Wszyscy Święci

8. STYCZNIA

ŻYWOT ŚWIĘTEGO POLIEUKTA, MĘCZENNIKA.

(żył około r. 254.)

 

 

Źródło: Żywoty Świętych Pańskich Starego i Nowego Testamentu z dzieła Ks. Piotra Skargi, T. I, 1880r.

 

 

Za czasów Decjusza i Waleriana, cesarzów, w ormiańskiej ziemi, w mieście Miletynie byli dwaj żołnierze zacni, imieniem Nearchus i Polieuktus, którzy w tak wielkiej żyli z sobą przyjaźni, jaką się rzadko pomiędzy braćmi spotyka. Polieuktus był poganinem, posiadał atoli obyczaje i cnoty, rzec by można chrześcijańskie, dla których właśnie miłował go Nearchus, gorliwy Chrześcijanin. Czytywał on mu często Pismo Święte i Ewangelią, i o Panu Bogu z nim rozmawiał. Lecz czas nawrócenia jego, nadszedł dopiero wtedy, gdy srogi wyrok cesarski ogłoszony został na Chrześcijan, którzy by bałwanom pokłonić się i ofiary uczynić odmówili.

Nearchus, jako wierny sługa Chrystusa Pana gotując się do śmierci, mocno turbować się zaczął o swego przyjaciela, że widok prześladowania obrzydzi mu Wiarę Chrześcijańską, a wieczne zgotuje potępienie. Widząc Polieuktus smutek wyryty na twarzy jego, dopytywał o przyczynę: — „O jakże frasować się nie mam, odpowiedział z płaczem Nearchus, kiedy przyjaźń nasza ma się rozerwać. Słyszałeś wyroki i rozkazanie cesarskie przeciw Chrześcijanom, to nas rozdzielić musi. Tyś poganin, w Chrystusa Pana nie wierzysz, toć gdy mnie pojmają i na śmierć powiodą, ty mnie odstąpisz!” Usłyszawszy to Polieuktus domyślił się o co idzie, a oświecony Duchem Bożym, zaczął rozmyślać o Rzeczach Boskich, przypominał sobie sen jaki miał przed kilku dniami i rzekł: — „Nie bój się, najmilszy przyjacielu, widziałem ja Chrystusa Pana, Któremu ty służysz. Zwłóczył On ze mnie tę suknię moją, a kładł mi drogą i jasną z pyszną złotą zaponą, której śliczności i ceny wypowiedzieć nie umiem, i podał mi jakiegoś ze skrzydłami konia“. Gdy usłyszał Nearchus to widzenie towarzysza, przejęty wielką radością, zawołał: „Toś już poznał Chrystusa Pana, Prawdziwego Boga”.

— „A kiedym to ja Go nie znał? odpowie tamten, gdyś o Nim czytał lub mówił, serce moje w Nim się kochało, i zamierzałem porzuciwszy bałwany, sługą Jego zostać. Teraz skoro chcesz Wiarę naszą jawnie przed wszystkimi wyznajmy.

Rad to bardzo słyszał Nearchus, ale bojąc się, żeby mu nie było żal majętności albo życia dla Wiary Świętej odstąpić, począł mu mówić o wzgardzie i marności tego świata, a dobra niewidome i Chwałę Niebieską, jaką Pan Bóg wiernym swoim zgotował, wysławiać. A na to Polieuktus: — „Mniemasz, że ty iżbym ja o Chwale Niebieskiej nie wiedział? I owszem, ciebie nawet mam do niej uprzedzić. Ale mi powiedz, mogęż ja bez Sakramentów Świętych, kiedy na to czasu nie stanie, przystąpić do Chrystusa Pana i walczyć za Niego?” — „O tym nie wątp, wierny przyjacielu”, rzecze Nearchus. „Pan Bóg nikomu, kto się do Niego nawraca, wrót Miłosierdzia Swego nie zamyka. Wszak i łotrowi na krzyżu, za małe wyznanie dał wielką zapłatę”. — „Chwała Chrystusowi Bogu prawemu!”, zawołał Polieuktus. Od tej godziny marne światowe rzeczy Panu Bogu oddaję, a chcę być z moim Chrystusem Panem na wieki.

I poszedł zaraz, a przeczytawszy wyrok na Chrześcijan wydany, plunął na niego, podarł papier, a ujrzawszy, że niosą bałwany, którym się kłaniają, porwawszy je, o ziemię uderzył i w proch 12 bożków pokruszył. Zobaczywszy to Feliks, ojciec jego żony, któremu był cesarz męczeństwo Chrześcijan powierzył, zafrasował się mocno i rzekł: „Polieuktus zginąć musi, bo go już bogowie nie obronią”. — „Widzisz, żem ja mocniejszy od nich, odpowie śmiało żołnierz, przynieś ich tu więcej jeszcze, a ujrzysz, co się z nimi stanie”. Zaczął mu Feliks mówić o żonie i dzieciach. — „Co mnie do żony i dzieci, nie dbam o rzeczy doczesne, a do niebieskich i nieskazitelnych idę. Chce-li córka twoja mnie naśladować i uwierzyć w Chrystusa Pana, dobrze jej się stanie, a jak nie chce, źle też zginie”.

I płacząc bardzo Feliks, bić go w usta kazał; a gdy widział, że Męczennik nic na to nie dba, i z wesołym obliczem poddaje się razom, nasłał mu żonę, ażeby płaczem i narzekaniem swoim zmiękczyć go usiłowała. Gdy przyszła nieszczęśliwa: „Co ci się stało mężu najmilszy, zawołała, dziś 12 bogów moich skruszyłeś, a takiej poddajesz mnie i siebie boleści“. A on na to łagodnie i z uśmiechem: — „Ponieważ ja sam bogi twoje skruszyłem, to już nie masz do kogo się uciekać, jużeś bez bogów została. Pójdźże do mego Boga, prawego Jezusa i pokłoń się Jemu, abyś taki jaki ja żywot miała. Mnie nie płacz, bo ja na wieczną idę Chwałę, ale siebie samą i ojca twego od potępienia umiej uchować”. — Gdy to mówił, wielu się ludzi słowy jego wzruszyło; co bacząc sędziowie, skazali go na śmierć, na którą z wielkim idąc weselem, dał poznać wszystkim, iż wiódł rozmowę z dziwnym młodzieńcem, który szedł obok niego, i dobrą mu myśl czynił, a serce jego do przyszłej radości obracał. Wtem ujrzał Nearchusa i zawołał: „Żegnam cię, wierny i miły towarzyszu, pomnij na naszą umowę. I ochotnie szyję pod miecz ściągnąwszy w swej się krwi ochrzcił, na cześć Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu. Amen.

 

 

Uwaga.

 

 

Sam Pan Bóg tam mieszka, gdzie miłość i przyjaźń na cnocie i Panu Bogu ugruntowana panuje. Dobrze Augustyn Święty powiedział: „Miłość ma tę moc, iż niedoskonałych poprawia, najmniejszego obrazić się boi, z jednym się schyli, z drugim podniesie; jednemu się łagodnie, drugiemu ostro, nikomu nieprzyjaźnie nie stawi“.

Bądźmy wielce ostrożni w zawieraniu przyjaźni; zły bowiem i przewrotny przyjaciel szczęście nasze zniweczy, a duszę o zgubę wieczną przyprawi. Sami dalecy od ohydnej obłudy, szanujmy prawdziwego przyjaciela, czcijmy go sercem wiernym i prawym, a starajmy się tak sami duchem wzrastać wysoko, iżbyśmy tyle nam drogą, a może często słabą istotę, z kału ziemskiego, do coraz wyższej doskonałości pociągnąć za sobą mogli.

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2023

Newsletter

Otrzymaj za darmo: Niezbędnik modlitewny za dusze czyśćcowe.
Jeśli chcesz otrzymywać żywoty świętych, codzienne rozmyślania, modlitwy za dusze czyśćcowe, nowenny przed świętami, wypełnij poniższy formularz.
Zaznacz: *
Regulamin *