Św. Apolonia

9. LUTEGO

ŻYWOT ŚW. APOLONII MĘCZENNICZKI.

(żyła około r. 240.)

 

 

Źródło: Żywoty Świętych Pańskich Starego i Nowego Testamentu z dzieła Ks. Piotra Skargi, T. I, 1880r.

 

 

Historia dziejów współczesnych, nieliczne zostawiła nam szczegóły życia tej Świętej. Zaczerpniemy je głównie w opowiadaniu Dionizego Świętego, Biskupa Aleksandryjskiego, zdającego sprawę biskupowi antiocheńskiemu z barbarzyńskiego prześladowania, jakie w owej epoce owieczki pieczy jego powierzone, dotknęło.

Apolonia Święta mieszkająca w Aleksandrii, mieście w Grecji położonym, poślubiwszy od dzieciństwa dziewictwo swe Panu Bogu, odznaczała się przez całe życie najżywszą pobożnością, pracowitością i cierpliwością, z jaką znosiła różnorodne utrapienia i krzyże, które Opatrzność na nią zsyłała. Co mówię? przyjmowała je z weselem, jakoby usposabiając swą duszę do dźwignięcia kiedyś ciężaru męczeństwa, za którym w sercu wzdychała, a z którym w owe czasy tak łatwo było się spotkać. Całe miasto znało Świętą Dziewicę i czciło wielkie jej cnoty, jej miłosierdzie dla wszelkiej nędzy i niedostatku. Bo równie była hojną w sypaniu szczodrej jałmużny ubogim, jak pilną i niezmordowaną w niesieniu pomocy i opieki chorym, ulgi i wszelkiej pociechy strapionym.

Pomiędzy panowaniem cesarzów Sewera i Decjusza, Kościół Chrystusowy chwilowo odetchnął był nieco pokojem. W Aleksandrii wszakże, pewien ohydny czarnoksiężnik stał się przyczyną strasznego prześladowania. Sam będąc zawziętym Chrześcijan wrogiem, pobudzał przeciwko nim całą nienawiść pogan, rozniecając w nich zarazem najżywszą gorliwość w bronieniu błędów pogańskich. Przekonani Wtedy, iż wielką czynią swym bogom przysługę, gdy rozbijają i we krwi chrześcijańskiej nurzają swe ręce, tłumnie napadali na domy, co żyło mordowali, pieniądze i co kosztowniejsze przedmioty zabierali, a uboższe sprzęty niszczyli i palili. Wyglądało nieszczęsne miasto jakby szturmem świeżo zdobyte, zrabowane, krwią zlane i prawie opustoszałe. Uciekali uciemiężeni, kryjąc się po lasach, puszczach i górach; ze swobodą ducha swe utrapienia przyjmując i gotując się zawsze do śmierci, której nie każdy i tam ujść zdołał; a wiadomo jednak było, iż się żaden Chrystusa Pana nie zaparł.

W podeszłym już bardzo wieku będąca wtedy Apolonia dziewica, oddalać się z miasta nie chciała. Znana zaś wszystkim jako bardzo pobożna i gorliwa Chrześcijanka, pojmaną przez pogan, i przed dowolnym ich sądem stawioną została. Cieszyła ich ta zdobycz, bo nie przypuszczali, aby w swym wieku przenieść zdołała straszne męczarnie, jakie jej gotowano; i łudzili się nadzieją, że przeniewierzając się Chrystusowi Panu, przykładem swoim wielu za sobą pociągnie. Rozpoczęto więc badania i zażądano, ażeby bogom ofiarę złożyła. Lecz mężna dziewica odpowiedziała: że będąc Chrześcijanką, bogami pogańskimi gardzi, a cześć swą i ofiarę składa tylko Jezusowi Chrystusowi Panu Bogu Prawemu, Jedynemu, któremu wszelkie stworzenie wiarę i pokłon oddawać winno. Na te słowa poganie rzucili się na nią z wściekłością i bijąc okrutnie, wyłamali jej szczękę. Gdy i tym męstwa i oporu jej nie zachwiali, poczęli pomału jeden za drugim, wyrywać jej obcęgami wszystkie zęby. A Święta znosząc z dziwną siłą tę ciężką katuszę, powtarzała tylko: iż i śmierć samą chętnie dla Chrystusa Pana poniesie. Widząc jej stałość barbarzyńcy, wyprowadzili ją za miasto na plac wielki, gdzie zbiegło się pospólstwo okrutne, aby się paść widokiem zadawanych Świętej męczarni. Tam zagrożono jej spaleniem, jeśliby nie zaparła się Chrystusa Pana. Ale dzielnego serca, choć przyciśniona latami i znękana cierpieniami Sługa Boża, odpowiedziała: iż Panu swemu wierną do śmierci pozostanie. Ułożono wtedy stos drzewa, zapalono go, a gdy płomienie wzniosły się do góry, Święta pałając pragnieniem korony męczeńskiej, pełna miłości Pana Boga, Którego śpieszno jej było oglądać, prosiła trzymających ją oprawców, ażeby ją puścili, gdyż się namyśla, co jej wypadnie czynić. Lecz zaledwie uczuła się z rąk ich oswobodzoną, Męczennica wielkim pędem pobiegła do ognia, na stos wskoczyła, i dokonawszy ziemskiego żywota, rozpoczęła Wiekuisty na Łonie Stwórcy i Pana swego, Któremu cześć i Chwała na nieskończone wieki wieków. Amen.

 

Uwaga.

 

 

Nie można samobójstwem nazwać postępku Świętej Męczennicy, która dobrowolnie w ostatecznej chwili, śmierć sobie przyspieszyła. Mamy w nim raczej dowód męstwa, jakim Duch Święty napełniał wiernych Pańskich w godzinę ich ostatniej tak ciężkiej walki. Równocześnie jako pojmana, wiedziała dobrze Apolonia Święta co ją czekało; a przygotowana wytrwać do końca w Wierze Świętej, już tym samym życie swe oddała Panu Bogu w ofierze; Łaska i Moc Pana Chrystusowa dozwoliły jej dowieść w obliczu pogan owej ochoczej gotowości, z jaką dla Pana Boga swojego umierała.

Dopuścił Pan Bóg, iż wiele niewiast unikając w trudnych chwilach grzesznego upadku, od którego inaczej uchronić się nie mogły, dowiodły równie z Natchnienia Bożego, dobrowolną życia ofiarą, tak wiernej miłości swej ku Chrystusowi Panu, jak i odrazy do grzechu.

Nie godzi nam się brać stąd przykładu, w zwykłych okolicznościach, jakie nas otaczają. I owszem, obowiązkiem jest naszym szanować to życie, któreśmy z rąk Stwórcy odebrali, aby je ku czci Jego i Chwale używać, a skoro sam zawoła, uświęcone, z pokorą mu takowe oddać. Naśladujmy więc tylko, dążąc ku temu celowi, pobożność gruntowną, wysokie cnoty i miłosierne uczynki tej Świętej, znośmy raczej spokojnie najcięższe przeciwności i cierpienia, jak żebyśmy się od nich z obrazą Boga i Pana naszego uchylać mieli.

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2023

Newsletter

Otrzymaj za darmo: Niezbędnik modlitewny za dusze czyśćcowe.
Jeśli chcesz otrzymywać żywoty świętych, codzienne rozmyślania, modlitwy za dusze czyśćcowe, nowenny przed świętami, wypełnij poniższy formularz.
Zaznacz: *
Regulamin *