Święci Faustyn i Jowita

15. LUTEGO

ŻYWOT ŚWIĘTYCH FAUSTYNA I JOWITA, MĘCZENNIKÓW.

(żyli około roku 120.)

 

 

Źródło: Żywoty Świętych Pańskich Starego i Nowego Testamentu z dzieła Ks. Piotra Skargi, T. I, 1880r.

 

 

Faustyn i Jowita, w Brescii, mieście włoskim wysoko urodzeni młodzieńcy, bracia krwią, a więcej jeszcze wiarą i gorącą ku Jezusowi Chrystusowi miłością, świecili między pogaństwem jak dwie pochodnie, drogę prawdy zbawiennej innym ukazujące. Na własne niebezpieczeństwo nie oglądali się wcale, szerzyli gorliwie Ewangelię Świętą, a najwyższe jej przepisy nakazujące miłość bliźniego, równie gorliwie względem wszelkiego stanu i wszelkiej wiary ludzi, spełniali. Tym obszerniejsze mieli ku temu pole, iż w owych ciężkich dla Chrześcijaństwa czasach wielkiego potrzeba było serca, aby ochotnie różnorodnym potrzebom tych ściganych a ukrywających się przed prześladowaniem zaradzać. Oceniając biskup Apoloniusz wielkie cnoty zacnych młodzieńców, starszego z nich Faustyna na kapłaństwo, a młodszego brata Jowitę na diakona wyświęcił. Sam zaś ukrywał się wraz z innymi przed zawziętą pogan srogością. Po przyjęciu udzielonego sobie dostojeństwa, pilniej jeszcze i mężniej cnotliwi bracia Prawdę Świętą głosili, i wiele dusz nie tylko w Brescii, ale i w pogranicznych miastach Panu Bogu pozyskali. Podrażniony tern starosta miejscowy Italik, oskarżył ich do Adriana cesarza, mówiąc: — Radź o swej rzeczypospolitej i o bogach naszych, cesarzu, bo nieprzyjaciele ich Faustyn i Jowita wytępiają ich i wiele ludzi zwodzą, każąc im wierzyć w jakiegoś Ukrzyżowanego. — Co usłyszawszy cesarz, dał mu władzę, aby wszystkich Chrześcijan karał i gubił.

Przyjechawszy wtedy do Brescii, wezwał starosta Faustyna i Jowitę, aby cesarskim pokłonili się bogom. Gdy jednak śmiało odpowiedzieli, iż tego nie uczynią i dla urojonych bogów, wiary w Jezusa Chrystusa na żaden rozkaz porzucić nie mogą; pojmał ich i do więzienia wtrącił. Wkrótce Adrian do miasta przybył; Italik stawił przed nim więźniów i oznajmił mu, iż rodzice ich pierwszymi tu znakomitością między mieszkańcami byli. Na co rzekł Adrian: — Na takich, tym większą baczność mieć trzeba, aby inni z ich kary przykład mieli. — I wdał się z nimi w długą rozmowę, wiele im obiecując, jeśliby odstąpili swego Chrystusa. Lecz oni powtarzali: że ani dla darów, ani dla czci jego, nie tylko Boga swego odstąpić, ale Go choćby najlżej obrazić nie mogą. Cesarz wtedy poprowadził ich do świątyni pogańskiej, w której złote słońce czczono, i temu pokłonić im się kazał. Święci modlić się poczęli, i w jednej chwili złoto czarnym jak sadze się stało. Czym gdy przerażeni poganie, myć i wycierać je zaczęli, słońce w proch się rozsypało, a Święci rzekli: „Widzisz cesarzu jakiego masz boga, oto na modlitwę naszą w niwecz się obrócił“.

Adrian przypisując to czarom i chcąc swe bogi pomścić, wydał wyrok, aby ich obu dać bestiom na pożarcie. Stanęli Święci na placu, oczekując mężnie spotkania, a gdy cztery lwy na nich wypuszczono, ujrzano jak okrutne zwierzęta pokornie się zbliżając, u nóg ich legły. Patrząc lud na to zawołał: — To są czarnoksiężnicy! I puszczono na Męczenników lamparty, które też srogość swą pohamowały. Puszczono wreszcie niedźwiedzie, lecz i te oszczędzając Świętych, wraz ze lwami rzuciły się na pielęgnujące ich sługi, i wszystkich co do jednego pozabijały. Już wtedy poganie dziwić się, a niektórzy Moc Pana Boga Chrześcijańskiego uznawać poczęli, gdy jeden z ich bonzów imieniem Orfetus powiedział: — Wezmę ja Saturna, wnijdę z nim między zwierzęta i wyprowadzę tych Chrześcijan, a tak moc bogów naszych poznają. — Zezwolił na to cesarz, ale zaledwie Orfet z Italikiem i z innymi ukazał się na placu, niosąc owego niemego bałwana, rzuciły się na nich zwierzęta i rozszarpały ich, depcąc po Saturnie, krwią sług swoich zbroczonym. Widząc to Afra, żona Italika, żalem zdjęta krzyknęła: — A cóż za bogi masz Adrianie; ani swoich kapłanów, ani też siebie samych, od nędznych bestii uchronić nie mogą! Ja nieszczęsna z winy waszej męża straciłam. — I Afra, jak i wielu pogan, a między innymi mnóstwo urzędników cesarskich, wśród których jeden z pierwszych Kalocerus, w Chrystusa Pana uwierzyli. Tymczasem Adrian rzekł do Męczenników: — Jeżeli Bóg wasz prawdziwy, uwolnijcie się od tych bestii. — A Święci na to: — Abyś znał Moc Bóstwa Jezusa Chrystusa, w Imię Jego rozkazujemy tym bestiom, aby wyszły z miasta, nikogo nie obraziwszy. — I stało się, wyszły zwierzęta potulnie jak owce, i do lasów pobiegły. I to jednakże nie przekonało Adriana; nazajutrz kazał braci świętych w wielki ogień wrzucić. Stali w płomieniach Święci jak na umajonej łące, Psalmy Panu Bogu śpiewając. Czym rozgniewany bardzo wydał rozkaz, aby ich głodem morzono, i na drzwiach więzienia własną pieczęć przyłożył, strzegąc, by tam nikt nie wchodził. Nawróconych zaś Chrześcijan, których na pustyni ochrzcił biskup Apoloniusz, przyzwał do siebie, a gdy od Wiary Świętej odwieść ich nie mógł, pościnać kazał. Kalcera tymczasem w więzieniu osadzono. Wyjechawszy cesarz z Brescii do Mediolanu, prowadził z sobą więźniów świętych ciężko okutych w kajdany. Nie przestawał skłaniać ich do swych widoków, a kiedy wszystko po kazało się daremnym, wymyślił nowe męczeństwo: położono ich na wznak i wlewano im w usta rozpuszczony w ogniu ołów. Lecz Pan Bóg zwrócił ołów na oprawców, a Świętym żadna nie stała się szkoda. Palono im wtedy boki żelaznymi blachami, a gdy Kalcerus wołał w bólu do Faustyna i Jowity: — Módlcie się za mną Święci Pana Boga mojego, bo mnie strasznie ten ogień pali. — Rzekł mu Faustyn: — Pocierp trochę, wkrótce Anioła Bożego mieć będziesz, który ci boleści ulży.— Co gdy się stało, dziękował Panu Bogu radośnie, dodając: — Nic już nie czuję palenia, cesarzu. — Kazał więc Adrian na wszystkich trzech smoły, wosku i łoju ze drwami nakłaść i wielkim płomieniem ów stos zapalić. Po niejakim czasie sądząc że już zgorzeli, obwoływać zaczął: — Znajcie teraz moc bogów naszych! — Lecz Święci odezwali się pełnym i silnym głosem, chwaląc Pana Boga. Słysząc to zdumione pogaństwo, a widząc, że ich ogień wcale nie pali, wołać poczęło: — Wielki jest Pan Bóg Chrześcijański! — A cesarz wstydem i trwogą zdjęty, męczeństwa zaniechać musiał. Dał ich tylko do więzienia, a gdy się wybrał z powrotem do Rzymu, Kalcerusa w Mediolanie ściąć kazał; Faustyna zaś i Jowitę wlókł związanych za sobą.

W Rzymie Męczennicy Święci z wielkim zapałem przyjęci od Chrześcijan, prosili Św. Ewarysta Papieża, aby posłał do Mediolanu jakiego biskupa, który by tam Słowo Boże opowiadał, i który by zdał sprawę tamtejszym wiernym o tym, jak już Pan Bóg wiele ludzi do Wiary Świętej powołał. Więzieni w tym mieście, a następnie w Neapolu rozmaicie jeszcze męczeni, wszędzie świętą wymową i cierpliwością mnóstwo wiernych Panu Bogu przyczynili. Nareszcie, gdy ich stałości nic zachwiać nie zdołało, odesłani do Brescii, tam mieczem straceni zostali. Na cześć Panu Bogu naszemu Jezusowi Chrystusowi, Który wraz z Ojcem i z Duchem Świętym panuje na wieki wieków. Amen.

 

 

Uwaga.

 

 

Dziwna to była ślepota owych okrutnych prześladowców Chrześcijan, gdy patrząc na tyle dzieł wielkich Wszechmocności Bożej, na tyle męstwa i wytrwałości wyznawców Chrystusowych, na tyle cnót niewysłowionych, jakiem i się odznaczali, niczym ich serca zmiękczyć, niczym umysły przekonać się nie dały.

A my też z Chrześcijan Chrześcijanie, czy więcej z wzorów Świętych staramy się korzystać? Czym na Dniu Sądnym wymówimy niedbałość i oziębłość naszą dla cnoty i Pana Boga, dla miłości którego Męczennicy Święci z niewymowną cierpliwością, z weselem na twarzy, straszne znosili boleści; my, którym najmniejsza przeciwność spokój, swobodę i wszelką odejmuje cierpliwość? Święci Pańscy ukażą z wielką ufnością Panu Bogu swe rany i blizny, a my też z czym przed Majestatem Jego staniemy? Bodajbyśmy przynajmniej zbawienną skruchę za grzechy nasze, miłość w uczynkach ku bliźniemu, wzgardę marności światowych, jałmużny i czyste serca u podnóżka tronu Jego złożyć mogli!

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2023

Newsletter

Otrzymaj za darmo: Niezbędnik modlitewny za dusze czyśćcowe.
Jeśli chcesz otrzymywać żywoty świętych, codzienne rozmyślania, modlitwy za dusze czyśćcowe, nowenny przed świętami, wypełnij poniższy formularz.
Zaznacz: *
Regulamin *