Św. Małgorzata Węgierska

19 Lutego.

ŻYWOT ŚW. MAŁGORZATY, KRÓLEWNEJ WĘGIERSKIEJ.

(żyła około roku 1248.)

 

 

 

 

Źródło: Żywoty Świętych Pańskich Starego i Nowego Testamentu z dzieła Ks. Piotra Skargi, T. I, 1880r.

 

 

Król węgierski Bela obawiając się, ażeby tatarzy wojujący przyległe mu ziemie królestwa jego nie naszli; zobowiązał się wspólnie z małżonką swą Marią, córką cesarza carogrodzkiego, uroczystym ślubem, iż jeżeli Pan Bóg ziemię jego od pohańców uchroni, a da im córkę, tę oni mu na wieczną służbę do Zakonu Dominika Świętego ofiarować będą. I przyjął Pan Bóg ich prośbę, tatarów oddalił, a oni przybyłą im córkę Małgorzatę, gdy miała półczwarta roku, do klasztoru wesprymskiego oddali. Wkrótce dziecina i czytać, i Godzinki Panny Bogarodzicy mówić umiała. A kiedy cztery lata mając figurę Krzyża Świętego ujrzała, zapytała, co by to było? Powiedziały jej siostry, iż to był Znak Krzyża, na którym Syn Boży dla zbawienia ludzkiego Krew Swoją przelał. Ona to słysząc, całować Krzyż poczęła, i padłszy na twarz, zawołała: „Panie, Tobie ja się powierzam i oddaję”. Od tego czasu dał jej Pan Bóg szczególne upodobanie w rozmyślaniu Męki Chrystusowej, i wielkie do Niej nabożeństwo. We dnie i w nocy z najżywszą gorącością ducha modliła się przed krucyfiksem, a najczęściej zalewając się łzami. Wśród modlitwy nieraz wpadała w zachwycenie, a wtedy dowołać jej się nie można było. W wigilię przyjęcia Najświętszego Sakramentu, pościła o chlebie i wodzie, a w dniu samym też prawie nic nie jadła, modląc się tylko ustawicznie.

Wielce ją smuciło, gdy ją zwał kto królewną. — Wolałabym była, powtarzała z płaczem, w ubogim urodzić się domu; pokorniejszą bym wtedy sługą Bożą była. — Rodziców rzadko bardzo widywała, by jej stąd czci nie przybywało. Siedem lat mając, włosiennicę nosić poczęła, i tej przez większą część roku nie zdejmowała z siebie wcale. A po profesji, kiedy miała lat 12 zamieniła ją na inną grubą z końskiego włosia i ze szczeciny z węzełkami jako sieć gęstą, z którą się najmocniej taiła. Do tego ciało swe ściskała przez pół żelazną obręczą; na noc zaś jeszcze pas ze skóry jeża brała na siebie. Niekiedy ramiona wiązać sobie kazała powrozami konopnymi, które wpijając się w ciało, dotkliwą zadawały jej mękę. W trzewikach gwoździe nosiła; a dyscyplinując się pospołu z siostrami zakonnymi, często jednej z nich prosiła, żeby ją nadto osobno więcej jeszcze i do krwi biła. Raz odwiódłszy ją na stronę, aby ją dyscyplinować, ujrzano, jak ją wielka ogarnęła światłość, która trwała tak długo, aż spuszczone z pleców szaty, na siebie przywdziała. Po modlitwie, która jej nigdy nie utrudzała, twarz jej często tak dziwnym blaskiem jaśniała, że i siostry patrzeć na nią nie mogły. Mięsa przez całe życie nie jadała, a na kilka dni przed Wielkanocą ani pijąc, ani żadnego w usta nie biorąc pokarmu, nie kładła się spać wcale, tylko przed Ołtarzem Krzyża Świętego stała, lub sama krzyżem leżała. Do posługi sióstr, domu, a zwłaszcza chorych zawsze ochotna i pierwsza, w posłuszeństwie też nikomu wyprzedzić się nie dała. Łaskawość, cichość i miłosierdzie, granic w niej nie miały. Gdy jej która z sióstr krzywdę jaką uczyniła, albo dni kilka do niej nie mówiła, padała jej Małgorzata, do nóg i przepraszała, poprawę obiecując. Niezgodne radą pilnie jednała między sobą. Upominków i pieniędzy od rodziców jej przesyłanych, nigdy dotknąć nie chciała, ale wszystko na jałmużny rozdawać kazała, a gdy i ona i siostry ubogiego innym sposobem wesprzeć nie mogły, modliły się wspólnie za potrzeby jego. Kiedy Święta od czasu do czasu nowe dostawała szaty, oddawała je najuboższym siostrom, a brała od nich nędzne i zużyte; czasem ostatnią w zimie zdjęła z siebie suknię, by nią nagiego przyodziać. Mszy Świętej prócz w chorobie nie opuściła nigdy. Jeśli się kiedy spać położyła, to jedynie na ziemi, z kamieniem pod głowę.

Czytając Żywoty Świętych, gorącą zapalała się chęcią przelania krwi swej dla Pana. Dnia jednego w Adwencie, gdy się modliła i w zachwyceniu była, ujrzeli wszyscy koło ogniste nad jej głową. Kiedy ku sobie przyszła, rzekły jej siostry: — Oto masz ogień na głowie. — A ona rzucać go poczęła jak węgle. Gdy jej potem powiedziały co widziały, ona prosiła, by to milczeniem pokryły. Pewnego razu panew rozpaloną gołą ręką z wielkiego ognia bez oparzenia się wyjęła. To znowu, posławszy raz w nocy dzieweczkę po suknię, mimowolną stała się przyczyną, że ta w ciemności do studni wpadła. Nierychło ją znaleziono, i umarłą już prawie stamtąd wyciągnięto; czym strapiona Małgorzata pomodliwszy się, zdrowie jej przywróciła. Siostrze jednej chorującej bardzo na palec, ściśnięciem tylko zleczyła go zupełnie. Ojcu swemu zwycięstwo nad księciem Rakuzkim, już dawno przepowiedziała. Jednej z sióstr oznajmiwszy skryte jej myśli i zamiary, a wyświeciwszy błąd jej, do którego się przyznać musiała, utwierdziła ją w dobrym postępowaniu.

Na rok pierwej śmierć swoją wyprorokowała; a gdy się czas już zbliżał, będąc zdrową oznajmiła, że za 10 dni umrze. W kilka dni potem zachorowała, i mówiąc Psalmów: „W Tobie, Panie, nadzieję mam… etc.“ świat ten opuściła r. 1270, wieku swego 28. Pan Bóg po śmierci cudami wsławić ją raczył.

 

 

Pożytki duchowne.

 

 

W owych czasach patryarchalnych, gdy rodzice rozporządzali dziećmi jak swą własnością, zdarzało się często, iż w pobożnym uniesieniu ofiarowali zaledwie urodzone Panu Bogu na wyłączną Jego Służbę. Przyjmował Pan Bóg łaskawie ową z gorącej miłości czynioną sobie ofiarę, a wtedy użyczając jej Swych Darów Świętych, czynił jej lekkim i słodkim Swe jarzmo. Tak było i z tą świętą królewną, która jak prochem wzgardziwszy dostatkami i zaszczytami ziemskimi, dążyła tylko do tego, by wypełnianiem cnót najwyższych, stać się w pokorze i miłości podobną Temu, Który przez Miłość i pokorę świat zbawił. Uwielbiajmy tu Wszechmocną Dobroć Pana Boga, Który zadawala się szczerością dobrej woli człowieka, i biorąc od niego to, co Mu z serca daje, Sam też stokrotnie obfitszą odpłaca mu się Łaską. Uczmy się stąd niemniej przy wyborze jakiego bądź stanu, ufność w Panu Bogu położywszy, iść mężnie i cnotliwie raz obraną drogą, i bądźmy pewni, że Pan Bóg nam zawsze dopomoże.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2024