoszeniu się do Pana Boga. Stąd jego miłość do śpiewu i muzyki. Pielęgnował jednak tylko pieśń religijną. Instrumentów muzycznych polecił używać wyłącznie do Chwały Bożej. Ułożone przez niego hymny i pieśni: Te Deum, Hymn do Słońca, Pozdrowienie Najświętszej Panny Maryi, Sanctus, to trwałe pomniki jego ducha zarówno rozmiłowanego, jak i rozradowanego w Panu Bogu. Ze śpiewem na ustach, odmawiając psalm 143, poszedł w wieczność.

— Zastosowanie. Franciszek pragnął przekazać w spadku wieczystym swym synom i córkom swoją Miłość Bożą i swoją Bożą radość. Obie mają być cechą charakterystyczną jego Zakonu. Na jednej Kapitule kazał publicznie ogłosić upomnienie: „Bracia mają się strzec, by na zewnątrz nie udawać posępnych i smutnych obłudników, winni się raczej pokazywać jako ludzie w Panu rozradowani, pogodni i weseli i uprzejmi, jak przystoi” (Celano). To samo upomnienie umieścił w Regule pierwotnej. Gdy pewnego razu jeden z jego towarzyszy miał minę przygnębioną, odezwał się do niego poważnie: „Nie przystoi, aby Sługa Boży pokazywał się ludziom smutny i zmieszany, powinien się zawsze odznaczać radością. Grzechy swoje masz zbadać w komorze swej i w Obliczu Pana Boga je opłakiwać. A kiedy wrócisz do braci, odrzuć smutek i dostosuj się do innych” (tamże).

Radość stanowiła atmosferę, w której żyła pierwotna Rodzina Franciszkańska. Radość z ubóstwa, radość z modlitwy, radość z przyrody, a w gruncie rzeczy rozradowanie w Panu Bogu. Starajmy się, by ta franciszkańska atmosfera nie znikła i nie zatruwajmy jej niczym. Nie ma brzemienia, które mogłoby stłumić naszą radość. Powiedział ktoś, że dla dziecka Bożego jest tylko jeden powód smutku: obawa grzechu, a i wtedy pociechę stanowi Łaska Boża mocniejsza niż nasza słabość.

— Postanowienie. Starać się o radosną Miłość Bożą.

 

2. Boża radość wspiera i chroni Miłość Bożą.

 

Franciszek był wytrawnym znawcą duszy ludzkiej. Wiedział, że jak kwiat potrzebuje słońca, tak człowiek radości, że radość płynąca z Pana Boga, dzięki swej czystości i głębi chroni najlepiej od szukania szczęścia w stworzeniu i grzechu, że jest najmocniejszą pobudką do wspaniałomyślnej i ofiarnej Miłości Bożej, aby w ten sposób otwierać sobie ukryte źródła radości duchowej. Zwykł był mawiać: „Diabeł cieszy się najwięcej, kiedy uda mu się zabrać Słudze Bożemu radość ducha. Złe duchy nie mogą nic zrobić Słudze Bożemu, gdy go widzą pełnym świętej radości. Nie darmo wypuszcza wtedy wąż swą jadowitą truciznę. Gdy jednak człowiek jest przygnębiony i smutny, łatwo staje się łupem zupełnego smutku albo zwraca się do próżnych radości”. „Dlatego to — dodaje Celano — Święty ciągle dążył do tego, aby trwać w radości serca i przechowywać namaszczenie ducha i oliwę radości”. Tę Bożą radość uważał za najskuteczniejszą ochronę i najmocniejszą podporę Miłości Bożej i we własnej duszy, i w innych duszach. Dlatego jego biograf pisze, że nawet kazaniom Franciszkowym o pokucie towarzyszyła radość serca. Bracia jego mieli być „wesołymi kuglarzami Bożymi, podnoszącymi i pobudzającymi ludzkie serca do radości duchowej”. Słowo Boże jest podobne do ciepłego promienia słonecznego; radosnym sercem podane, odnajduje najpewniej drogę do ludzkiego serca. Okazuje się naprawdę „radosną nowiną”: radość głosi i radość rozdaje.

— Zastosowanie. Czy doceniamy ascetyczne i apostolskie znaczenie radości? Ezdrasz i Nehemiasz powiedzieli do swego ludu, który wrócił z niewoli: „Nie smućcie się, bo radość Pana jest mocą waszą” (Neh 8, 10). Słusznie pisze O. Faber: „Większość planów nie udaje się, bo brak radości, Dobry i pogodny człowiek jest jednocześnie apostołem i ewangelistą. Apostołem, bo prowadzi ludzi do Chrystusa Pana, ewangelistą, bo rysuje ludziom obraz Chrystusa Pana”.

— Postanowienie. Starać się o radosną Miłość Bożą.

 

 

Modlitwa.

Niech się spełni na nas, Boże, modlitwa odmawiana przy poświęceniu furty klasztornej: „Spraw, aby wszyscy w tym domu mieszkający radowali się sercem i usty i całym postępowaniem, wiedząc, że wielki jest Jezus Chrystus, nasz Pan i Bóg, wielka Potęga Jego, a Mądrość bez granic. Amen”.

 

 

 

Zachęcamy do:

  1. uczczenia Najdroższej Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa w miesiącu Lipcu ku Jej czci poświęconym: Nabożeństwo lipcowe do Najdroższej Krwi Pana Jezusa – dzień 29
  2. uczczenia Najdroższej Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa poprzez nabożeństwo: Nabożeństwo ku czci Przenajdroższej Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa

 

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2023