thomas

21 Grudnia

Żywot Św. Tomasza Apostoła.

(Żył około 70 roku).

 

 

Źródło: Żywoty Świętych Pańskich Starego i Nowego Testamentu z dzieła Ks. Piotra Skargi, T. VI 1880r.

 

 

Święty Tomasz Apostoł zwany także Dydymus, co znaczy po grecku i po hebrajsku bliźniak, był rodem z Galilei, a z  ubogiego pochodząc stanu trudnił się rybołówstwem. Zwyczajem było u żydów, iż dzieciom dawano do rąk księgi święte. Tomasz od lat najmłodszych z wielkim je czytywał upodobaniem, a stroniąc od zabaw swych rówieśników, z rozkoszą wolne chwile w świątyni Pańskiej na modlitwie spędzał. Skoro Syn Boży Naukę Swoją głosić począł, przyłączył się on do Jego Uczniów, a następnie przez Niego na Apostoła wybrany został. Odtąd już nie odstępował Tomasz Mistrza swojego. A kiedy jeszcze za Życia Swego wyuczywszy ich dostatecznie, kazał im Chrystus Pan rozpocząć niebieskie ich posłannictwo, Apostoł Święty z wielką je sprawował gorliwością i poświęceniem.

Tomasz gorąco Chrystusa Pana miłował. Kiedy po śmierci ucznia Swego Łazarza oznajmił Pan Apostołom, iż pójdzie do Betanii, ażeby go wskrzesił, odradzali Mu Oni, aby tego nie czynił, pomnąc, iż poprzednio w tej okolicy żydzi ukamienować Go chcieli. Pan Jezus powiedział im, że pójdzie, i gdy inni Apostołowie bali Mu się towarzyszyć, Św. Tomasz dodał im odwagi, mówiąc: — „Idźmy za Mistrzem, choćby nam z Nim razem umrzeć przyszło”.

Ewangelia Święta czyni kilkakrotnie wzmiankę o Tomaszu Świętym, i tak: Kiedy Chrystus Pan wieczerzał z Apostołami przed Męką Swoją, dając im Nauki, aby ich pocieszyć i utwierdzić w Wierze, przydał: „Niech się nie trwożą serca wasze. Wierzycie w Boga, i we Mnie wierzcie. W Domu Ojca Mojego jest wiele mieszkań…. Idę przygotować wam miejsce. A jeśli odejdę i zgotuję wam miejsce, przyjdę potem i wezmę was do Mnie Samego, iźbyście gdziem Ja jest i wy byli, a dokąd Ja idę, wiecie, i drogę wiecie”. A na to rzekł Mu Tomasz w prostocie swojej: —„Panie, nie wiemy dokąd idziesz, a jakże możemy drogę wiedzieć? — Pan Jezus zaś ucząc Ich, że On Sam jest ową Drogą, którą się idzie do Nieba, odpowiedział: „Jam jest Droga i Prawda i Żywot; żaden nie przychodzi do Ojca, jedno przeze Mnie”.

Po Śmierci Pana Jezusa rozsypały się i owieczki uderzonego Pasterza. Ale wnet potem zgromadzili się Apostołowie w Jerozolimie, oczekując zapowiedzianego przez Niego Zmartwychwstania. Chrystus Pan objawił się najpierw Najświętszej Maryi Pannie, potem Piotrowi, Marii Magdalenie, niektórym Uczniom, a między tymi dwom z Nich idącym do Emaus. Ci oznajmili to niezwłocznie wiernym zgromadzonym w Jerozolimie w jednym z Apostołami miejscu, i gdy niektórzy wierzyli, drudzy powątpiewali o tej Prawdzie. „Pomimo drzwi zamkniętych, stanął Jezus po środku nich i rzekł im: Pokój wam. Jam jest, nie bójcie się. A gdy Oni przelękli, mniemali jakoby ducha widzieli, powiedział: Czemuście się zatrwożyli, a niepokojące myśli wstępują do serc waszych? Oglądajcie Ręce i Nogi, dotykajcie i przypatrzcie się, iżem Ja tenże Sam jest“. A chcąc Ich lepiej o Swej Obecności przekonać, spożywał z Nimi wieczerzę i wielką napełniwszy Ich radością, zniknął.

Tomasz jeden z Apostołów nie był obecny temu ukazaniu się Chrystusa Pana. I gdy mu opowiedzieli inni Uczniowie Pańscy jak z Nimi rozmawiał, jadł, i kazał się przypatrywać Swym Ranom Przeświętym „odpowiedział im: Jeśli nie ujrzę w Ręku Jego przebicia gwoździ, i nie włożę palca w Bok Jego, nie uwierzę“.

Dopuścił Pan Jezus takiego niedowierzania w Tomaszu, niejako objawu braku wiary z jego strony, lecz aby jeszcze przez niego dowieść lepiej wszystkim Swojego Zmartwychwstania. W osiem dni potem pokazał się Pan Jezus znowu Apostołom, a wtedy był już między Nimi i Tomasz. Przybliżywszy się więc do niego, rzekł Mu: „Włóż palec twój w Rany Moje,  a oglądaj Ręce Moje, i ściągnij rękę twoją, a włóż ją w Bok Mój, a nie bądź niewiernym, ale wiernym“. A Święty Tomasz pełen wiary i wdzięczności za taką dla niego Łaskę Zbawiciela, padł Mu do Nóg i zawołał: — „Pan mój i Bóg mój”. — A Pan Jezus na to: „Iźeś Mnie ujrzał Tomaszu, uwierzyłeś; błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli!” Przez co nauczył Zbawiciel, że Wiara nie nabywa się przekonaniem czysto ludzkim, lecz że jest Darem nadprzyrodzonym Łaski Pana Boga.

Miał szczęście Św. Tomasz oglądać jeszcze po raz drugi w tym czasie Pana Jezusa; był bowiem z liczby tych Apostołów, którym się objawił nad brzegiem morza, gdzie Go poznali dopiero po cudownym ryb połowie, który na rozkaz Jego uczynili.

Po Wniebowstąpieniu Pańskim i Zesłaniu Ducha Świętego, gdy Apostołowie rozeszli się po świecie, Tomasz udał się w kraje wschodnie. Posłyszawszy o przybyciu jego trzej królowie, którzy niegdyś w Betlejem Nowonarodzonemu Bogu Chrystusowi cześć składali, a rozmiłowani w pokorze i ubóstwie Jego, zrzekłszy się tronów, żywot bogomyślny wiedli, zgłosili się do Apostoła i zawiadomieni o wszystkim, co się po ich odejściu w Ziemi Świętej stało, wyuczeni przez niego Zasad Wiary Chrześcijańskiej, ochrzczeni, do prac jego Apostolskich przypuszczeni, a kiedy się tam Kościół szerzyć zaczął, na biskupów wyświęceni zostali.

Przebiegł Mąż Boży Etiopię, Abissynię, kraje Medów, Partów, Persję, Judeę i wyspę Cejlon, a następnie Chiny. Brazylijczykowie nawet, jak to najdawniejsze podanie u nich niesie, jemu pierwszemu ogłoszenie im Ewangelii Świętej przypisują. Pewien w ostatnich wiekach podróżujący po Chinach, znalazł tam u Chrześcijan stary w języku Syriackim brewiarz, gdzie się znajdywały różne te i tym podobne antyfony: ,,Przez Św. Tomasza Chińczycy i Etiopianie przywiedzeni zostali do uznania Prawdy”. A druga: „Przez Św. Tomasza, Panie! Etiopianie, Indianie, Chińczycy i Persy składają Imieniu Twemu cześć i ofiary“.

We wszystkich tych krajach pozakładał Św. Tomasz kościoły; zdaje się jednak, źe w Indiach najdłużej gościł, i że tam najobfitsze zebrał żniwo. Przechowuje się jeszcze wiernie w tym kraju następujące podanie: W jednym z miast głównych, gdzie król z dworem przebywał, nie dopuścił Św. Tomaszowi wybudowania kościoła, czemu szczególnie sprzeciwiali się kapłani pogańscy Brahminami zwani. Wtem zdarzyło się, że morze wielką na brzeg wyrzuciło belkę. Król stawiający wtedy przepyszny dla siebie pałac, kazał ją do tej budowli zabrać; żadna atoli siła ruszyć jej z miejsca nie była w stanie. Nadszedłszy tam Św. Tomasz, rzekł do króla: Że jeżeli mu kościół wybudować pozwoli, on sam belkę zaciągnie, gdzie mu król wskaże. Przystał król na to, a Święty przywiązawszy pas swój do sęka u belki, przeżegnał się i powlókł ją za sobą jakby lekką łupkę drzewa. Zdumieli wszyscy licznie tam zebrani, na widok takiego cudu, i nie tylko król z całym dworem, ale i wielka część miasta Wiarę Chrześcijańską przyjęła.

Święty Tomasz wybudował kościół, i przepowiedział wtedy, źe Wiara w Indiach po niejakim czasie zupełnie upadnie; lecz kiedy bardzo odległe stamtąd morze tak wyleje, że dojdzie do wielkiego kamienia, na którym był krzyż przed kościołem postawił, przyjdą z Europy Apostołowie i na nowo Wiarę Świętą głosić tam będą. Przepowiednia ta ziściła się co do joty w 1500 lat potem, kiedy Św. Franciszek Ksawery z towarzyszami swymi światło Ewangelii Świętej do Indii przyniósł.

Nieprzychylni Wierze Świętej Indianie, a mianowicie Brahmowie, którzy utrącając spod władzy swojej pogan, utracali też i wielkie swoje dochody: czy to skrycie, dla bojaźni króla, który był Chrześcijaninem, prześladowali Świętego Apostoła; czyli to różne rzucali na niego oszczerstwa, aby go tym sposobem zgubić. Aż kiedy to wszystko nic nie pomagało, umyślili go zamordować.

Gdy wtedy Święty pewnego razu modlił się przed owym wyżej wspomnionym krzyżem, napadli go, powalili na ziemię, nogami stratowali, a w końcu kilka razy włócznią przeszywszy, zabili. Męczeństwo to miało miejsce 21 Grudnia 75 roku.

Uczniowie Świętego Apostoła pochowali ciało jego w kościele przez niego zbudowanym, włożywszy przy nim do trumny kawałek włóczni, którą był przebity, laskę, którą zwykł był nosić, i naczynie z ziemią krwią jego zbroczoną. Przy grobie Tomasza Św. wiele się cudów działo, a między nimi ten, że do lampy, która się przed nim paliła, oleju nigdy nie trzeba było dolewać, bo i tak ciągle gorzała.

 

 

Uwaga.

 

 

Wszystkim, co czynił podczas pobytu na ziemi, całym swym postąpieniem z Tomaszem Św. uczy nas Chrystus Pan, na jakich podstawach ścisłych, a niewzruszonych opiera się Wiara, której od nas dla szczęścia naszego wymaga. Badania prawego serca i głębokiego umysłu, nie dość że nie zwichną podanych przez nią prawd i przekonań, ale je raczej utwierdzą. Pan Bóg wszakże nie wymaga ich po nas, przeciwnie, żąda On tylko prostej, a niezachwianej wiary w Słowo Swoje, w ową Boską Naukę, którą nam tu zostawił.

Pan Bóg Sam naznaczył granice rozumowi człowieka; nie dosięgnie on nigdy pojęciem swoim Tajemnic przez Niego mu objawionych, i właśnie cała zasługa jeg o polega na tym, że korząc się przed słowem Stwórcy swojego, wierzy w nie bezwarunkowo. Taka to Wiara jest wiarą doskonałą, takiego to aktu pokory wymaga Pan Bóg od swego stworzenia. Wiara ta wszakże jest Darem Jego Samego, o który gorąco i przede wszystkim winniśmy Go prosić.

 

 

 

 

© salveregina.pl 2022

Newsletter

Otrzymaj za darmo: Niezbędnik modlitewny za dusze czyśćcowe.
Jeśli chcesz otrzymywać żywoty świętych, codzienne rozmyślania, modlitwy za dusze czyśćcowe, nowenny przed świętami, wypełnij poniższy formularz.
Zaznacz: *
Regulamin *