Św. Tymoteusz biskup i męczennik

24 Stycznia.

ŻYWOT ŚWIĘTEGO TYMOTEUSZA.

(ucznia Św. Pawła Apostoła.)

 

 

 

 

Źródło: Żywoty Świętych Pańskich Starego i Nowego Testamentu z dzieła Ks. Piotra Skargi, T. I, 1880r.

 

 

Tymoteusz Święty urodził się w Likaonii, w mieście Listryi; ojca miał poganina, wszakże babka jego Loida i matka Eunika, żydówki obie, a które Apostoł Paweł Święty tak bardzo sławi, Pana Boga Prawego i opowiadanego przez Apostołów, dobrze znały, i ten Skarb Wiary Świętej synowi podały.

Gdy Apostoł Paweł Święty przyszedł z Barnabą do Listryi, niosąc tam światło Ewangelii Świętej i cud wielki nad chromym od urodzenia uczynił, pogaństwo cześć mu boską oddawało, a przyprowadziwszy wołu przed gospodę apostolską, ofiarę mu, jako Panu Bogu złożyć chciało. Oburzyli się tym niezmiernie Apostołowie, i targając na sobie suknie, wołali: że są tylko ludźmi, jak inni, a nie bogami. Jawniej się to ciemnemu ludowi pokazało, gdy z pobudzenia żydowskiego, Apostoł Paweł Święty wywleczony przez nich z miasta, ukamienowany, i za umarłego porzucony tam leżał. Oto jak są odmienne, cześć i przyjaźń ludzka wraz z całym szczęściem świata tego!

W mieście tym miał Apostoł gospodę u matki Tymoteusza Świętego, owdowiałej naonczas. Powierzyła mu ona synaczka swego, a że było dziecię miłe i skromne, i Łaska Boża z dzieciństwa w nim przebywała, chętnie go wziął Apostoł Paweł Święty za syna, a z czasem jako takiego, umiłował bardzo. Że zaś był małym jeszcze, zostawił go wtedy matce, przydając mistrzów, którzy go Pisma Świętego uczyli. Gdy podrósł Tymoteusz, a miasto i kraj cały świadczyły o cnotach i statecznych obyczajach młodzieńca, wziął go Apostoł do siebie, i uczynił towarzyszem podróży i prac swoich, gdy światło Ewangelii Świętej po świecie roznosił. Wyćwiczył się on prędko w wielkich cnotach apostolskich: żyć w ubóstwie, nic nie posiadać, ani gospody, ani mieszkania, tułać się tylko, a dusz ludzkich szukać Bogu na ofiarę. Przyuczył się za dobre złe odbierać, potwarze cierpieć, biczowanie, głód, posty i inne umartwienia radośnie znosić, i to sobie za zapłatę swej pracy poczytywać. Przyuczył się, i rękoma z Apostołem na chleb swój robić. O błogosławiona szkoło, do której się ten młodzieniec oddał, błogosławione serce jego i niewinność dzieciństwa jego, które na to apostolskie rzemiosło ofiarował!

Tego miłego, nie tylko ucznia, ale i syna według Pana Boga wielce miłował i w wielkiej miał czci Apostoł Paweł Święty; a pisząc listy swe do kościołów, jako do Tessalończyków, Filipensów, Koryntian i innych, w wielu go miejscach wysławia, zalecając wiernym, ażeby go we wszystkim słuchali, jako najwierniejszego Sługę Bożego, a najmilszego jego syna, którego im w zastępstwie swoim posyła, ażeby ich ćwiczył i utwierdzał w Wierze i życiu świętym, wśród ich ucisków. O zdrowie jego dość wątłe, Apostoł Święty wielką okazywał troskliwość, a w macierzyńskim prawie kochaniu swoim, we dnie i w nocy, jak sam powiada, wspominał go przed Panem Bogiem w modlitwach swoich. Gdy Apostoł uczynił go z kolei diakonem, kapłanem, a na koniec biskupem, przez kładzenie rąk  zlecił mu urząd, i dał moc do nauczania i wykładania Pisma Świętego, do pasterstwa owieczek Kościoła, i sprawowania Świętych Sakramentów. Przy tym dał mu i ustną informację, o Tajemnicach Ewangelii Świętej, z tym, ażeby jej innym udzielał, jako zleconego sobie do szafunku skarbu. Kiedy Jan Święty, Ewangelista, natenczas w Rzymie Ewangelię rozsiewał, Tymoteusz posłany był do Efezu, dla sprawowania tam urzędu biskupiego, ku dusz ludzkich potrzebie i zbawieniu. Tymczasem Paweł Święty wraz z Piotrem Świętym zatrzymali się w Rzymie, gdzie święte swe posłannictwo śmiercią zakończyć mieli. Wspomniał Apostoł wtedy na miłego syna swego w Efezie, a żegnając go przez listy, przyzwał, jeśliby można do siebie i upominał, dodając: — Bądź czujnym we wszystkim, pracuj, czyń kaznodziejskie dzieło, a wypełniaj powinność twoją. Ja się na mękę już gotuję, biegu mego dokonałem, wiary dochowałem, dobrą pracą pracowałem, za to mi jest zgotowana korona, którą mi da Sprawiedliwy Sędzia, a nie tylko mnie, ale i wszystkim, którzy miłują Przyjście Jego. — Te listy Pawła Świętego wielce są Kościołowi potrzebne i świadczą o wielkiej miłości jego ku Tymoteuszowi; do nikogo innego takich listów jego nie mamy.

Gdy wtedy Biskup Święty w Efezie około ludu Bożego pracował, czasu jednego pogaństwo wielkie święto swoje obchodząc, sprośne bałwochwalstwo i morderstwo ludzkie, w ofiarach bogom swym czyniło. Tymoteusz Święty nie mogąc się pohamować, aby onego szkaradnego głupstwa i krzywdy jaką Stworzycielowi swemu czynili, jawnie nie ukarać, poszedł na owe igrzyska, i śmiele innego prawego Pana Boga, i Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Jego opowiadając, gromił ich zabobony, a sprośność i zdradę czartowską w ich bożkach odkrywał. Ale oni zamiast się upamiętać, ku niemu się obrócili, rzucili się na niego, a zbiwszy i śmiertelne rany mu zadawszy, po ziemi go włócząc, srodze zabili. Chrześcijanie ciało jego z czcią pochowali, które za czasów Konstancjusza do Konstantynopola przeniesione zostało. Po nim Św. Jan Ewangelista wolny będąc od wygnania na wyspę Patmos, Efeskie biskupstwo sprawował, na cześć Panu Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu, Którego Chwała na wieki. Amen.

 

 

Pożytki duchowne.

 

 

Pięknym i wymownym jest nam żywot tego Świętego dowodem, iż najpierwszym pokarmem duszy młodocianej, winna być nauka Wiary Świętej, bo chociaż niekoniecznie na męczeński koniec powołani być mamy, jednak wszyscy do wyrobienia sobie korony wiecznej w Niebie, powołani jesteśmy. A więc od chwili, gdy młody umysł rozwijać się poczyna, niech się uczy poznawać drogi Prawa Bożego, obowiązków życia i stanu swego; umartwiać i umacniać wolę swą w miłowaniu Woli Bożej, a tym sposobem uzyskać tu na ziemi jedyne szczęście, które go do wiecznego doprowadzi nieomylnie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2024