Św. Kazimierz, królewicz

4. MARCA

ŻYWOT ŚW. KAZIMIERZA.

(żył około r. 1484.)

 

Źródło: Żywoty Świętych Pańskich Starego i Nowego Testamentu z dzieła Ks. Piotra Skargi, T. II, 1880r.

 

 

Stan wysoki, domowy przykład i pomoc w niebie naszego patrona, pilniejszymi czynić nas powinny w czytaniu i obchodzeniu pamiątki żywota królującego z Chrystusem Panem w Niebie Kazimierza, królewicza polskiego. Że Pan Bóg ubogie i niskiego stanu do Ewangelii Syna Swojego najperwiej wezwać raczył, uczynił to dla pokazania, że u niego najwyżsi panowie są tym samym, co kmiecie i żebracy; że ubogich bogatymi, niskich wysokimi, a wysokich niskimi czynić może. Jednakże bogatymi i zacnymi bynajmniej nie pogardza, i tym też większy z nich przykład ludziom daje. Trudniej bowiem wsławionemu u świata, stać się u ludzi wzgardzonym, niżeli niskiego stanu biedakowi, o którym świat nie wiedział, tymże światem pogardzić. Większe zwycięstwo króla, lub wychowanego w rozkoszach, gdy swe rozkosze albo królestwo świeckie porzuca, a ostre życie prowadzi, jak ubogiego, gdy nie dba o uciechy, których nigdy nie znał. Budujemy się przeto przykładami królów, cesarzów, i wielkich tego świata panów, którzy tym wszystkim gardzą dla naśladowania Chrystusa Pana, Który będąc Bogiem, stał się Człowiekiem, ubogim i nikczemnym, a to z posłuszeństwa Ojcu Swojemu, i z wielkiej ku ludziom Miłości.

Historia Chrześcijaństwa Katolickiego ozdobiona jest mnóstwem takich przykładów, gdzie cesarz, jak oto Lotariusz, Ugo, Karol V, Rachisius, król Longobardów, i wielu innych hiszpańskich, angielskich, francuskich i innych królów i królewiczów, trony i dostatki swe na ciasną celę i na nikczemną zamieniając szatę, pokutnym i bogobojnym życiem zdobywali sobie zbawienie. Między takimi pomieścimy z radością Kazimierza Świętego, drugiego syna Kazimierza Jagiellończyka króla polskiego, i Elżbiety Austriackiej, córki cesarza Alberta II, naj świętobliwszej onego czasu monarchini. Oprócz niego jak wiemy, miał król jeszcze pięciu synów: Władysława króla węgierskiego i czeskiego, Albrechta, Aleksandra, Zygmunta i Fryderyka kardynała i arcybiskupa Gnieźnieńskiego.

Kazimierz Święty urodził się w Krakowie 5 Października 1458 r. Wychowany wraz z braćmi w pilnym ćwiczeniu cnót i bojaźni Bożej, wielkie w naukach i obyczajach świętych czynił postępy pod kierunkiem sławnego mistrza Długosza, kanonika krakowskiego, a pisarza Dziejów Polskich. Młodym bardzo będąc, gdy słuchał tych słów Chrystusa Pana: „Co pomoże człowiekowi choćby cały świat posiadł, jeżeli duszę swą zgubi“. Ukochał duszy swej zbawienie, i wzgardziwszy światem odmiennym i krótko trwałym, począł lekceważyć królewskie swe urodzę nie, i powtarzał te słowa króla Salomona: Jestem człowiekiem śmiertelnym jak każdy inny z ziemi urodzony; pierwszy głos mój, jako i wszyscy, płaczem wydałem. I czymże ja król od ubogich się różnię? Do takiego też jak na nich widzę ubóstwa nędzy i wzgardy, przyjść mogę; muszę więc być pokornym, jeżeli chcę być mądrym“. Dlatego to król Salomon uznawszy wspólną swoją z innymi ludźmi naturę, prosił Pana Boga o mądrość jak to sam mówi: „Pragnąłem, i dany mi jest rozum; wzywałem Pana Boga, i dany mi jest duch mądrości“. Największa zaś mądrość jest: znać samego siebie, zastanawiać się, na co stworzeni jesteśmy i dokąd dążymy. Taką to mądrość, gdy Salomon mieć poczynał, uznał ją lepszą jak tron i królestwo.

Kazimierz też od młodości pełen Ducha Bożego, przez cnoty chrześcijańskie starał się ją nabywać, pilnie o nią w dzień i w nocy modlitwą do Pana Boga kołacząc. Żadne zajęcia i zabawy dworskie, przeszkodzić mu w tern nie zdołały. Częściej spotykano go w kościele niż w pałacu; i nieraz widywano go na modlitwie w zachwyceniu, jakby o sobie wcale nie wiedział. W nocy tajemnie wstawał, obchodził kościoły, i schodzono go często leżącego tam krzyżem przed zamkniętymi drzwiami, lub spotykano w zimie brodzącego po śniegu bosymi nogami. Kochał się wielce Święty młodzieniec w rozmyślaniu Życia i Dostojności Przeczystej Matki Bożej, na cześć której ułożył piękne łacińskie wiersze, poczynające się tą strofą:

„Póki żyję, niech Maryą, co dnia wielbi dusza, Niech pamięta na Jej święta, Jej się życiem wzrusza”.

Ażeby poślubioną Panu Bogu czystość duszy i ciała nieskażenie przechować, czuwał pilnie nad zmysłami swoimi, oczami i uszami; ciało trapił włosiennicą grubą, postami, niespaniem i częstą modlitwą. Rozmów się nieprzystojnych wystrzegał, cisnął się zaś do ludzi mądrych, bogobojnych i starych, do świętobliwych kapłanów, z którymi rad o czci Bożej, o życiu wiecznym, i o wszelkich przedmiotach poważnych rozmawiał. Gdy który pan lub dworzanin z czym nieprzyzwoitym się odezwał, umiał zręcznie w inną stronę mowę jego zwrócić, albo też jawnie upomnieć, aby uszu jego nie obrażał a drugich nie gorszył.

Gdy brat jego starszy Władysław na tronie węgierskim zasiadł, oczy wszystkich zwróciły się na Kazimierza, jako na przyszłego następcę po ojcu na królestwo, tusząc sobie szczęśliwe jego panowanie; i niektórzy pochlebstwem łaskę jego zjednać sobie usiłowali na przyszłość. Lecz on roztropnie odprawiać ich umiał, mówiąc: — Daj, Boże, żeby pan i dobrodziej ojciec mój, jeśliby to być mogło, nigdy nie umierał, a szczęśliwie panował; niech ja umrę pierwej, który ani pragnę królestwa tego, anibym umiał nim rządzić. Do innego mnie Pan Bóg stworzył. Mam z samym sobą wiele do czynienia, i dość mi na tym będzie, jeżeli nad własnymi złymi skłonnościami zapanować potrafię. Rządzenie państwem wielkiej mądrości wymaga, i ciężką z niego liczbę zdać przyjdzie Panu Bogu, a przygód na nim pełno. — Tak myśląc i mówiąc, do lepszego wiecznego sposobił
się królowania. Żadnych uczynków miłosiernych nie pominął; upadłym bowiem, wdowom, sierotom i ukrzywdzonym, pomocz własnej i z ojca hojności, wstawiając się za niemi, dawał. Ubogich chorobą złożonych, w ich mieszkaniach nawiedzał, i długie godziny przy nich trawiąc, obsługiwał ich z największą pokorą i miłością. O jedność kościelną i zbawienie dusz ludzkich tak był troskliwy, że przechowują się jeszcze po kapitułach prawa, które wyjednał u ojca, ku powstrzymaniu szerzącego się na Litwie odszczepieństwa.

Był Kazimierz urody pięknej i twarzy pańskiej, ale słabego zdrowia. Gdy już ostatnia ciężka niemoc dotknęła go w Grodnie, a Pan Bóg prędki objawił mu koniec, przyczyniał jeszcze sobie nabożeństwa, pilnie gotując się na śmierć. Już tu nic myśli i serca jego ani zatrzymać, ani zająć nie było w stanie. Napawał się tylko pragnieniem Chrystusa, opatrując się Sakramentami Świętymi i pociechami kapłańskimi. W tej niemocy, najzawołańsi owego czasu lekarze uznali, iż tylko wstąpienie w stan małżeński, zdrowie mu zachować może. Lecz Święty Wyznawca Chrystusa Pana upatrując w zaparciu się uczynionego w młodości ślubu, obrazę Pana Boga, wołał raczej jak owi męczennicy, śmierć obrać, jak przełamaniem go, Łaskę Bożą i życie wieczne utracić. Daj nam, Boże, stać się uczestnikami takiego męstwa, gdyż prędko byśmy świętymi zostali, gdybyśmy brzydząc się grzechem, Łaskę Bożą nad wszystko sobie ważyli!

Tak przygotowany nasz święty młodzian, oznajmiwszy dzień swej śmierci tym, którzy mu w chorobie służyli, Mękę Pańską wspominając, z krucyfiksem w ręku, oddał Panu Bogu ducha 4 Marca 1484 r., mając lat 25. Umierając, prosił Kazimierz, aby pieśń ułożoną przez niego, w trumnie na piersiach mu położono. Co gdy spełnione zostało, a w 120 lat potem ciało jego nienaruszone z grobu dobyto, znaleziono i pieśń ową bynajmniej nieuszkodzoną i świeżą.

Ponieważ ludzie świętobliwości serc bliźnich swoich i zasługi ich przed Panem Bogiem przejrzeć nie mogą, wkrótce po zgonie jego objawił Pan Bóg cudami chwałę, jakiej w Niebie Kazimierz Święty zażywa: Pewna zmarła panienka, którą jej rodzice z wiarą wielką, przeważnej modlitwie jego powierzyli, u grobu jego ożyła.

Tak tedy, gdy przyczyna tego Świętego wiele dobrodziejstw wyjednywała, król ojciec i bracia jego słali posłów do papieża, owe cuda mu opisując, a o kanonizację prosząc. Jakoż po długich, a pilnych badaniach, które papież posłom swoim i biskupom poruczył, prawdy się dowiedziawszy, Leon X w poczet go Świętych zaliczył. Kanonizacja ta wsławiona została przez Klemensa VIII papieża, który odprawiając jeszcze poselstwo do Polski, kazał święto jego w całym tym państwie uroczyście obchodzić. Naśladując cnoty świętego młodzieńca tego, ufajmy: Iż jako krew nasza i miłośnik nasz, nie zaniedba on starania o nas u Najwyższego, którego łaską i obcowaniem jest szczęśliwy. Gorącem przeto sercem wzywajmy jego przyczyny i opieki. Niech nam wyprosi tę wytrwałość, która mu wieczną zjednała koronę, abyśmy kiedyś z Nim wspólnie chwalili Boga w Trójcy jedynego, którego panowanie trwa na wieki. Amen.

 

 

Uwaga.

 

 

Gdyby każdy dzierżący jaki bądź urząd i władzę, pamiętał iż mu przyjdzie zdać Panu Bogu ścisły rachunek z jej użycia ; z pewnością mniej byłoby ubiegających się o nie, kosztem częstokroć szczęścia, czci i sumienia; a ci, którzy by nimi obarczeni byli, więcej by się oglądali na wielkie obowiązki jakie na nich wkładają, jak na mamiące doczesne korzyści, które wiodąc ich do pychy i zaparcia się wszelkiej sprawiedliwości, opłakane ich duszom gotują losy.

 

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2023

Newsletter

Otrzymaj za darmo: Niezbędnik modlitewny za dusze czyśćcowe.
Jeśli chcesz otrzymywać żywoty świętych, codzienne rozmyślania, modlitwy za dusze czyśćcowe, nowenny przed świętami, wypełnij poniższy formularz.
Zaznacz: *