19 Grudnia
Żywot Św. Kajetana z Tienny.
(Żył około 1540 roku).
Źródło: Żywoty Świętych Pańskich Starego i Nowego Testamentu z dzieła Ks. Piotra Skargi, T. VI 1880r.
Święty Kajetan urodził się w mieście Wicencji we Włoszech 1480 r. Ojcem jego był Kasper hrabia z Tienny, jeden z najmożniejszych panów tego kraju, a matką Marianna, wielkiej świątobliwości niewiasta. W dziecinnym jeszcze wieku chłopczyna szczególne dla ubogich okazywał miłosierdzie; rozdawał im wszystko co miał, nawet zabawki swoje, a kiedy mu już dla nich jałmużny nie stało, wyżebrał ją zawsze u rodziny lub domowników. Wykształcenie odebrał odpowiednie stanowi swemu, a po ukończeniu akademickich nauk otrzymał stopień doktora obojga prawa.
Z wiekiem i wykształceniem rozwijała się w Kajetanie i pobożność. Gdy w dwudziestym piątym roku życia obszerne po rodzicach odziedziczył włości, w jednym z majątków zbudował zaraz własnym kosztem kościół dla wygody wieśniaków, i opatrzył go funduszem na utrzymanie kapłana. Widząc niezwykłą hojność jego dla ubogich, zrobiono mu raz uwagę, że za wiele rozdaje, a on odpowiedział: — Póty będę dawał jałmużny, aż tak ubogim zostanę, że po śmierci nie będzie mnie za co pochować. —
Zamierzywszy wyłącznej poświęcić się Służbie Bożej, udał się Kajetan do Rzymu, z postanowieniem prowadzenia tam ukrytego, bogomyślności i dobrym uczynkom oddanego żywota. Sława jednak świętobliwości jego doszła do uszu papieża Juliusza II, który go skłonił do wstąpienia do stanu duchownego; a kiedy został kapłanem, umieścił go przy swym boku, w godności pronotariusza apostolskiego i szambelana.
Zatrwożyła męża świętego owa świetność otwierającego się przed nim zawodu; i unikając niebezpieczeństwa jakie zagrażać mogło jego duszy, za zezwoleniem papieża opuścił Rzym i wrócił do ojczystego miasta Wicencji. Tam niebawem przystąpił do Bractwa złożonego z ubogich rzemieślników, i najtroskliwiej zajmując się nimi, słowem, a więcej jeszcze przykładem rozbudził w nich pobożność, pociągnął do częstego przystępowania do Sakramentów Świętych i do pełnienia wszelkich miłosiernych uczynków, mianowicie w usługach po szpitalach.
Po niejakim czasie, z polecenia przewodnika swojego duchownego, udał się Kajetan do Wenecji, gdzie szersze dla gorliwości jego otwarte było pole. Tam poszedł on od razu do jednego z większych szpitali, a znalazłszy go zrujnowanym, odbudował go, urządził własnym kosztem, a sam poświęcił się w nim na usługi chorych, pielęgnując nie tylko ciała ale i dusze ubogich swoich. Kilku z pierwszych panów weneckich patrząc na taki przykład, zaczęło go naśladować, i szpital ów stał się wkrótce głównym przytułkiem cierpiących tego ludnego miasta.
Tenże przewodnik duchowny odwiedziwszy go wtedy w Wenecji, wyprawił znowu stamtąd do Rzymu, gdzie przybywszy Kajetan przystąpił do Bractwa Miłości Bożej, zajmującego się uczynkami miłosierdzia, a do którego najznakomitsi i najświętobliwsi prałaci tamtejsi należeli.
Zastanawiając się pewnego razu w raz z nim nad smutnym stanem ówczesnego Kościoła, ściągającego na Siebie ostre zarzuty kacerzy: jakoby duchowieństwo katolickie odstępowało od pierwotnego ducha chrześcijaństwa, uczuł potrzebę założenia zgromadzenia kapłanów, którzy by najwierniejszym naśladowaniem ubóstwa i gorliwości Apostołów, dali żywe zaprzeczenie takiemu twierdzeniu. W tym celu przybrał sobie mąż święty kilku zacnych towarzyszy, uzyskał pozwolenie Papieża Klemensa VII i zatwierdzenie ustaw zgromadzenia które zakładali, i niezwłocznie śluby zakonne wykonał. Zadaniem nowego zakonu było: kształcenie kapłanów w duchu zaparcia i poświęcenia się ewangelicznego i zachowanie ubóstwa tak ścisłe, że ani żadnych stałych funduszów posiadać, ani nawet żebrać nie mogli, ale tylko zdawać się byli obowiązani na to, co im sama O patrzność zeszłe. Zgromadzenie to uzyskało nazwisko Teatynów, od Piotra Caraffy biskupa teatyńskiego, późniejszego papieża Pawła IV, wielkiej świętobliwości męża, który był pierwszym jego generalnym przełożonym. Wszakże jak założycielem tak i duszą jego był Święty Kajetan. Oddany wyłącznie usługom bliźnich tak w duchownych jak i w doczesnych potrzebach, wiódł on sam nadzwyczaj umartwione życie: z małymi wyjątkami jadał zwykle chleb i wodę, sypiał na gołych deskach, a większą część nocy na modlitwie spędzał. Na ciele pod odzieniem nosił ostrą włosiennicę i kolczasty łańcuszek. A do Matki Chrystusowej tak żywe miał nabożeństwo, że każdą swą czynność od wezwania jej pomocy i błogosławieństwa zaczynał.
We trzy lata po założeniu zgromadzenia Teatynów, Rzym napadnięty i zdobyty został przez wojska oprysków, pod dowództwem konstabla Burbona, i na łup napastników wystawiony. Pomiędzy napadającymi na klasztor Św. Kajetana, znalazł się żołnierz, który poprzednio służył na dworze ojca jego. Ujrzawszy go tu w ubogirn odzieniu, sądził, że się tak umyślnie przebrał, aby zataić swe skarby. Pobudził więc przeciw niemu żołdactwo które mu różne męki zadało domagając się wydania sobie ukrytych pieniędzy. Święty zniósł z radością wszystkie zniewagi i cierpienia, po czym wtrącony został z kilku braćmi do więzienia. Aż jeden z dowódców ujęty jego cnotą i pobożnością wypuścił ich wszystkich na wolność.
Zmuszony wszakże uchodzić z owym i bracią z Rzymu Kajetan przybywszy nad rzekę Tyber znalazł się w wielkim kłopocie, nie wiedząc jak się miał przez nią przeprawić. Wtem ukazał mu się anioł, przewiózł ich do portu Ostii, i zakonnicy stamtąd udali się do Wenecji. Tam sługa Boży złożył dom swego zgromadzenia; a gdy wkrótce morowe powietrze do miasta zawitało, oddał się z całym poświęceniem usłudze zapowietrzonych, po domach i po szpitalach. Stamtąd straszliwa klęska przeszła do Padwy, Mediolanu, Genui i Palermo. Święty przenosił się za nią z towarzyszami swymi wszędzie dotkniętym powietrzem najgorliwszą świadcząc pomoc i usługę.
Na żądanie Papieża Klemensa V II założył potem Kajetan dom Teatynów w Neapolu. Sam zaś naznaczony przełożonym w Wenecji, pozostał tam już do śmierci. Biskupi różnych diecezji wzywali go z kolei dla dawania ćwiczeń duchownych, rekolekcjami zwanych, kapłanom. Odbywał on także misje po różnych parafiach, z błędami kacerskimi z miłością ile mógł walczył, a wszystkich do cnoty i pobożności prowadził.
Dusza jego zawsze Panem Bogiem zajęta, odbierała też nadprzyrodzone od Niego Łaski. Posiadał on Dar proroctwa. Wśród modlitwy często wpadał w zachwycenie; a pewnego razu w dniu Bożego Narodzenia, kiedy się modlił w kościele Najświętszej Maryi Panny Śnieżnej przed żłóbkiem Zbawiciela, ukazała mu się Matka Przeczysta i Przenajświętsze Dzieciątko Jezus na ręce mu podała.
Zaburzenia ludowe powstałe w Wenecji i płynące stąd nadużycia, tak wielkim smutkiem dotknęły tego Świętego, już podówczas 67-mio-letniego starca, że zachorował śmiertelnie. Kiedy go nakłaniano, aby się z desek na wygodne łóżko dozwolił przenieść, on mówił: — Powinienem żyć i umierać w pokucie. Jakżebym nie miał zdobyć się na to, kiedy Pan Jezus umarł rozpięty na krzyżu? — Nie chciał zezwolić
na zwołanie konsylium lekarzy, mówiąc: że grzeszne ciało jego nie było tego warte. Opatrzony wreszcie Sakramentami Świętymi, przepraszając rzewnie wszystkich obecnych, umarł w Panu dnia 7 Sierpnia 1547 r. Kanonizował go Papież Klemens X. ku uwielbieniu Darów Łaski Bożej na wieki wieków. Amen.
Uwaga.
Nadzwyczajne umartwienia zadawane sobie przez Świętych, miały za cel pokonanie ciała z wszelkimi jego słabościami i pożądliwościami, a podniesienie całej potęgi ducha. Tym to sposobem wywalczali oni sobie za Łaską Bożą ową nadziemską władzę, która im dawała moc czynienia cudów, oznajmującą światu przyszłe ich w niebie królowanie, i skuteczność ich za nami przyczyny u Boga. Ich to i na tej ziemi czynił i czyni Pan Bóg pośrednikami Łask Swoich dla ludzi, opieki swej nad Kościołem i stróżami świętych praw swoich. To też jak tylokrotnie, tak i w żywocie Św. Kajetana widzimy, że gdy skażenie i błędy siać poczynają zgorszenie, w oczach wielu jakoby ujmę doskonałość i trwałości Zasad Wiary Kościoła Chrystusowego przynosząc, wzbudza Pan Bóg jednego z wiernych sług swoich, który jak oto ten święty utworzeniem nowego zastępu mężnych i prawych żołnierzy Pańskich daje świadectwo: że to, co Mądrość Boska postanowiła i do czego wiedzie człowieka, powinno i może w całej ścisłości być urzeczywistnionym.
© salveregina.pl 2022