30 Czerwca.
Żywot Św. Pawła, Apostoła narodów.
Źródło: Żywoty Świętych Pańskich Starego i Nowego Testamentu z dzieła Ks. Piotra Skargi, T. III, 1880r.
Paweł Święty, zwany pierwotnie Szawłem, z narodu Abrahama, z pokolenia Beniamina idący, urodził się w lat kilka po Chrystusie w miasteczku Tarsie, z zacnych rodziców, którzy, jak wielu z tamtejszych mieszkańców, prawem obywatelstwa rzymskiego udarowani byli. W domu jeszcze wykształcony w naukach, później w szkole sławnego mistrza Gamaliela w Jeruzalem tak się w znajomości Pisma Świętego wyćwiczył, iż między faryzeuszów policzony został. Po Wniebowstąpieniu Pańskim, zastawiając się prawem Mojżesza, sprzeciwiał się Paweł opowiadaniu Ewangelii Świętej i w gniewie szalonym krew wiernych sług Pana Chrystusowych bez miłosierdzia przelewał, a między innymi, jako jeden z faryzeuszów, nie tylko zezwolił na śmierć ś. Szczepana diakona, ale sam był między tymi którzy go mordowali. W owym to czasie gdy upędzając się za nowymi ofiarami niewinnymi, z Jeruzalem do Damaszku jechał, uderzyła go ona światłość, (jak to powiedziano pod dniem jego nawrócenia 25 Stycznia) wśród której poznał Chrystusa Nazareńskiego, i z prześladowcy, stał się najgorliwszym Jego wyznawcą.
Wtenczas to zachwycony był aż do trzeciego nieba, gdzie słyszał słowa których się człowiekowi wymówić nie godzi, i wyczerpnął skarby mądrości którą wziął z samego daru Bożego, i stał się naczyniem wybranym Nauką, Imię Pana Jezusowe roznoszącym po świecie. Najpierw, skoro się ochrzcił w Damaszku, poszedłszy do bóżnicy, jawnie i z Pisma wywodząc, wyznał, iż Pan Jezus Ukrzyżowany jest Mesjaszem i prawdziwym Synem Bożym. Zdumieni odmianą jego, a zawstydzeni prawdą dowodzenia żydzi, umyślili go zabić, ale Uczniowie Pańscy usuwając go przed ich złością, spuścili go w koszu przez mury, i tak uszedł ich ręku. Udał się więc do Arabii gdzie czas jakiś ogłaszał słowo zbawienia, lecz następnie, chcąc się przedstawić Piotrowi Świętemu jako książęciu Apostołów, poszedł do Jeruzalem i przy nim dni 15 przepędził, odbierając polecenia względem nauki którą opowiadali. Stamtąd podążył do Cylicji i do Tarsu; później wezwał go Barnaba do Antiochii, gdzie mu w pracy apostolskiej rok cały pomagał. A gdy obaj Apostołowie wyprawieni stąd zostali przez starszych kościelnych do Cypru i Salaminy, tu Paweł Święty Elima czarnoksiężnika w fałszach i czarach jego pokonał, dopuszczając na niego ślepotę. Czym uderzony Sergiusz starosta, mocnej Nauce Pańskiej uwierzył.
Poszli znowu Apostołowie Święci do Antiochii, skąd nieuczciwie przez żydów wygnani, puścili się do Ikonium, gdzie wiele dusz, a pomiędzy tymi onę Teklę panienkę sławną, kazaniem swoim Wierze Świętej pozyskali. Lecz i tu żydzi rzuciwszy się na Apostołów ukamienować ich chcieli, aż uszli do Listryi. Tam gdy Paweł jednym słowem zleczył chromego na nogę z urodzenia, wszystko miasto obwołało ich bogami, i ofiary im składać chciało: Co czynicie – zawołali przerażeni, wybiegając z gospody i rozdzierając szaty na sobie; my ludzie śmiertelni jako i wy jesteśmy; samemu tylko Panu Bogu Żywemu co stworzył Niebo i ziemię, kłaniać się należy! I lud już uśmierzyli, gdy wpadła zgraja żydów do Listryi, wzburzyła go na nowo, i wspólnie Pawła wywlókłszy za miasto ukamienowali, i za umarłego tam odeszli. Już go wierni pogrześć chcieli, gdy zbliżywszy się żywym znaleźli i do miasta go wprowadzili.
Uszli wtedy Apostołowie do Derby, i wielu tam na drogę prawdy świętej naprowadziwszy, zachęcali ich do wytrwania i cierpienia dla Chrystusa Pana, mówiąc: iż przez wielkie uciski i strapienia do Królestwa Bożego cisnąć się trzeba. I stanowiąc im kapłanów i przełożonych, wrócili do Antiochii skąd byli wysłani, zdając tam sprawę braci z onych wielkich rzeczy które Pan Bóg przez nich narodom uczynił.
Potem Paweł Święty poszedł na koncylium do Jeruzalem, gdzie wraz z innymi Apostołami, obrzezanie prawem Mojżesza nakazane, odrzucił, skoro już Chrystus Pan Chrztem je Świętym zastąpił, i wróciwszy znowu do Antiochii, przybrał sobie za towarzysza Sylę z którym puścił się do Syrii i do Cylicji, aby tam nowo nawróconych, w Wierze umacniać i zachowanie ścisłe tego co na koncylium postanowiono, przykazać. Będąc w Listryi Paweł Święty uczynił w wyjątkowym wypadku ustępstwo ciemnocie i zajadłości żydów, i obrzezał ucznia swego Tymoteusza, którego potem miał towarzyszem pielgrzymek swoich.
Obchodząc Macedonię, zatrzymał się Apostoł Święty w mieście Filoppos, gdzie wiele dusz pozyskując Panu Bogu, dawał mu świadectwo cudownym leczeniem chorych i wypędzaniem czartów z opętanych. Ale i tam wśród tych którym najwięcej dobrego czynili Święci, ostać się długo w spokoju nie mogli. Zniewolony urząd naciskiem ludowym, Pawła i Sylę pojmać, z szat odartych ubiczować, i do mocnego więzienia wsadzić kazał. Tam weseli, gdy o północy na zwykłej modlitwie chwalili Pana Boga, straszne wstrząśnienie ziemi zachwiało wieżą; rozwarły się drzwi i zamki, a okowy z więźniów opadły. Stróż więzienny przerażony tym widokiem, mniemając iż wszyscy pouciekali, chciał sobie życie odebrać, ale krzyknął nań Paweł Święty, by tego nie czynił bo nikt uchodzić nie myślał, a stróż ze drżeniem padł do nóg Pawła i Syli, mówiąc:- Panowie, co mam czynić dla pozyskania zbawienia? – Wtedy nauczywszy go Wiary w Pana naszego Jezusa Chrystusa, tejże nocy ochrzcili go z całym jego domem. Ze świtaniem przysłano z urzędu rozkaz wypuszczenia Pawła i Sylę. Nadeszli też i sami urzędnicy i przepraszali ich. A Święci one rany i sromotę za wielką wysługę sobie mając, upominali tych którzy im źle czynili, aby się na niewinnych nie skwapiali; wszystko im z chęcią odpuścili z miasta wyszli.
Udali się potem mężowie święci do Tessaloniki, i tam zebrawszy niejakie plony swej pracy, gdy żydzi znowu jak zwykle miasto na nich podburzyli, uciekli do Berei. Wielu zacnych nowych Chrześcijan szło za nimi, badając pilnie w Piśmie to w co byli uwierzyli. Nie było tu w nich wątpienia, ale raczej chęć utwierdzenia się w Wierze. Pismo wiernym tylko służy, a nie niewiernym, a wiara nie z czytania, ale ze słuchania posłanników Bożych przychodzi. Inaczej nikt by wiary nie miał, tylko kto czytać i Pismo rozumieć może. A rozumienie tylko wiara i Duch Boży przez swoich posłów, otwiera.
Z Berei przyszedł Paweł do Aten, gdzie widząc miasto pogrążone w bałwochwalstwie, użalając się nad nędzą dusz tylu, nie tylko w bożnicy żydowskiej, ale i na rynku ganił ich błędy, a opowiadał Zmartwychwstałego Pana Jezusa. Wiedli z nimi spory filozofowie, Stoicy i Epikurowie, i poprowadzili go przed areopag rady i senatu, gdzie Paweł Święty ujrzawszy Ołtarz Panu Bogu postawiony z takim napisem: ,,Bogu nieznajomemu”. Ozwał się: – Tego ja właśnie Pana Boga wam opowiadam, Którego wy nie znacie, – i dalej słowo życia wykładał. Nie bez pożytku było Słowo Boże, wielu z nich uwierzyło, a między nimi, uczony bardzo Dionizy Areopagita i Damarys niewiasta.
Puścił się następnie Paweł Święty do Koryntu, gdzie żydzi lud na niego podburzyli, tak, iż porzucić miasto zamierzał, gdy mu się objawił Chrystus Pan posilając go i mówiąc: „Nie bój się i nie milcz, ale mów, Ja jestem z tobą i nikt ci szkodzić nie może”. I mieszkał tam Paweł Święty półtora roku, i wielkie żniwo dusz ludzkich zebrał.
Przebiegał on potem Syrię, Galację i Frygię, wszędzie uczniów potwierdzając. i zatrzymał się w Efezie, gdzie znalazłszy dwunastu Chrześcijan, którzy tylko chrztem Janowym byli ochrzczeni, ochrzcić ich kazał w Imię Pana Jezusa, a sam kładł na nich ręce dając im bierzmowanie; i zstąpił na nich Duch Święty i mówili rozmaitymi językami, prorokując. Tam w Efezie Apostoł Święty dwa lata przemieszkał i wielkie cuda czynił nad chorymi. Chustki i pasy które na ciele nosił, dotknięciem ich leczyły, a czartów wyganiały. Takie cuda strach i wzruszenie wielkie rzucały na pogan, a wierni zbiegali się do Pawła i towarzyszów jego, spowiadając się z grzechów, i oznajmując im sprawy swoje. Skąd każdy widzieć może iż spowiedź przed pasterzami Kościoła, od pierwszego zaszczepienia Chrześcijaństwa, nie z wymysłu ludzkiego, ale głosem natury jeszcze nie zepsutej człowieka, jakoby z samego Natchnienia Bożego, wprowadzoną została. Drudzy też, którzy się księgami pogańskimi bawili, nie chcąc ażeby ludzie zarazę z nich wynosili, stosami je palili.
Przyszło nareszcie Pawłowi rozstać się z Efezem. Czas jakiś przebiegał on jeszcze Grecję w różnych kierunkach. Gdy był w Troadzie, lud wierny zebrał się w niedzielę u niego na łamanie chleba, to jest do Komunii Świętej, a chcąc nazajutrz wyjechać, Paweł miał kazanie które przewlókł aż do północy. W oknie siedzący młodzieniec jeden, Tychikus, zdrzemnął się, spadł z trzeciego piętra i umarł. A Paweł zszedłszy na dół, ujął go za rękę w Imię Pana Jezusa wskrzesił. Cud ten utwierdził jeszcze nawróconych, a wielu bałwochwalców nawrócił.
Opuściwszy Troadę, Paweł wędrując dalej zatrzymał się w Milecie, a znając iż więcej tam nie powróci, starszych kościelnych sprowadziwszy do siebie z Efezu, żegnał ich i upominał, mówiąc: Wiecie jakom się między wami zachował, służąc Bogu w pokorze i płaczu, i nic od was nie biorąc nauczałem was jawnie, oznajmując wszystkim pokutę ku Bogu, i wiarę w Pana naszego Jezusa Chrystusa. Teraz idę do Jeruzalem, nie wiem co mię spotka i niczego się nie boję, bylebym skończył dobrze dzieło które mi Pan Jezus zlecił. Czuwajcież nad sobą i nad powierzoną wam trzodą, bowiem, iż pomiędzy wami powstaną drapieżni wilcy, którzy trzodę waszą rozdzierać, was samych ku złemu pociągać będą. Bogu was polecam i Łasce Jego. Srebra, złota i szat waszych nigdym nie pragnął; na potrzeby swoje i tych co byli przy mnie, samem tymi rękoma wyrabiał, dając przykład abyście tak robiąc, słabszych wspomagali i pamiętali na słowo Pańskie: „Błogosławieńsza rzecz jest dawać niżeli brać. To mówiąc, przyklęknął i modlitwę z nimi czynił, a potem postanowiwszy biskupem w Efezie Św. Tymoteusza, pożegnał płaczących uczniów, i popłynął do Jerozolimy.
Po drodze ogłaszał Apostoł Ewangelią Świętą gdziekolwiek się zatrzymał. W Cezarei przepowiedział mu Abagus prorok, iż miał wiele w Jeruzalem od pogaństwa ucierpieć. Co słysząc uczniowie prosili go, aby tam nie chodził, lecz Święty pragnący śmierci dla Pana Jezusa, nie dał się odwieść od tego. Zaledwie stanął w Jeruzalem, zawziętość żydów najsroższym ścigała go tam prześladowaniem; bity i dręczony, wsadzony w końcu został do więzienia, w którym ukazał mu się Pan Jezus, mówiąc: „Bądź wytrwałym Pawle, jakoś mi dał świadectwo w Jeruzalem, tak masz go dać i w Rzymie.” Okutego wtedy w kajdany poprowadzono do Cezarei, gdzie więziony i dręczony był Apostoł, pomimo iż sędziowie żadnej w nim znaleźć nie mogli winy. Aż nareszcie gdy go do Jeruzalem powrócić chcieli, zażądał Paweł Święty, by go jako obywatela rzymskiego przed samym cesarzem stawiono. Posłał go wtedy starosta Festus morzem do Rzymu. Gdy do Krety przypłynęli, przestrzegał Paweł żeby tam przezimowali, bo ich wielkie w drodze czekało niebezpieczeństwo, lecz przeprowadzający go rotmistrz nie bacząc na jego słowa, wierzył raczej upewnieniom żeglarzy. Popłynęli więc dalej, i tak straszna spotkała ich nawałność, iż po dniach czternastu zrozpaczyli o życiu swoim strapieni podróżni, a było ich 276 osób. Wtedy Paweł cieszył ich, mówiąc: Bądźcie dobrej myśli, okręt stracimy, ale żaden z nas nie zginie. Anioł Boga tego któremu ja służę, tej nocy mi to oznajmił od Pana. Wierzę Bogu iż tak będzie, i włos z głowy żadnemu z was nie spadnie.- Stało się jak powiedział, okręt rozbił się blisko brzegu i wszyscy dostali się na wyspę Maltę. Tam rozgrzewając się przy nanieconym ogniu, Paweł zbierał chrust, a kładł na ogień, gdy jadowita żmija chwyciwszy go za rękę, ukąsiła. Otrząsnął ją Paweł w płomienie, bynajmniej nie skaleczony. Co widząc otaczający ludzie, za Boga mieć go poczęli.
Panem tej wyspy był niejaki Publiusz, którego ojca schorzałego bardzo Paweł Święty zleczył, przez całe trzy miesiące które tam przepędził, obywatelom tamtejszym wszelką i bezustanną cudowną niosąc pomoc. Stamtąd na Syrakuzę dostał się do Puteolu, gdzie tydzień zabawiwszy, przybył nareszcie do Rzymu. Tu Chrześcijanie z miłością go przyjęli, i Paweł Święty wolno sobie w mieście zamieszkał, stróżowany tylko przez jednego żołnierza. Żydom najpierw Chrystusa Pana opowiadał, a widząc ich zatwardziałość pogroził im przekleństwem prorokowanym przez Izajasza, po czym zwróciwszy się do pogan, bezpiecznie ich z całą swobodą nauczał. Po dwóch zaś latach przepędzonych w Rzymie, podążył jeszcze w obce kraje roznosząc Ewangelię, i dopiero w lat kilka za Nerona powrócił do Rzymu, gdzie wtrącony do więzienia za nawrócenie cesarskiej ulubienicy, ścięty został 29 Czerwca r. 68. W chwili ścięcia, nie krew, lecz mleko z żył wypłynęło, a w miejscach, które głowa trzy razy odskoczywszy, dotknęła, wytrysły trzy krynice wody zimnej, zimniejszej i najzimniejszej, które po dziś dzień widzieć tam można. Widok tego cudu nawrócił kata, który go ścinał i dwóch żołnierzy.
Zostawił Paweł Święty czternaście listów do wiernych pisanych, które należą do ksiąg Nowego Testamentu. A sam poszedł po koronę sprawiedliwości zasłużoną u Chrystusa Pana, Który mieszka w Światłości nieskończonej na wieki. Amen.
Uwaga.
Niewysłowiona Łaska Boża, która z najokrutniejszego prześladowcy Chrystusa Pana, uczyniła najdoskonalszego obrońcę i wybrańca Jego, dowodzi nam, iż Pan Bóg tylko prawego i wiernego szuka serca, by w nim Swe Dary złożyć. Takim było serce Pawła Świętego. Z najgorętszej to miłości ku Panu Bogu izraelskiemu, potępiał on w wiernych Jego Chrystusa Pana, Którego nie znał jeszcze; a gdy się otworzyły oczy jego na tę Boską Światłość, stał się naczyniem wybranym do opowiadania nauki, której prawdziwość wielkimi cierpieniami popierał, a śmiercią męczeńską zatwierdził. Uczmy się stąd sami byśmy nikim nie gardzili, nawet tymi których mniemamy być grzesznikami, bo nie znając tajników ich serca, nie wiemy czy kiedyś Łaska Boża nie uzna właściwym uczynić ich owymi naczyniami wybranymi które nas w cnocie i zasłudze niezrównanie przewyższą. Wzywajmy raczej Apostoła tego Świętego, by nam wyjednał dar i gorliwość w wypełnianiu na podobieństwo jego, uczynków z Wiary którą mamy szczęście wyznawać.
© salveregina.pl 2023