Świętych Tymoteusza i Maury

11 Grudnia

Żywot Świętych Tymoteusza i Maury, żony jego, Męczenników.

(żyli około roku 300.)

 

 

 

 

Źródło: Żywoty Świętych Pańskich Starego i Nowego Testamentu z dzieła Ks. Piotra Skargi, T. VI 1880r.

 

 

Święty Tymoteusz był rodem z Perapy, małego miasteczka w Tebaidzie położonego. Od najmłodszego wieku wielce będąc pobożnym, przyjął był nawet niższe kapłańskie święcenia, a że według Praw Kościoła, takowe jeszcze nie wzbraniały się żenić, Tymoteusz przeto pojął w małżeństwo zacną młodą dziewicę, choć dość oziębłą jeszcze Chrześcijankę.

W trzy dni po ich pobraniu wszczęło się w Tebaidzie prześladowanie wiernych. Przybył i do Perapy starosta cesarski imieniem Arian, a pobrawszy do więzienia znanych lub podejrzanych Wyznawców Chrystusowych, jednego z pierwszych Tymoteusza, wezwał do siebie i zapytał, jakiego był stanu i wyznania? — Jestem Chrześcijaninem, odpowiedział Tymoteusz i lektorem przy tutejszym kościele. (To jest, przeznaczonym do czytania ludowi ksiąg Świętych). — Czy wiesz, mówił dalej Arian, jakimi karami grożą wyroki cesarskie tym, którzy czci bożkom naszym nie oddają? — Wiem, odrzekł tamten, i gotów jestem na męki i na śmierć, a Pana Boga mego nie odstąpię. — A widzisz-że zawoła starosta, te oto narzędzia męczarni? Gdy ich spróbujesz, przestaniesz tak zuchwale odpowiadać. — Widzę je, odrzekł Tymoteusz, ale ty czy widzisz Aniołów Boga Wszechmocnego którzy mnie otaczają, aby mi wśród katuszy dodać męstwa? — Tyran to słysząc, kazał mu włożyć w uszy długie żelazne trzpienia do czerwoności rozpalone, wskutek czego oczy mu krwią zaszły i oślepł. A gdy wśród tego dziękował Panu Bogu za Łaskę męczeństwa i Psalmy głośno odmawiał, kazał mu okrutnik knebel w usta włożyć i z kamieniem u szyi i za nogi u słupa go zawiesić. Gdy zaś to wszystko nie zachwiało wytrwałości Świętego, dowiedziawszy się, iż się dopiero ożenił, posłał Arian po jego żonę, sądząc, że z jej pomocą skłoni go ku swej woli.

Nadeszła młoda Maura i namówiona przez niego, a kochająca męża z całą żywością pierwszego uczucia, olejami wonnymi namaszczona, pośpieszyła do więzienia, i rzuciwszy się do nóg męczennika błagała, aby przez miłość dla niej ratując sobie życie, pozornie tylko cześć bożkom oddał. Odsunął ją z lekka Święty, mówiąc: iż zapachów, które z sobą przyniosła, znieść nie mógł; dając jej poznać, iż ich w nie właściwej użyła chwili. A gdy nalegać nie przestawała: — Mauro, rzekł do niej, z powagą i rozrzewnieniem , jesteś-że poganką czy Chrześcijanką? Gdzież jest ta Wiara Święta, w której wychowana byłaś? Zamiast mnie zachęcać do zniesienia krótkich cierpień dla Chrystusa Pana, po których wieczne i niewysłowione czeka mnie szczęście, ty chcesz, abym za krótkie życie dostał wieczne męki. I na toż mnie miłujesz, abyś mnie zgubiła? Na toż stałaś się moją małżonką, ażeby mnie kusić? Wszak tę co i ja wyznajesz Wiarę, bądźże jak i ja wierną Chrystusowi Panu.

Słowom tym z głębokim wzruszeniem wymówionym, Łaska Boża dodała niezwykłej siły. Tknięte nią serce Maury, w jednej chwili przeistoczyło się zupełnie. — Przebacz mi, zawołała, przebacz moją bezbożność i małoduszność; nie chcę już więcej, abyś haniebnym odstępstwem uciekał od mąk, które cię jeszcze czekają. I owszem, proszę Pana Boga, stój mężnie przy Chrystusie Panu, chociażby cię w kawałki szarpano. A mnie naucz, co mam czynić, abym śmiercią za Wiarę odpokutować mogła ciężki mój upadek? abym wraz z tobą koronę męczeńską pozyskała? — Droga Mauro, odrzekł na to szczęśliwy Tymoteusz, słowa, które z ust twych słyszę, zatarły pamięć wszystkiego com wycierpiał! Dziękujmy wspólnie Panu Bogu za Łaskę jaką nas darzy, trwajmy niezachwianie w Jego wyznaniu; a ty nie tracąc czasu, idź do starosty, powiedz mu: że nie tylko nie chcesz mnie przywodzić do złożenia czci bożkom, ale i sama gotowa jesteś największe męki dla Chrystusa Pana przenieść. — Nie śmiem obiecywać sobie, rzekła przerażona Maura, abym się na to zdobyć potrafiła; może lepiej poczekać aż mnie tam powołają. — Tu Święty przypomniał jej, iż nie na własną siłę, ale na Łaskę Chrystusa Pana liczyć powinna; po czym pomodlił się z swą żoną, dał jej swoje błogosławieństwo, a Maura poszła wprost do starosty oznajmiając mu, iż żałuje, że idąc za jego radą, ośmieliła się pokusić o zachwianie stałości swego męża. Sama zaś będąc Chrześcijanką, gotowa jest i na męki i na śmierć za Wiarę.

Zdziwiony Arian tak nagłą zmianą w usposobieniu Maury, przypisał to czarnoksięstwu, a chcąc ją od śmierci zachować, rzekł jej: — Widocznie mąż twój jest czarnoksiężnikiem: posłuchaj więc mojej rady, zostaw go w jego szalonym uporze; jeśli się nie upamięta, śmierć ponieść musi. Ty zaś oddaj cześć bogom naszym, wydam cię za jednego z wodzów wojsk cesarskich, i tak szczęśliwa, żyć będziesz. — Oburzona tym Maura odpowiedziała: że jeżeli jej męża zamordują, innego oblubieńca jak Chrystusa Pana znać nie chce, a w Królestwie Jego z Tymoteuszem na wieki się połączy. Arian wpadł w gniew szalony, a patrząc na wykwintnie strojną  i uderzony pięknością jej włosów, rozkazał obecnym katom, aby je natychmiast z jej głowy oberwali. Święta podczas tej męki dziękowała w głos Panu Bogu, że jej dał Łaskę odpokutowania za grzech zbyt troskliwego pielęgnowania swych włosów, w celu przypodobania się drugim.

Tym mocniej rozjątrzony tyran, kazał jej palec po palcu ucinać. A Maura znowu dziękowała Panu Bogu, iż jej dozwala odpokutować lekkomyślność z jaką rękami przystrajała swe nędzne ciało. Wrzucono ją natenczas w kocioł wrzącej wody, i ogień pod kotłem podniecono. Lecz męczennica jakby żadnego nie czuła bólu, prosiła tylko, aby ten ukrop obmył jej duszę z wszelkich skaz grzechu i wyszła z kotła żywa i zdrowa.

Starosta nadzwyczajnie był tym cudem uderzony. A jakkolwiek później on to przyczynił się głównie do jego nawrócenia i poniesienia męczeństwa za Wiarę, daleki wszakże wtenczas od tego, choć miał ochotę uwolnić już Maurę, pobudzony atoli obecnością urzędników cesarskich, czuwających nad ścisłym spełnianiem wyroków nad Chrześcijanami, podwoił raczej okrucieństwa, i kazał lać na Świętą wrzącą siarkę ze smołą. Poganie sami ze zgrozą patrzyli na takie barbarzyństwo, a Maura szydziła z tego jakby nic nie czuła. Wtedy Arian wydał wyroki, aby obydwoje małżonków ukrzyżowano i tak pozostawiono aż skonają, lub się Chrystusa Pana zarzekną.

Gdy ich na miejsce ukrzyżowania wiedziono, wybiegła matka Maury, przebiła tłumy pogan, i rzuciła się na szyję Świętej Męczennicy z wielkim płaczem. Wzruszona tym nad wyraz Maura, wyrwała się z jej objęcia, poskoczyła do krzyża i objąwszy go rękoma, prosiła Pana Jezusa, aby jej nie pozbawiał szczęścia poniesienia śmierci, jaką Sam z Miłości ku ludziom poniósł.

Przystąpiwszy wreszcie kaci, rozpięli na dwóch krzyżach obok siebie stojących, męczenników w taki sposób, aby nieco dłużej w tym cierpieniu żyć mogli i mieli jeszcze czas do namysłu. Kilka dni pozostawali oni w tak strasznej męczarni, modląc się i wspólnie ducha sobie dodając.

Przed samym skonaniem Maura miała widzenie dwóch tronów w Niebie, bardzo wyniesionych, z których jeden nieco wyżej był od drugiego. Nad wyższym była dla jej męża, nad niższym dla niej korona. Gdy zapytała czemu by trony nie na równi stały? Usłyszała, iż ten, który ją przywiódł do takiego wyznania Pana Boga przykładem swym i namową, na wyższą w Niebie zasłużył nagrodę. Ujrzawszy potem Maura wiele Chrześcijan pod krzyżem zgromadzonych, przemówiła do nich zalecając im wytrwanie w Wierze i ufność w Łasce Bożej. I oboje Święci powierzywszy się Panu Bogu, w jednej prawie chwili oddali Mu ducha. Nastąpiło to 18 grudnia 304 roku. W późniejszych czasach, zbudowany był w carogrodzie na przedmieściu Pera wspaniały kościół pod ich wezwaniem; wnosić przeto należy, że tam ciała Świętych Męczenników złożone zostały. — Chwała Panu Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu na wieki wieków. Amen.

 

 

Pożytki duchowne.

 

 

Błogosławione małżeństwo jeżeli do uświątobliwienia prowadzi. Spełniło się na tych Świętych, co Pismo Boże powiada: „Że mąż przez żonę cnotliwą i pobożną, i nawzajem też żona przez cnotliwego męża zbawiona będzie“. Jest bowiem niezawodną rzeczą, że o ile obojętność w Religii, brak pojęcia obowiązków, życie lekkie, niesforne i nie dające w domowych stosunkach szczęścia, dowodzą mierności umysłu i duszy obojga małżonków, o tyle wyższość moralna jednego z nich przynajmniej, nie tylko wpływem i zacnym usiłowaniem swoim drugie podnieść musi, ale nadto, wszystkiemu co ich otacza inny nada kierunek, błogością serca napełni i przykładem, zachętą, świętością z Nieba czerpaną, poprowadzi do Pana Boga.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2023