Rozmyślania na wszystkie dni całego roku

 

z pism Św. Alfonsa Marii Liguoriego

1935 r.

 

PRZETŁUMACZYŁ Z WŁOSKIEGO

O. W. SZOŁDRSKI C. SS. R.

 

 

TOM II.

 

 

KRÓTKIE AKTY MIŁOŚCI BOŻEJ

DO UŻYCIA W CZASIE ROZMYŚLANIA.

 

 

Jezu, mój Boże, kocham Cię nade wszystko, we wszystkim, z całego serca, bo na to tak bardzo zasługujesz.

Panie, żałuję, iż Cię obrażałem, Dobroci nie­skończona; nie pozwól, bym Cię miał jeszcze kie­dy obrazić.

Jezu, miłości moja, spraw, abym Cię zawsze kochał, a potem czyń ze mną, co Ci się podoba.

Jezu mój, chcę żyć, gdzie Ci się podoba, i chcę cierpieć, jak Ci się podoba; chcę umrzeć, kiedy zechcesz.

Jezus niech będzie w mym sercu, a Marya w mym umyśle. Niech Jezus, Marya, Józef będą życiem moim.

W roztargnieniach mów:

Panie, dopomóż mi do wykonania dobrych postanowień i udziel mi siły, bym odtąd dobrze żyć rozpoczął, niczym bowiem jest to, co dotąd uczyniłem.

 

 

 

 

 

Zatracenie twoje, Izraelu; tylko we mnie ratunek twój. — Oz. 13, 9.

 

PRZYGOTOWANIE. — Tym, co w piekle naj­bardziej trapi potępionego, jest myśl, iż stracił Niebo i Dobro Najwyższe, Pana Boga, a stracił nie dla­tego, że takie było jego przeznaczenie, lub iż inni go zgubili, lecz stracił Niebo i Pana Boga z własnej wi­ny. Jeśli w przeszłości na nieszczęście również by­liśmy tak szaleni, że z powodu złości naszej wyrzekliśmy się Nieba, starajmy się póki czas zaraz temu zaradzić; nie czekajmy, aż będziemy musieli wiecznie opłakiwać w piekle nasze nieszczęście. Kto wie, czy to nie jest ostatnie na nas wo­łanie?

 

I. — Największym cierpieniem dla potępionego jest świadomość, jak wielkie Dobro utracił. Toteż zdaniem Św. Jana Chryzostoma, potępieńców bar­dziej dręczy to, iż utracili Niebo, niż katusze, ja­kie w piekle ponoszą. Opowiadają, że nieszczę­śliwa Elżbieta, królowa angielska, miała powie­dzieć: Niech mi Pan Bóg da czterdzieści lat panowa­nia, a Nieba się wyrzeknę. Miała nieszczęsna te czterdzieści lat rządów, lecz teraz, gdy jej dusza opuściła świat, co o tym sądzi? Zapewne inaczej niż przedtem. Może teraz myśli z bólem i rozpa­czą, iż za czterdzieści lat ziemskiego panowania, połączonego z tylu niepokojami i kłopotami, straciła na wieki Wiekuiste Królestwo — Niebo!

Co jednak przez całą wieczność będzie szcze­gólniej dręczyło potępieńca, to myśl, że stracił Niebo i Najwyższe Dobro — Pana Boga, a stracił Go nie z powodu nieszczęsnego swego losu, nie z powodu złości innych, lecz z własnej winy. Wie, iż został stworzony dla Nieba, że Pan Bóg mu dał do wyboru życie wieczne lub śmierć wieczną. „Przed człowie­kiem życie i śmierć, co się mu podoba, będzie mu dane“; gdyby więc chciał, byłby na wieki szczęśliwy. Widzi jednak, iż z własnej woli wtrą­cił się do tej przepaści katuszy, której nie będzie mógł nigdy opuścić, że nikt z niej go nie wy­zwoli.

Nieszczęśliwy ujrzy tylu swych towarzyszy, którzy pozostawali w tychże, lub może jeszcze większych okazjach do grzechów, lecz ustrzegli się ich przez polecanie się Panu Bogu, a jeśli kiedy upadli, umieli się zaraz podźwignąć — oddali się Panu Bogu i zostali zbawieni. Lecz on, ponieważ nie chciał zerwać z grzechami, nieszczęśliwie zakoń­czył w piekle — w tym morzu katuszy, bez na­dziei, by swemu nieszczęściu mógł zaradzić. Ja­każ okropna zgryzota! Jakaż straszliwa rozpacz!

 

II. — Jeśli w przeszłości i ty byłeś tak sza­lony, że chciałeś stracić Niebo i Pana Boga dla nędznej przyjemności, zaradź zaraz, póki czas, złemu. Nie bądź dalej szaleńcem. Drżyj, abyś i ty nie musiał opłakiwać swego nieszczęścia w piekle. — Kto wie, czy jeśli teraz życia nie zmienisz i jeszcze jeden grzech śmiertelny popełnisz, Pan Bóg cię nie opuści i nie będziesz musiał ustawicznie cierpieć wraz z całą tą zgrają szaleńców, którzy teraz są w piekle i przyznają się do swego błędu! Wyznają go z rozpaczą, wiedzą bowiem, że na ich nieszczę­ście nie ma już zaradczego środka. Gdy szatan cię kusi do ponownego grzechu, wspomnij na piekło i uciekaj się o pomoc do Pana Boga i Najświętszej Panny. Myśl o piekle uchroni cię od piekła. „Pamiętaj na ostatnie rzeczy twoje, a na wieki nie zgrzeszysz“.

 

 

Modlitwa.

O Boże, me Dobro Najwyższe, ileż razy za nic Cię traciłem i zasługiwałem na zgubę wieczną. Lecz pocieszają mnie słowa Twojego Proroka: Niech się weseli serce szukających Pana. Nie wątpię więc, iż zdołam, mój Boże, Cię odzyskać, bylebym szczerze Cię szukał. Tak, mój Panie, teraz bardziej pragnę Twej Łaski, niż jakiegokolwiek innego dobra. Byłbym zadowo­lony, gdybym miał wszystko utracić, nawet ży­cie, bylebym nie utracił Twej Miłości. Kocham Cię, Jezu, mój Boże, nade wszystko, a ponieważ Cię kocham, żałuję, iż Cię obrażałem.

Mój Boże, utraciłem Ciebie, pogardzałem To­bą, lecz zaraz mi przebacz i spraw, bym Cię od­zyskał, gdyż nie chcę już więcej Cię utracić. Jeśli mnie przyjmiesz ponownie do swej przyjaźni, chcę wszystko porzucić i Ciebie tylko miłować; tej Łaski spodziewam się od Twego Miłosierdzia. — Ojcze Przedwieczny, wysłuchaj mnie z Miłości ku Jezusowi; przebacz mi i daj, bym się już więcej od Ciebie nie odłączył.  Jeśli znowu dobrowol­nie Cię utracę, słusznie mogę się obawiać, iż mnie opuścisz. Maryo, Orędowniczko grzeszników, spraw, abym pojednał się z Panem Bogiem, a potem pilnie mnie strzeż pod Płaszczem Swej Opieki, abym Go już nie utracił. Amen. (*II.,130).

 

 

 

Zachęcamy do uczczenia  Najświętszej Maryi Panny Królowej Różańca Świętego ku czci Jej poświęconym: Miesiąc październik poświęcony ku czci Różańca Świętego — dzień 30

 

 

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2023