Św. Walenty, Męczennik

14 Lutego.

ŻYWOT ŚW. WALENTEGO, KAPŁANA I MĘCZENNIKA.

(żył około roku 260.)

 

 

Źródło: Żywoty Świętych Pańskich Starego i Nowego Testamentu z dzieła Ks. Piotra Skargi, T. I, 1880r.

 

 

Święty Walenty, kapłan żyjący w Rzymie za czasów Klaudiusza II cesarza zjednał sobie cnotami swymi, pokorą i słodyczą, miłosierdziem dla ubogich, gorliwością w pełnieniu swych obowiązków i wszelką świętobliwością tak powszechny szacunek, miłość i zaufanie, że na słowo jego, wielka się liczba pogan do Wiary Chrystusowej garnęła. Gdy wiadomość o zaletach, mądrości i zasługach męża Bożego doniosła się do cesarza, ten przywołał go do siebie i rzekł mu: — „Dlaczego z nami nie zabierasz przyjaźni, ale raczej bratasz się z naszymi nieprzyjaciółmi, wyznając religię bogom naszym przeciwną?” — „Człowiek jesteś mądry jako słyszę, cesarzu, powie mu kapłan święty, a nie umiesz użyć rozumu tego na dobro twoje. Gdybyś poznał Dar Boży, a porzucił bałwany, gdybyś wyznał Pana Boga Jednego Wszechmogącego i Syna Jego Jezusa Chrystusa, Odkupiciela świata, dobrze by się działo i tobie i państwu, które z rąk Jego dzierżysz”. — „Co trzymasz o naszych bogach jowiszu i merkurym?” — zapyta Klaudiusz. — „Trzymam o nich, odpowie Walenty, iż byli to ludzie złośliwi, pyszni i sprośni, którzy jak to sami dobrze wiecie, chytrością i wszeteczeństwem żywot swój wsławili, a umierając występnymi, zginęli na wieki”. — I spostrzegłszy kapłan święty, iż cesarz bacznie go słuchał, począł mu wykładać treściwie, a jasno Prawdy Ewangelii Świętej i główne Artykuły Chrześcijańskiej Wiary, dodając: — „Wyznaj panie mój, Jezusa Chrystusa, Jedynego Boga i Stwórcę wszechświata; poddaj się Prawom Jego, a i tu nie małą chwałę, i na wieki osiągniesz zbawienie”. — Wzruszony słowami jego, cesarz obracając się do otaczających go panów, rzecze: — „Słuchajcie rzymianie, jak nam ten człowiek zdrową naukę podaje”. — Wyrazy te raziły piorunem starostę Kalpurnusa, a lękając się, by cesarz czarom chrześcijańskim, jak mniemał, nie uległ, zawołał z zapałem: — Zwiedziony jesteś cesarzu fałszywą nauką tego człowieka. — Zadrżał Klaudiusz na te słowa, lecz wnetże ochłonąwszy z doznanego wrażenia. — „Posłuchaj go tylko cierpliwie, rzecze, jeśli co zdrożnego mówi, a omylnego, oskarż go jak świętokradcę, ale jeżeli dobrze nam radzi, czemu go w rzeczy słusznej nie słuchać?” — Pomimo to jednak, ulegając nikczemnym względom ludzkim, i lękając się oburzenia ludu na siebie, podał go Klaudiusz w ręce starosty, ażeby go sądził według praw państwa. Kalpurnus zlecił uwięzionego niebawem kapłana sędziemu imieniem Asteriusz nakazując, aby go najpierw łagodnymi słowy zmiękczyć usiłował, a gdy to nie pomoże, jako nieprzyjaciela bogów cesarskich, surowo karał. Wezwany wtedy na poufną do Asteriusza rozmowę, idąc do domu jego Walenty Święty modlił się gorąco, mówiąc: „O Panie Jezu Chryste, Któryś światłość na ziemię przyniósł, i oświecasz każdego na ten świat przychodzącego, oświeć dom ten, a rozprosz panujące w nim ciemności. Niechaj przy blasku jasności Twojej poznają Boga prawego i światłem Jego żyją“. Usłyszawszy te słowa Asteriusz, rzecze: — „Powiadasz, że Bóg twój światłość przyniósł, że On oświeca wszelkiego człowieka. Poznam ja, uznam Prawe Bóstwo Jego, uczynię wszystko co mi radzić będziesz, jeśli ślepą córkę moją oświeci”. Walenty Święty kazał natychmiast przyprowadzić ją do siebie, i wzywając nad niewidomą Imienia Pana naszego Jezusa Chrystusa, wzrok jej przywrócił. Ujrzawszy to rodzice dziewicy, padli mu do nóg, prosząc o radę ku zbawieniu swojemu. Święty kazał im trzy dni pościć, bałwany wszystkie wyrzucić, nieprzyjaciołom winy odpuścić i wierzyć w Pana Jezusa Chrystusa. Po czym ochrzcił Asteriusza z całym domem jego w liczbie 46 osób. Dowiedziawszy się o tym Klaudiusz, Asteriusza ze wszystkimi jego Chrześcijanami kazał powiązać, do miasta Ostii wywieźć, i wymęczywszy potracić; Walentemu Świętemu zaś kijmi pierwej zbitemu, głowę ściąć polecił. Tak skończyli życie błogosławieni ci męczennicy, biorąc w niebie zgotowaną sobie koronę, i chwalą tam Przenajświętszą Trójcę na wieki wieków. Amen.

 

 

Pożytki duchowne.

 

 

Rosa Męki Chrystusowej bogate wydawała plony, bo nie tylko od pierwszej chwili jak padła na ziemię, wielką liczbę Zbawicielowi pozyskała wyznawców, ale też dała świętym sługom Jego moc szerzenia skutecznie nauki zbawienia; potwierdzania jej cudami, a następnie i ofiarą życia własnego. Ta władza Krwi Chrystusa Pana, nie osłabła bynajmniej. Od siły i żywotności Wiary naszej zawisło jedynie, byśmy i dzisiaj mocą Jej zasług, nie tylko uświęcali się sami, pokonywając wady ułomnej natury naszej, a wyrabiając ducha na wzór i podobieństwo Boga-Człowieka, ale żebyśmy nadto, słowem i przykładem własnym jak najwięcej godnych i świętych przysparzali mu naśladowców.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2024