Św. Jan Apostoł Ewangelista

27 Grudnia

Żywot Św. Jana Ewangelisty.

(Żył około roku 100).

 

 

Źródło: Żywoty Świętych Pańskich Starego i Nowego Testamentu z dzieła Ks. Piotra Skargi, T. VI 1880r.

 

 

 

 

Że człowiek mało co różniąc się od Aniołów z Nimi niejako przebywać, Pana Boga naśladować, synem być Jego i Miłość Bożą ku sobie obrócić może, tego wszystkiego dał nam dowód Jan Święty. Urodzony w miasteczku Nazaret w Galilei, był on synem Zebedeusza i Salomei. Ów najulubieńszy z Apostołów Chrystusa Pana Uczeń, należał do liczby tych czterech z Ich grona, których Duch Święty ku napisaniu życia i nauki Zbawiciela w Ewangelii Świętej, pobudził. Odziedziczywszy po ojcu swoim rzemiosło tylko, cnotę i ubóstwo, Jan Święty wraz z starszym bratem swym Jakubem, przezwanym w Ewangelii młodszym, trudnili się rybołówstwem. Miał Jan lat 25, gdy Pan Jezus idąc nad brzegiem jeziora Genezaret, ujrzał ich tam naprawiających sieci. Powołał ich wtedy za Sobą; a oni w tejże chwili porzucili sieci swoje, dom i rodzinę i poszli za Chrystusem Panem. Szukał On właśnie takich prostaczków, ażeby nimi rozum tego świata potępić, a wielkości jego i dumę panów ziemskich poniżyć.

Nieskalana czystość obyczajów Jana, anielski żywot jaki prowadził wzrastając przy Mistrzu swoim w najdoskonalsze cnoty, uczyniły go Panu Jezusowi milszym nad innych. Z tej to przyczyny Ewangelia Święta o nim się wyraża: „Uczeń, którego Chrystus miłował”. A policzywszy pomiędzy Apostołów, do Tajemnic go Swoich wraz z dwoma innymi przypuszczał. On z Piotrem i Jakubem swym bratem patrzał na Przemienienie Pańskie na górze Tabor; on był świadkiem wskrzeszenia córki wielkiego kapłana Jairy; on był obecny modlitwie Chrystusowej w Ogrójcu. On to wreszcie podczas Ostatniej Wieczerzy, kiedy Zbawiciel najwyższą ku ludziom zdjęty Miłością, Przenajświętszy Sakrament postanowił, siedząc obok Mistrza swego, skłonił głowę na Jego piersiach, i tak zostając podczas całej Wieczerzy, gdy przy jej końcu powiedział Pan Jezus Uczniom, że Go jeden z nich miał zdradzić, Piotr Święty niemniej od innych przerażony nie śmiejąc sam zapytać Zbawiciela, kiwnął na Jana, aby się dowiedział o kim by mówił? Uczynił tak ukochany uczeń, a Pan mu odrzekł na ucho: iż ten Go wyda, któremu On chleb zmaczany poda. I natychmiast go podał Judaszowi Iskariocie.

Jak w tym, tak też i w innych wypadkach używali go Apostołowie, ilekroć chcieli, aby im Pan Jezus Tajemnice jakie, tyczące Boskiej Nauki Jego wyjaśnił.

Pewnego razu, posłał go był Zbawiciel wraz z Piotrem do Samarii, aby Mu tam w jednym z miasteczek mieszkania wyszukał. Samarytanie przyjąć Go nie chcieli, czym oburzony Jan Święty rzekł do Chrystusa Pana: — „Panie, pozwól abyśmy sprowadzili ogień na tych niewdzięczników, jak to uczynił Eliasz”. — A Pan mu odpowiedział: „Nie wiecie czego chcecie i jakim duchem ożywieni jesteście. Syn Boży nie na to przyszedł, aby zabijać, ale żeby ożywiać”. I wtedy to nazwał Jana, Boanerges, syn gromu, przepowiadając: iż głoszona przez niego Ewangelia, jak odgłos gromu świat cały napełni, a błędy bałwochwalstwa kruszyć będzie.

Tak wiele Łaski, tyle Miłości, Jan Święty wielką Panu swojemu odpłacał miłością. Gdy wraz z dwoma innymi Apostołami obecny był pojmaniu przez żydów Chrystusa Pana w Ogrójcu, wszyscy rozbiegli się przestraszeni, on sam tylko poszedł za Nim, on i Piotra w dwór arcykapłana wprowadził, na żadne nie oglądając się niebezpieczeństwo. A kiedy nazajutrz wiedziono Pana Jezusa na Kalwarię, Św. Jan jeden ze wszystkich Apostołów nie odstępując Matki Bożej, towarzyszył Mu aż na miejsce Męki, był obecny Jego ukrzyżowaniu i pocieszał Przeczystą Bogarodzicę, dzieląc Jej niezrównaną żałość. Stojąc on to pod krzyżem, godnym się okazał owego Testamentu, którym Zbawiciel Matkę Swą Przenajświętszą Maryę oddał mu za Matkę, a Jana Maryi za syna, gdy wskazując Jej na niego, mówił z krzyża: „Niewiasto, oto syn twój”.  A wskazując Janowi na Maryę, powiedział: „Oto Matka twoja”. W tej bezcennej dostojności odebrał on od Zbawiciela i najwyższy dowód Jego Miłości i zadatek Łask wszelkich, gdy ludzkość cała dostała Ją niemniej za Matkę, Patronkę i Pośredniczkę swoją u Pana Boga. Z jakim rozrzewnieniem, z jaką serca pociechą przyjął Jan Święty ów testament, łatwo to pojąć można. Czuwając troskliwie nad Przeczystą Dziewicą, nie oddalił się stamtąd aż Zbawiciela do grobu złożono, bo Matka Święta obecną temu być chciała. Odtąd Jan Św. nie odstępował Jej więcej, wziął Ją do swego domu i opiekował się Nią z niewysłowionym szczęściem i pilnością, aż do chwili Jej Błogosławionego uśnięcia. A ilu to Łask źródłem Święta Jej Obecność dla Jana była, tego by najwymowniejsze, nie określą usta!

Na wiadomość o Zmartwychwstaniu Pańskim, pierwsi Jan z Piotrem pośpieszyli do Jego grobu. Gdy potem nad morzem Tyberiackim Chrystus Pan ukazał się Apostołom, pierwszy poznał Go Jan Święty i zawołał do Piotra: —„Pan jest”. — Wtenczas właśnie Pan Jezus oznajmił Piotrowi, iż miał także w starości na krzyżu dla Imienia Jego umrzeć. A Piotr Święty patrząc na Jana zapytał: „Jaka tego śmierć czekała?” A Chrystus Pan odpowiedział: „Jeśli jest Moją Wolą, aby ten tak został aż przyjdę, po co ci pytać, co się z nim stanie?“ I sądzili Apostołowie, iżby Jan umrzeć nie miał. Sam on jednak w swej Ewangelii twierdzić tego nie śmie, mówiąc, że Pan Jezus rzekł tylko: ,,Chcę, aby tak został; po co ci o to pytać?“

Po Zesłaniu Ducha Świętego na Apostołów, Jan z Świętym Piotrem w świątyni jerozolimskiej cudownie uzdrowili u drzwi siedzącego chorego. Cud ten rozgłosił się natychmiast, uwięziono przeto obu, a oni tak śmiało i mądrze odpowiadali na czynione im badania, że znać było, iż Sam Duch Święty przez ich usta przemawiał. Następnie obydwaj Apostołowie udali się do Samarii, gdzie wiernym udzielali Sakramentu Bierzmowania przez włożenie rąk na nich, na znak potwierdzenia ich w Wierze Świętej. Dalej, Jan Święty znajdował się na pierwszym Soborze w Jerozolimie, a wreszcie puścił się na opowiadanie Ewangelii Świętej do Azji Mniejszej i wraz z Najświętszą Panną zamieszkał w Efezie, gdzie mnóstwo pogan nawrócił i kościół założył. Stamtąd po Wniebowzięciu Przeczystej Dziewicy, przebiegł Święty Apostoł inne kraje Wschodu, głosząc wszędzie Słowo Boże i wielkie czyniąc cuda. On to między innymi kościół pogański Amazonum zwany, modlitwą swoją obalił, a nauką i cudami nawracał, i oświecał tysiące. Zazdrosny szatan takim sprawom Świętego, wzbudził cesarza Domicjana, który podniósłszy prześladowanie na Chrześcijan, Jana między innymi przywieźć do Rzymu kazał. Tam, nie mogąc go nakłonić, aby się zaparł Chrystusa Pana, na śmierć go skazano i smażony był w wrzącym oleju, z którego cudem zdrów zupełnie wyszedł. Wysłano go przeto na wygnanie na wyspę Pathmos, na wschód Archipelagu leżącą. Tutaj Apostoł Święty Wiarę Chrystusową zaszczepił i tutaj to na Rozkaz Pański Apokalipsę, to jest Objawienie jakie miał o najgłębszych Tajemnicach rzeczy przyszłego wieku, napisał.

Gdy Nerwa cesarz w miejsce Domicjana na państwo rzymskie nastąpił, prześladowanie powstrzymał, a więźniów i wygnańców Chrześcijańskich wyzwolił. Jan Święty wtedy powrócił do Efezu, a słysząc 0 kacerstwach Charynta i Ebiona zaprzeczających Bóstwu Chrystusowemu, ostatni z Ewangelistów napisał przecudowną Ewangelię swoją. Wzniósł się jak orzekł wysoko myślą Ducha Bożego, modląc się wpadł w zachwycenie i wychodząc z niego, rzekł: ,,Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo“ etc. Jego to Ewangelia najwięcej Bóstwo Chrystusowe wywodzi i stwierdza.

Klemens Aleksandryjski opowiada o Św. Janie następujące między innymi zdarzenie: W pewnym mieście zostawił on jednego z swych uczniów, dobrych skłonności młodzieńca, polecając go pieczy tamtejszego biskupa. Ten nie dość dawał na niego baczenia, i nie dość jeszcze w dobrem utwierdzony Chrześcijanin, dopuścił się różnych zdrożności, a w końcu stanął na czele bandy rozbójników. Dowiedziawszy się o tym Mąż Święty, w głębokim żalu puścił się w góry, gdzie go mógł odszukać, i wprost udał się do niego. Ujrzawszy go z daleka młodzieniec, przelękły i zawstydzony uciekać począł. Jan nie pomnąc na swą starość, biegł za nim wołając: — Nie uciekaj synu przed ojcem, ja grzechy twoje biorę na siebie; stój, Chrystus Pan mnie do ciebie posyła. — Stanął wstydem okryty bandyta, upadł do nóg Apostoła, przepraszał go w wielkiej pokorze, a otrzymawszy przebaczenie zupełne, poszedł do miasta z Świętym swym mistrzem, który go uściskał, i nauczony, opamiętany przez niego, w pokucie szczęśliwie życia dokonał.

Oprócz wyżej wymienionych: Apokalipsy i Ewangelii, napisał jeszcze Jan Święty trzy listy ewangeliczne, także do ksiąg Pisma Bożego należące. Pierwszy z nich szczególnie o miłości bliźniego, o tej matce cnót wszystkich traktuje. Gdy już Jan Święty bardzo był stary, uczniowie na ręku nosili go do kościoła, gdzie już więcej nie mógł mówić, tylko powtarzał te słowa: — Dziateczki moje, miłujcie jedni drugich. A gdy go uczniowie pytali, czemuby zawsze jedno powtarzał, odpowiedział godne ulubieńca Pańskiego słowa: ,,Jest to Rozkazanie Pańskie, kto je pełni, dość mu na tym będzie.“

Nadeszła nareszcie chwila, w której Pan Bóg miał powołać do siebie anielskiego Apostoła. Gdy się zbliżała zejścia jego godzina, stuletni podówczas już starzec wyszedł z uczniami z miasta Efezu, udał się na szczyt pobliskiej góry, gdzie grób wykopać kazał, wrzucił weń płaszcz swój, a przeżegnawszy się zstąpił i stojąc w nim: — Bądź ze mną, Panie Jezu Chryste! — powiedział. A dodawszy patrząc na uczniów: — Pokój wam bracia. — Kazał im odejść.

Powracający do miasta niedaleko jeszcze uszedłszy, obrócili się w stronę grobu i ujrzeli go otoczonym światłością. A gdy tam nazajutrz przyszli, nie zastali w nim ciała Świętego, tylko jego obuwie. I rozumiano, że jako Enoch i Eliasz, jak ci którzy przy śmierci Pana Jezusa z grobów byli powstali, z duszą i ciałem do Nieba był wzięty.

Działo się to roku 104. Na cześć Panu Bogu nieogarnionej Światłości, na wieki wieków. Amen.

 

 

Uwaga.

 

Apostoł miłości, który na Łonie Zbawiciela i w towarzystwie Przeświętej Matki Jego, nadludzką świętość swoją i naukę najwyższej Pana Boga i ludzi miłości zaczerpnął, podał ją światu całemu jako treść wszelkiej doskonałości człowieka, treść wszystkich jego względem Pana Boga i ludzi obowiązków. Kto kocha Pana Boga i ludzi, ten Przykazania Jego mając na pamięci nie tylko w żadnym wypadku źle nie czyni, ale przeciwnie, w każdej okoliczności, w każdym położeniu tym się uczuciem kieruje, czyniąc wszystko w duchu owej miłości, która jedynie innym prawdziwy pożytek, a jemu samemu koronę wszelkiej cnoty, to jest zbawienia zapewnia. „Kto je pełni, dość mu na tym będzie“ powiedział Jan Święty.

A zobaczmy też, czego Apostoł Chrystusów życzy tym z którymi się żegna. ,,Pokój wam”, rzecze. Oto jest wyraz tego wszystkiego, za czym się na świecie ubiegać, co tu osiągnąć możemy. Wszelkie o innym szczęściu rojenia, są jedynie czczą marą, wszystko pozorem tylko jego być może. Bo czyż nazwiemy szczęściem jedną chwilę uciechy, którą jedna także chwila niweczy? O które zawsze drżeć i trwożyć się musimy? ,,Pokój wam”, rzekł Chrystus Pan. „Pokój wam“, powtórzył za Nim Jan Święty. Oto jest wszystko, o co się Chrześcijanin starać, wszystko czego tu dosięgnąć powinien. Daje go czyste sumienie, prawdziwa miłość Pana Boga i bliźniego i praca uczciwa, owa strażnica cnoty człowieka.

 

 

 

 

 

Zachęcamy do uczczenia Tajemnicy Wcielenia Syna Bożego w okresie Bożego Narodzenia: Nabożeństwo na okres Bożego Narodzenia

Zachęcamy także do uczczenia Najświętszej Maryi Panny, Niepokalanie Poczętej w nabożeństwie miesiąca Grudnia ku Jej czci poświęconym: Nabożeństwo grudniowe ku czci Niepokalanego Poczęcia NMP.

Zachęcamy do uczczenia dziś Świętego Patrona dnia dzisiejszego Św. Jana, Apostoła i Ewangelisty: Nabożeństwo do Św. Jana, Apostoła i Ewangelisty.

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2022

Newsletter

Otrzymaj za darmo: Niezbędnik modlitewny za dusze czyśćcowe.
Jeśli chcesz otrzymywać żywoty świętych, codzienne rozmyślania, modlitwy za dusze czyśćcowe, nowenny przed świętami, wypełnij poniższy formularz.
Zaznacz: *
Regulamin *