Źródło: O. Gabriel od Św. Marii Magdaleny, Współżycie z Bogiem. Rozmyślania o życiu wewnętrznym na wszystkie dni roku, tłum.: o. Leonard od Męki Pańskiej, Wyd. OO. Karmelitów Bosych, Kraków 1960r.

 

 

UWAGA!

W poniedziałki Wielkiego Postu zgodnie z kan. 1252 § 3, zawartym w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1917 roku, obowiązuje POST ILOŚCIOWY. Szczegóły o obowiązujących postach są opublikowane w wpisie: Nauki katolickie o Wielkim Poście. 

 

 

 

 

Rozmyślanie.

WIECZERZA W BETANII.

 

 

OBECNOŚĆ BOŻA. O Panie Jezu, zanim Twoje Ciało zostanie zniekształcone przez Mękę, pragnę z Marią z Betanii oddać mu moje uniżone i pobożne usługi.

Rozważanie.

1. Wzruszającą scenę przedstawia nam Ewangelia dzisiejszej Mszy Świętej (zob. Jan 12, 1-9): „W sześć dni przed Paschą przyszedł Jezus do Betanii… i przygotowano Mu tam wieczerzę. Marta usługiwała… Maria zaś wzięła funt drogiego olejku spikanardowego, namaściła stopy Jezusa i otarła włosami swoimi nogi Jego”.

Marta, jak zwykle, zajmuje się usługiwaniem; Maria natomiast zajęta jest Samym Panem Jezusem i by Mu oddać hołd, nie wydaje się jej za wiele wylać na Jego osobę z naczynia całą zawartość drogiego olejku. Niektórzy z zaproszonych szemrzą: „Na cóż taka strata? Można było bowiem olejek ten sprzedać i rozdać ubogim” i oburzali się na nią (zob. Mk 14, 4-5), lecz Maria nie odpowiada, nie tłumaczy się i cała zajęta uwielbianym Mistrzem, wykonuje swą czynność oddania i miłości.

Maria jest obrazem duszy rozmiłowanej w Panu Bogu, która oddaje się wyłącznie Jemu, poświęcając Mu wszystko, czym jest i wszystko, co posiada. Jest obrazem tych dusz, które opuszczają całkowicie lub częściowo działalność zewnętrzną, by więcej oddać się bezpośredniej Służbie Bożej i prowadzić życie ściślejszego zjednoczenia z Nim. Kto tego nie rozumie, szemrze, jakoby marnotrawstwem było poświęcić Panu Bogu to, czego nie uważa się za marnotrawstwo poświęcić pracy zewnętrznej. Jeśli wszystko, czym jesteśmy i co mamy, jest Jego Darem, czyż będzie naprawdę stratą używać Jego Darów, by poświęcić je wyłącznie na Jego Chwałę, wynagradzając w ten sposób obojętność tylu stworzeń, które nawet nie pomyślą o Nim?

Pieniądze, czas, siły, również i życie ludzkie, poświęcone bezpośredniej Służbie Panu Bogu, nie jest stratą, lecz oddaniem sprawie, ponad którą nie istnieje nic większego. Jałmużna biednym jest powinnością, lecz ba Panu Bogu jest jeszcze większym obowiązkiem. A jeśli nagłe obowiązki wymagają niekiedy opuszczenia Służby Bożej dla służby bliźniemu, to jednak przez to nie możemy zmieniać właściwego porządku: Pan Bóg zawsze musi stać na pierwszym miejscu.

Zresztą Sam Pan Jezus broni Marii: „Dozwólcie jej, aby to na dzień pogrzebu Mego uczyniła”. — W imieniu wszystkich kochających dusz, Maria oddała Najświętszemu Ciału Pana Jezusa, zanim będzie zniekształcone przez Mękę, ostatnią przysługę gorącej i oddanej miłości.

 

 

PRZEKAŻ 1.5% PODATKU
na rozwój Salveregina. Bóg zapłać
KRS: 0000270261 z celem szczegółowym: Salveregina 19503

 

 

2 Św. Jan w Ewangelii powiedział wyraźnie, że szemrania na zachowanie się Marii pochodziły od Judasza Iskarioty. Obok Marii, najwierniejszej, ponura postać zdrajcy wypada jeszcze ciemniej. Zewnętrznie należy on jeszcze do Dwunastu, lecz duchowo już od dawna odłączył się od nich. Od ubiegłego roku, kiedy Mistrz zapowiedział Eucharystię, Judasz był stracony i właśnie jego mając na myśli, Pan Jezus powiedział: „Czyż nie wybrałem was dwunastu? A jeden z was jest szatanem” (Jan 6, 71). Tak, Pan Jezus wybrał Judasza z Miłości, dopuścił go do grona Swoich najbliższych, udzielił mu jak innym jedenastu wielkiej Łaski Apostolstwa. Na początku musiał być Judasz wiernym, lecz potem przywiązanie do dóbr ziemskich, chciwość pieniędzy zaczęła go opanowywać, tak, że ostygła całkowicie jego miłość ku Mistrzowi i przemieniła go z Apostoła w zdrajcę. Pan Jezus Swą Boską Wiedzą przewidział wszystko, ale ponieważ na początku Judasz okazał się godnym zaufania, dopuścił go Pan Jezus do grona Apostolskiego, a nawet potem, gdy już się sprzeniewierzać zaczął, traktował go na równi z innymi, okazywał mu tę samą Miłość i to samo poważanie. Położenie zbyt przykre dla najczulszego Serca Pana Jezusowego, lecz Pan Jezus nie chciał go uniknąć, by nas nauczyć z jak wielką miłością, cierpliwością i delikatnością należy się obchodzić nawet z najbardziej opornymi nieprzyjaciółmi. Ileż to razy Mistrz pragnął oświecić tę ciemną duszę! I bez wątpienia myślał o Judaszu szczególnie, kiedy udzielał nauk o oderwaniu się od dóbr ziemskich: „Nie możecie Bogu służyć i mamonie… Co za pożytek człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, a na duszy swojej poniósł szkodę?” (Zob. Mat. 6, 24; 16, 26). Jednak te słowa, które dla zdrajcy miały znaczenie miłosnego wezwania, nie poruszyły go. Judasz jest obrazem tych dusz, które otrzymały od Pana Boga szczególne Łaski, lecz z powodu swej niewierności stały się ich niegodnymi. Duszo poświęcona Panu Bogu, przynajmniej ty bądź wierna swojemu powołaniu i by utrzymać się taką, nie pozwalaj nawet najmniejszemu przywiązaniu zakorzenić się w sercu.

Rozmowa.

Oto Panie, dwie drogi, najbardziej przeciwne: droga wierności i droga zdrady; miłosna wierność Marii z Betanii i straszna zdrada Judasza. Jakże pragnąłbym, o Panie, mieć dla Ciebie serce Marii, jakże pragnąłbym, aby we mnie umarł i został całkowicie zniszczony zdrajca! Lecz Ty mi mówisz: „Czuwajcie i módlcie się, abyście nie popadli w pokuszenie” (Mk 14, 38)! O, jak bardzo trzeba mi czuwać i modlić się, aby nieprzyjaciel nie przyszedł posiać w moim sercu trującego nasienia zdrady! Obym Ci był wierny, Panie, wierny za wszelką cenę, wierny w rzeczach wielkich ale także i małych, tak, aby liszki małych przywiązań nie mogły wejść, opanować i zniszczyć winnicy mojego serca.

Panie Jezu, gdy rozważam pobożnie Twoją Mękę, przychodzi mi na myśl przewrotność zdrajcy. Był on tak pełen jadu zdrady, że wydał Ciebie, swojego Mistrza i Pana. Tak go pożerał płomień chciwości, że sprzedał za srebrniki Ciebie, najlepszego Pana Boga, za nędzną monetę wydał Twoją Krew Przenajdroższą. Był tak niewdzięczny, że prześladował aż do śmierci Tego, który go wyniósł do wzniosłej godności Apostoła… O Jezu, jak ogromna jest Twoja Dobroć względem Twego zatwardziałego ucznia! I chociaż bezbożność zdrajcy jest tak wielka, uderza mnie jednak nieskończenie więcej Twoja najsłodsza łagodność, o Baranku Boży! I ta łagodność jest nam dana na wzór. Oto człowiek, którego dopuściłeś do jedynej poufałości, który zdawał się być tak bardzo zjednoczony z Tobą, Twój Apostoł, Twój przyjaciel, człowiek, który zakosztował Twego chleba i przy Świętym Stole pożywał z Tobą słodkie napoje… i właśnie ten człowiek wymierzył przeciwko Tobie, swemu Mistrzowi i swemu Panu Bogu, cios nieprawości. A jednak mimo to… Ty, najcichszy Baranku, nie zawahałeś się złożyć Siebie w grzesznych ustach, które w chwili zdrady dały Ci pocałunek. Wszystko mu dałeś, podobnie jak i innym Apostołom, wszystko co mogło skruszyć upór złego.

O Jezu, przez okrutne Cierpienie, jakie zadała Twemu Sercu podła zdrada, udziel mi, błagam Cię, Łaski doskonałej, całkowitej, miłosnej, oddanej wierności. Amen.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2024