13 Kwietnia
ŻYWOT ŚW. IZAAKA Z SYRII.
(żył około r. 550.)
Źródło: Żywoty Świętych Pańskich Starego i Nowego Testamentu z dzieła Ks. Piotra Skargi, T. II, 1880r.
Za czasu pierwszych Gottów, w bliskości Spoletu, był mąż chwalebnego żywota imieniem Izaak. Ten z Syrii przyszedłszy do tego miasta, będąc w kościele prosił odźwiernego aby go stamtąd nie wypędzał gdy kościół zamykać będzie. Modlił się tam po dwa dni i po dwie nocy cięgiem, nie wychodząc wcale. Aż razu jednego, widząc go tamże wrotny dzień trzeci z rzędu, grubo łajać mu począł, zowiąc go obłudnikiem, co tylko ludzi zwodzi, aby go za świętego mieli, a jałmużny mu dawali; i wyciąwszy mu policzek wypchnął z kościoła. Pan Bóg natenczas ujął się krzywdy sługi swojego, odźwierny raptem w straszną wpadł chorobę, z której dopiero Święty w jednej go chwili uleczył. Dowiedziawszy się o tym całym zdarzeniu miasto, każdy chciał go mieć w swym domu, ofiarując swe mienie i pieniądze na zbudowanie klasztoru. Ale Izaak nic brać nie chcąc, udał się na puszczę, chatkę sobie postawił i mieszkał tam w ubóstwie otoczony tymi, którzy się tam gromadzili, aby żyć nauką i przykładem jego. Pomału stanął obok chatki i klasztor, a gdy mu bracia pokornie przekładali, ażeby nadania jakie ku ich wyżywieniu przyjął, on odpowiedział: „Mnich który mienia na ziemi szuka, nie jest mnichem”. I jako drudzy bogactw znikomych, tak on ubóstwa bał się utracić. Był on duchem prorockim od Pana Boga obdarzony; wiedząc razu jednego, że złodzieje do ogrodu klasztornego przyjść mieli, kazał w nim wieczór kilka rydlów zostawić. Rano zaś braciom rzecze: Ponieście jeść robotnikom, którzy gdy do ogrodu śniadanie przynieśli tylu ich tam zastali, ile dla nich przygotowano rydlów. Robotnicy owi, byli to ludzie, którzy tam przyszli kraść w nocy; lecz kiedy w ogród weszli, serca ich tak się odmieniły, że zamiast tego, wzięli się do pracy i nie ustawali w niej aż dopóki sam Izaak nie przyszedł i nie przemówił do nich: – Odpocznijcie sobie, narobiliście się dosyć. A gdy podjedli upomniał ich, aby raczej prosili o to czego potrzebują, a kradzieży się nie dopuszczali. I obdarzywszy ich warzywami z ogrodu, bezgrzesznych do domu odprawił.
Innym znowu razem, przyszli do niego pielgrzymi na wpół nadzy, którzy w spróchniałym drzewie w lesie szaty swe zostawiwszy, miłosierdzia i okrycia u Świętego się domagali. Zawoławszy Izaak Święty brata jednego, posłał go do lasu z rozkazem: aby z tego, a tego drzewa, złożone w nim szaty przyniósł. Mnich spełniwszy ów rozkaz, tajemnie Świętemu szaty oddał; a ten przyzwawszy pielgrzymów, rzekł wręczając im takowe: – Nadzy jesteście, oto macie suknie, pokryjcie się. – Poznawszy oszusty własność w nich swoją, z wielkim wstydem odeszli. Zdarzyło się także pewnego razu, iż pobożny jeden człowiek, posłał mu dwa koszyki żywności przez dziecko, które jeden w polu zostawiwszy, drugi tylko oddało. A Święty podziękowawszy, rzecze: Uważaj, abyś kosza zostawionego w polu nie dotknął, bo w nim siedzi wąż wielki i ukąsi cię skoro go ruszysz. Zawstydzone pacholę znalazło powracając, jak mu Izaak powiedział, radę bardzo iż go przestrogą swoją od śmierci uchronił. Zacny to był i wielki sługa Boży tak z ducha prorockiego, jak i z wielkiej wstrzemięźliwości i wzgardy świata tego. Jedną wszakże przywarę ludzie w nim upatrywali, to że niekiedy tak lekką na pozór wesołość pokazywał, iż ktoby go nie znał, nigdy by go za człowieka, tak poważnych, a wielkich cnót pełnego, nie wziął. Lecz Pan Bóg dziwnie, a mądrze Dary Swoje dzieli. Częstokroć On wielkimi Świętych obdarza,a małych im nie daje, a to dlatego: aby zawsze mieli z czym walczyć, a czując iż sami z siebie są niczém i nic nie mają, skoro i lekkich wad nawet własnumi siłami pokonać nie mogą, w pokorze przed Panem Bogiem stali, dziękując mu za wielkie dobra i Łaski, których im użyczył. Na Chwałę Jezusowi Panu naszemu, Któremu z Ojcem i z Duchem Świętym pokłon na wieki wieków. Amen.
Uwaga.
Jakże godną jest naśladowania miłość prawdziwie chrześcijańska, z jaką ten Izaak Święty ułomności i grzechy swych bliźnich karcił i prostował. Nie obdarzeni prorockim duchem, nie potrafimy zaiste zgadywać i uprzedzać, jak on to czynił. Codziennie wszakże obcujemy z ludźmi, których wady i słabości dają nam pole do zastosowania owej wyrozumiałości, cierpliwości, sprawiedliwości i łagodności, jakie przystoją prawdziwym naśladowcom Chrystusa Pana, względem słabszych, ciemniejszych, lub nieszczęśliwych swym położeniem współbraci.
© salveregina.pl 2023