MIESIĄC CZERWIEC
JAKO MIESIĄC SERCA JEZUSOWEGO
W RODZINIE CHRZEŚCIJAŃSKIEJ.

 

 

Zawartość strony

 

 

Na podstawie:

Miesiąc Serca Jezusowego 1907r.

Dom Serca Jezusowego 1905r.

 

 

I. Uwaga wstępna:

We Francji i we Włoszech już po wielu kościołach miesiąc czerwiec obchodzi się podobnie, jak miesiąc Maj. Nie wszędzie da się to u nas przeprowadzić; jednakże można by w każdej rodzinie, i gdzie jeno kto mieszka samotny, odprawiać krótkie nabożeństwo do Najsłodszego Serca. Wszakże mamy w tylu sprawach doczesnych i wiecznych tyle do proszenia za siebie i za innych. Są to dni Łaski Najsłodszego Serca, w których ono chętniej i hojniej, niż innymi czasy, wylewa dary serdeczne na tych, co z ufnością i wytrwałą prośbą do Niego się uciekają.
Wszyscy wierni, którzy publicznie lub prywatnie codziennie w miesiącu czerwcu odprawiają osobne modlitwy i nabożne ćwiczenia na cześć Boskiego Serca Jezusowego, każdego dnia dostępują odpustu 7 lat i 7 kwadragen, a odpustu zupełnego każdego dowolnego dnia w miesiącu po odprawieniu spowiedzi i Komunii, odwiedzeniu kościoła i odmówieniu modlitw za Papieża. Pius IX, 8 maja 1873.

 

II. Jak należy miesiąc Serca Jezusowego nabożnie obchodzić?

 

1. Przede wszystkim niech każdy czciciel Serca Jezusowego stara się w tym miesiącu jak najczęściej przyjmować godnie Sakramenty Pokuty i Ołtarza, czego Sobie Serce Jezusowe życzy, jako też innych do tego zachęcać.
2. Masz u siebie w domu obraz Serca Jezusowego, to w tym miesiącu okazuj Mu osobne uszanowanie.
3. Co dzień, lub ile razy można, zbieraj koło tego obrazu domowników swoich i kto jeno chce do tego należeć, celem odprawienia krótkiego nabożeństwa. Ostatecznie przynajmniej ty sam to czyń.
4. Tym nabożeństwem może być albo odmawianie Różańca lub części Różańca, Litanii do Serca Jezusowego lub innych modlitw do tegoż Serca.
5. Co dzień urządź krótkie czytanie o Najsłodszym Sercu Jezusowym, do czego niniejsze opracowanie przydać się może.
6. Nie zapominaj, że najlepszym ćwiczeniem, nabożeństwem i miłością Boskiego Serca Jezusowego jest naśladowanie Boskich cnót Jego. Tym końcem znajdziesz tu na każdy dzień taką cnotę przedstawioną, wyjętą z pism i listów błogosławionej Małgorzaty Alacoque. Co dzień więc odczytaj rano odnośny ustęp i uczyń postanowienie cnotę tę w ciągu dnia wykonać za pomocą Boskiego Serca.

 

 

Serce Jezusa

 

 

Litania do Najsłodszego Serca Pana Jezusa.

Ojciec św. Leon XIII dekretem Kongregacji św. Obrz. z 2. kwietnia 1899. r. zatwierdził tę Litanię dla całego świata katolickiego; przywiązany jest do niej odpust 300 dni. Tłumaczenie zatwierdzone przez Biskupów całej Polski w r. 1911

 

Kyrie elejson! Chryste elejson!  Kyrie elejson!

Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!

Ojcze z Nieba Boże, zmiłuj się nad nami!

Synu Odkupicielu świata, Boże,

Duchu Święty Boże,

Święta Trójco Jedyny Boże,

Serce Jezusa, Syna Ojca Przedwiecznego,

Serce Jezusa, w Łonie Matki Dziewicy od Ducha Świętego ukształtowane,

Serce Jezusa, z Boską Osobą Słowa zjednoczone.

Serce Jezusa, nieskończonego Majestatu,

Serce Jezusa, świątynio Boga,

Serce Jezusa, przybytku Najwyższego,

Serce Jezusa, domie Boży i bramo niebios,

Serce Jezusa, gorejące ognisko miłości.

Serce Jezusa, siedlisko sprawiedliwości i miłości.

Serce Jezusa, pełne miłości i dobroci,

Serce Jezusa, cnót wszelkich bezdenna głębino.

Serce Jezusa, wszelkiej chwały najgodniejsze,

Serce Jezusa, któreś królem serc wszystkich i celem ich.

Serce Jezusa, w którym są wszystkie skarby mądrości i umiejętności.

Serce Jezusa, w którym cała pełnia Bóstwa mieszka,

Serce Jezusa, w którym Sobie Ojciec bardzo upodobał,

Serce Jezusa, z którego pełności wszyscyśmy otrzymali,

Serce Jezusa, pożądanie wzgórz wiekuistych.

Serce Jezusa, cierpliwe i wielkiego miłosierdzia.

Serce Jezusa, hojne dla wszystkich, którzy Cię wzywają,

Serce Jezusa, źródło życia i świętości,

Serce Jezusa, przebłaganie za grzechy nasze.

Serce Jezusa, zelżywościami nasycone,

Serce Jezusa, starte dla grzechów naszych

Serce Jezusa, posłuszne aż do śmierci.

Serce Jezusa, włócznią przebite.

Serce Jezusa, źródło wszelkiej pociechy,

Serce Jezusa, życie i zmartwychwstanie nasze,

Serce Jezusa, pokoju i pojednanie nasze.

Serce Jezusa, krwawa ofiaro za grzechy,

Serce Jezusa, zbawienie ufających w Tobie,

Serce Jezusa, nadziejo w Tobie umierających,

Serce Jezusa, rozkoszy Wszystkich Świętych,

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, Przepuść nam, Panie!

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, Wysłuchaj nas, Panie!

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, Zmiłuj się nad nami.

Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!

Kyrie elejson! Chryste elejson! Kyrie elejson!

Ojcze nasz. Zdrowaś Maryja. Chwała Ojcu.

Antyfona.

Do Serca Twojego uciekamy się, Jezu, Boski Zbawicielu; naszymi grzechami racz się nie zrażać, o Panie Święty! Ale od wszelakich złych czynów, racz nas zawsze zachować, Boże łaskawy i najlitościwszy! O Jezu! o Jezu! o Jezu dobry, Zbawicielu słodki, Pośredniku Boski, jedyna ucieczko nasza! W Sercu Twoim racz nas ukryć, do Serca Twojego racz nas przytulić, w Swym Sercu na wieki racz nas zachować! O Jezu! o Jezu! o Jezu dobry! Zbawicielu słodki. Pośredniku Boski, jedyna ucieczko nasza! Amen.

V. Jezu cichy i pokornego Serca,

R. Uczyń serca nasze według Serca Twego.

V. Najsłodsze Serce Jezusa, zmiłuj się nad nami.

R. Abyśmy się stali godnymi, Ciebie kochać z całego serca.

V. Módlmy się. Wszechmogący wieczny Boże! wejrzyj na Serce Najmilszego Syna Twojego i na chwałę i zadośćuczynienia, jakie Ci za grzeszników składa, a gdy oni do Twego Miłosierdzia się udają, Ty im  łaskawie przebacz w Imię tegoż Syna Twego, Jezusa Chrystusa, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg na wieki wieków.

R. Amen.

V. Daj nam, Panie Jezu, Najświętszego Serca Twojego cnotami się przyodziać i uczuciami się zapalić, abyśmy i obrazowi Dobroci Twojej podobnymi się stali i Twego Odkupienia zasłużyli być uczestnikami, który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem i Duchem Świętym, Bóg na wieki wieków.

R. Amen.

V.  Boże Miłosierny! któryś dla zbawienia grzeszników i dla pociechy utrapionych najświętsze i niepokalane Serce Błogosławionej Maryi Panny dobrocią i miłosierdziem napełnił: daj nam, którzy wzywamy przyczyny Tego Najsłodszego Serca, Łaskę powstania z grzechów i ratunek w każdej potrzebie.

R. Amen.

V. O Panie Jezu Chryste! któryś nam w tym cudownym Sakramencie Męki Twojej pamiątkę zostawić raczył, racz dać, prosimy, abyśmy Święte Tajemnice Ciała i Krwi Twojej tak szanowali, abyśmy pożytku odkupienia Twego sami w sobie ustawicznie doznawali. Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w jedności Ducha Świętego, Bóg na wieki wieków.

R. Amen.

 

 

Serce Jezusa

 

CZYTANIA DUCHOWNE NA MIESIĄC CZERWIEC O NAJŚWIĘTSZYM SERCU PANA JEZUSA

 

 

Pobożny Czcicielu Serca Pana Jezusa, zachęcamy do codziennego rozważania o Sercu Pana Jezusa podając kilka rozmyślań wedle uznania indywidualnej każdej duszy pobożnej do wyboru. Raz obranego wyboru cyklu rozważań należy kontynuować aż do zakończenia miesiąca czerwca. W następnych latach obierz sobie inny cykl rozważań. Niechaj poniższe cykle rozważań o Sercu Pana Jezusa każdemu Czcicielowi Serca Bożego pomnoży miłość ku temuż Sercu pełnemu Miłości, da wzrost w Łasce i w cnotach oraz wyprosi u Tegoż Serca dla siebie i swoich najbliższych oraz wszystkim grzesznikom potrzebne Łaski dla osiągnięcia wiecznego zbawienia dusz.

 

 

DZIEŃ 8

 

 

CYKL I. CZYTANIE O CNOTACH SERCA PANA JEZUSA.

 

Poznaj rozważanie

CNOTY SERCA PANA JEZUSA.

 

Uwaga. Życie nasze jest pielgrzymką; pielgrzymujemy z ziemskiego wygnania, tej łez doliny, do niebieskiej ojczyzny, gdzie nas czeka wieczne wesele i szczęście. Wszystkie zatem zabiegi i trudy naszego życia do tego jedynie zmierzać powinny, żebyśmy duszę naszą zbawili, bo Pan Jezus mówi: “Cóż pomoże człowiekowi, jeśliby wszystek świat zyskał, a na duszy swej szkodę podjął” (Mt 16, 26). A jednak jakże wielu lekceważy zbawienie swoje! jedni sprzedają duszę swoją za kieliszek wódki, inni za marny zysk nieuczciwy, inni za plugawą cielesną przyjemność. Ludzie ci straciwszy Wiarę Świętą, wszelki wstyd i uczciwość, — bluźnią Kościołowi i Panu Bogu, namawiają drugich do złego przy każdej sposobności: przy pracy, w towarzystwach, na targu, w szynku, i ciągną gwałtem przez swoje złe przykłady na drogę zepsucia. Biada wam, jeżeli pójdziecie za nimi, bo koniec wasz zatracenie. Wzdrygacie się na samą myśl potępienia; jeżeli więc chcecie zbawić duszę swoją, idźcie drogą cnót Najświętszego Serca Jezusowego. Czytajcie i zastanawiajcie się nad nimi, porównywajcie serce swoje z Najświętszym Sercem Pana Jezusa i według Niego serce swoje kształćcie i urządzajcie. Idźcie tą drogą, a dojdziecie niezawodnie do Nieba, bo Pan Jezus mówi: “Jam jest droga, prawda i żywot” (J 14, 6).

 

 

DZIEŃ 8.

Serce Pana Jezusa jest wzorem umartwienia.

 

Święty Paweł mówi o dwojakim zakonie (zob. Rz 7, 23): o zakonie grzechu w członkach naszych i zakonie Łaski, a oba w ustawicznej ze sobą zostają walce. Każdy z tych zakonów żąda czegoś innego od nas i innym do nas odzywa się głosem. Tomasz a Kempis pisze w tej samej myśli: “Natura podstępna jest, wielu zwodzi i usidla. Goni chętnie za honorami, lubi spokój cielesny, szuka rzeczy ziemskich, cielesnych, ładnych i cieszy się ze zysków doczesnych. Łaska zaś sprzeciwia się zmysłowości, pragnie być pod władzą drugiego, stara się o rzeczy wieczne i szuka umartwienia”. Umartwienie więc, jak widzisz Bracie najmilszy, jest to opieranie się za pomocą Łaski Bożej tym wszystkim skłonnościom, które nas ciągną do grzechu i które przeszkadzają w dobrem.

Serce Pana Jezusa jest wzorem takiego Umartwienia. Pan Jezus odmawia Sobie wygody w mieszkaniu, bo szopka betlejemska była bardzo uboga, bo domek w Nazarecie był szczupły; odmawia Sobie wygody w ubiorze, bo pieluszki, w które był uwinięty, były grube i szata Jego nie wykwintna, ręką Matki robiona; odmawia Sobie dostatku w jedzeniu, bo wiemy, że pościł przez 40 dni, że bardzo wiele razy łaknął. Całe życie Zbawiciela było Umartwieniem i krzyżem. Do tego krzyża zachęca i nas Pan Jezus, mówiąc: “Jeśli kto chce za Mną iść, niech sam siebie zaprze i weźmie krzyż swój, a naśladuje Mnie” (Mt 16, 24). Co to znaczy wziąć krzyż swój? To znaczy, sprzeciwiać się pociągowi do złego. I tak: odrzekłeś się np. od wódki, a chętka cię bierze wejść do karczmy— nie chodź, umartwij tę chęć! Muzyka cię z daleka dolatuje, nogi ci drgają, spowiednik ci powiedział: „nie chodź na tańce, bo tam duszę zgubisz!“ więc nie chodź! umartwij twe nogi! Widzisz ładne jabłka albo gruszki na drzewie w sąsiedzkim ogrodzie, zbiera cię chętka na nie; drugi mówi: „wiesz co! pójdziemy tam dziś w nocy! — umartwij język i podniebienie twoje, powiedz mu, że to się nie godzi. Takich sposobności umartwienia swojego serca znajdziesz co dzień pełno, bo natura skłania człowieka ustawicznie do złego… a złe jest tak przyjemne, łatwe, ponętne; — żeby więc nie zgrzeszyć, trzeba się umartwiać. Nieść krzyż swój znaczy także: zwyciężać wstręt wrodzony do dobrego. Pan Bóg i Kościół nakazują ci modlić się, dni święte święcić, pościć, szanować rodziców, urazy przebaczać, a to są rzeczy czasami przykre i trudne; żeby je wypełnić, trzeba się zwyciężać, trzeba się umartwiać. Obowiązek ten jest bardzo ścisły i ważny, bo nikt nie może być uczestnikiem chwały Pana Jezusa, kto nie będzie uczestnikiem Jego Krzyża; bo Paweł Święty mówi: “Jako jesteście uczestnikami utrapienia, tak będziecie i pocieszenia” (2 Kor 1, 7).

O Serce Pana Jezusa umartwione! zmień serce moje, które wzdychając za pożądliwością ciała, oczu i pychą żywota, niczego sobie odmówić nie umie. Mnie by się chciało zawsze dobrze jeść i pić, nic nie robić, długo spać, ładnie się ubierać i wygodnie mieszkać, tańczyć, bawić się, a zapominam o tym, coś Ty powiedział: “Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, bo będziecie narzekać i płakać”. Do wszystkiego zaś, o Panie Jezu! co Twoje ukochało i pożądało Serce: do pracy, do niewygód, do postu, do ubóstwa, do wzgardy i cierpienia czuję wstręt nieprzezwyciężony, a jednak powinienem to wszystko kochać, boś Ty powiedział, żebym wziął krzyż swój i naśladował Ciebie.

Czemu miałbym się lękać Krzyża Chrystusowego? Tomasz a Kempis zachęca mnie tak pięknymi słowy do dźwigania krzyża: “W krzyżu zbawienie, mówi, w krzyżu życie, w krzyżu obrona od nieprzyjaciół; w krzyżu udział słodyczy niebieskiej, w krzyżu pokrzepienie myśli, w krzyżu wesele ducha, w krzyżu treść cnoty, w krzyżu doskonałość świątobliwości. Nie ma ratunku dla duszy, ani nadziei życia wiekuistego, tylko w krzyżu. Weź więc krzyż swój, a trafisz do żywota wiecznego”.

O Maryjo, Matko moja najmilsza, której Serce miecz boleści przeniknął, Serce ze wszystkich serc po Sercu Pana Jezusa najwięcej umartwione, proś i módl się za mną, żeby i moje serce było podobne w umartwieniu do Serca Twojego i Serca Pana Jezusa, uproś mi miłość Krzyża Chrystusowego. „Słodkie Serce Maryi, bądź mi zbawieniem!” (300 dni odpustu).

Przysługa. Żeby naśladować Serce Pana Jezusa w umartwieniu, będę odmawiał sobie co dzień małej rzeczy w jedzeniu, w ubraniu, w zabawie itd.

Akt strzelisty: Niech będzie pochwalone wszędzie Najświętsze Serce Jezusa.
100 dni odp. Pius IX., 1860.

 

 

PRZYKŁAD.

 

 

W Irlandii żył pewien wyrobnik, bardzo wielki pijak, który nie tylko przepijał tygodniowy zarobek, ale nawet wróciwszy pijany do domu, bił najnielitościwiej żonę i córki. Ksiądz miejscowy zalecił pewnego razu na nauce, żeby na cześć Najświętszego Serca Pana Jezusa palić w pierwszy piątek miesiąca lampkę przed obrazem tegoż Serca, obiecując za tę małą przysługę wielkie Błogosławieństwo Boskie. Nieszczęśliwa żona owego pijaka, nie czekając pierwszego piątku miesiąca, sprawiła zaraz lampkę i zapaliła przed Obrazem Serca Jezusowego. Mąż wróciwszy do domu zobaczył lampkę i zdziwiony zapytał „na co ta lampka?” “Widzisz, odpowiedziała żona, że się pali przed Obrazem Serca Pana Jezusa, zapaliłam ją, żeby uprosić Błogosławieństwo Boże dla naszego biednego gospodarstwa”. Pijak mruknął coś pod nosem. Nadszedł piątek, zapaliła znowu lampkę, i o cudo! w poniedziałek, w ten dzień fatalny dla pijaków, wraca nasz wyrobnik tylko trochę podochocony, i już nie bije nikogo. W następujący piątek zapaliła znowu lampkę. Wyrobnik przynosi w sobotę już połowę zarobku i oddaje żonie. Zapaliła lampkę i w trzeci piątek, nie bez skutku, bo nałogowy dawniej pijak wrócił trzeźwo do domu i przyniósł żonie cały zarobek. »Nie wiem, odezwał się do żony, co za głupstwo snuje mi się po głowie: żebym poszedł do spowiedzi”. „To nie głupstwo, mój mężu, odpowiedziała uszczęśliwiona żona, pójdziemy oboje”. We dwa dni wykonali małżonkowie swoje postanowienie. Odtąd mąż pracował lepiej, więcej zarabiał, a mniej wydawał, matka i córki były szanowane i kochane, Błogosławieństwo Boskie panowało w domu, a w dowód wdzięczności dla Najświętszego Serca Pana Jezusa palono lampkę w każdy piątek przed Jego Obrazem (Int. mieś. Apost. r. 1876).

 

 

Serce Jezusa

 

Modlitwa O. Mucarellego T. J.

Pozdrawiam Cię, o Najświętsze i Najmilsze Serce Jezusa, Pana mojego, Źródło życiodajne i niezmienne żywota wiecznego, rozkoszy i skarbie niewyczerpany Bóstwa, piecu rozpalony miłości Bożej. Ty jesteś moją ucieczką, Ty odpoczynkiem moim, Ty moim wszystkim. O Serce Najdroższe, zapal serce moje tą żywą miłością, którą Ty się palisz; spraw niech czuję Twe Boleści, Twoją wzgardę, Twe uciski; uwieńcz serce moje Twą koroną cierniową. O Jezu, Jezu mój! spraw niech będą dwa serca miłością przejęte i zranione: Twoje Serce i moje. Amen.

 

 

CYKL II. SERCE JEZUSA, ŹRÓDŁO ŻYCIA I ŚWIĘTOŚCI — CZYTANIA O NAJŚWIĘTSZYM SERCU PANA JEZUSA KS. ERNESTA MATZEL T.J. 1917r.

Poznaj rozważanie

8. UCZTA NIEBIAŃSKA.

1. Komunia Święta jest prawdziwie Niebiańską Ucztą Miłości. Już u ludzi uczta wspólna jest oznaką przyjaźni i miłości. Przy uczcie bowiem dzielimy się z przyjaciółmi dobrami i przyjemnościami naszymi, a poniekąd nawet samym naszym życiem, stwierdzając niejako wymownie, że nie możemy żyć bez umiłowanych nam osób, — że życie bez nich nie jest nam miłe. Najświętsze Serce Pana Jezusa, kochające nas gorąco, pragnęło dać nam dowód, że chce dzielić, się z nami tym wszystkim, co posiada, że za nami tęskni i bez nas jakby żyć nie może, a z tego pragnienia, wrodzonego Sercu Pana Jezusa, wykiełkowała myśl uczty niebiańskiej w Komunii Świętej.

Atoli jakaż to różnica między ucztą ziemską a ucztą niebiańską! Nie chlebem zwyczajnym, nie zwykłym napojem raczy nas Pan Jezus, bo Miłość Jego Serca pragnie nie tylko wzbogacić nas swymi skarbami, ale dąży do oddania nam Siebie Samego na własność. Dlatego to Pan Jezus wyniszczył siebie do ostateczności i stał się pod postaciami chleba i wina pokarmem dusz naszych. ,,Ciało Moje, powiada Sam Pan Jezus prawdziwym jest pokarmem, a Krew Moja prawdziwym jest napojem” (Jan, 6, 56). Zaprawdę Cud doskonałej Miłości zdziałał w Przenajświętszym Sakramencie nasz Zbawca!

Nic nie jest bardziej naszym, niczego sobie tak bardzo nie przyswajamy, jak pokarm, który łączy się najściślej z naszą istotą. Otóż Pan Jezus przybrał postać pokarmu, by zjednoczyć się z naszą istotą, by przemieszkiwać cudownie w nas, jak to sam wyraził w słowach: „Mieszkajcie we Mnie, a Ja w was” (Jan 15, 4). Lecz Pokarm Niebiański ma przeciwne właściwości od pokarmu ziemskiego. Pan Jezus, wstępując w Komunii Świętej do naszego serca, nie przemienia się w nas, jak pokarm doczesny, lecz nas przemienia w siebie, sprawiając, że Krew Jego napawa nasze serca i że powstaje między Nim a nami ten rzeczywisty i tajemniczy stosunek, na mocy którego, spojeni z Panem Jezusem, czerpiemy z Niego Boskie Życie, jak winne latorośle czerpią swe soki żywotne z winnej winnicy. Na Chrzcie Świętym otrzymaliśmy Łaskę uświęcającą, która przeobraża serca nasze w serce nowe i która jest w nas źródłem nowego, bo nadprzyrodzonego życia. Staliśmy się wówczas dziećmi Bożymi i nabyliśmy wtedy prawa do odpowiedniego nam, a zatem Boskiego pożywienia. W Komunii Świętej daje nam Pan Jezus ten Niebiański posiłek duszy naszej, karmi nas, jak matka karmi swe dzieci, karmi zaś Swym własnym Przenajświętszym Ciałem i własną Krwią swoją.

Karmiąc nas w ten sposób, utrzymuje w nas życie Boże, wzmacnia je i daje mu wzrost, tj. prowadzi nas do coraz większej czystości serca i świętości, czyniąc nas podobnymi do siebie tak, iż zawołać możemy za św. Pawłem: „Żyję ja, już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus” (Galat. II, 20).

2. Jednak cudowne te skutki uświęcenia dusz naszych mają tylko wówczas miejsce, kiedy często i po należytym przygotowaniu żywimy się Chlebem Niebiańskim w Komunii Świętej. Prawda, że jedna Komunia Święta może nas uczynić Świętymi, bo w niej Sprawca Łask wszelkich, Sam Pan Bóg, łączy się z duszą naszą, lecz zwyczajnie nie takim jest Działanie Boże. Gdyby dziecko jakieś po jednym tylko karmieniu, lub też po kilku, przekształciło się w dorosłego człowieka, słusznie powiedzielibyśmy, że to cud niezwykły. Tak samo byłoby cudem nadzwyczajnym, gdyby ktoś po jednej lub kilku Komuniach Świętych stał się mężem świętym i doskonałym. Bez wątpienia jest w Panu Jezusie pełnia Łask, ale dusza powoli tylko czerpie życie z tej pełni. —W ziemi znajdują się w zawiązku wszystkie soki żywotne dla roślin wszelakich, ale mimo bogactwa ziemi, nasienie bardzo powoli czerpie z niej soki do życia potrzebne, które dają mu możność kiełkowania, a potem strojenia się w liście, kwiaty i owoce. Tak samo ma się rzecz z Łaską, tym Królestwem Bożym w nas: jest ona ziarnkiem gorczycznym, które dopiero z czasem i za ożywiającym wpływem Boskiego Pokarmu w Komunii Świętej rozrasta się w rozłożyste wielkie drzewo. Stąd często powinniśmy przyjmować Komunię Świętą, owszem, nawet codziennie, jeżeli możemy i spowiednik nam to pozwala, bo, jak mówią Ojcowie Święci, Komunia Święta jest owym chlebem powszednim, o który codziennie prosimy w modlitwie Pańskiej: Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj! Według nauki Soboru Trydenckiego, Komunia Święta oczyszcza nas z grzechów powszednich i zachowuje nas od grzechów śmiertelnych: a zatem codziennie potrzebujemy tego duchowego pokarmu, skoro codziennie upadamy w grzechy powszednie i codziennie unikać musimy grzechów
ciężkich.

3. Zrozumieli to pierwsi Chrześcijanie i prawdę tę w życie wprowadzili. Codziennie trwali w kościele i łamali chleb po domach, jak opowiadają nam dzieje Apostolskie (Zob. Tamże 2, 46). Zaraz po Chrzcie Świętym i po Bierzmowaniu, którego udzielano zazwyczaj zaraz po Chrzcie Świętym, pożywali Chrześcijanie Pokarm dzieci Bożych, który odtąd stał się ich chlebem codziennym; a kiedy i dzieciom udzielano już Chrztu Świętego, dawano im także Komunię Świętą pod postacią wina, lecz i potem nie wykluczano ich od Stołu Pańskiego. Istniał również zwyczaj, na owe czasy tylko odpowiedni i potrzebny zarazem dla pierwotnego Kościoła, że każdy wierny miał Ciało Pańskie w swoim domu, nosił Je z sobą, aby mógł je w każdej chwili pożywać. Stąd to miała swój początek owa dziecięca poufałość pierwszych Chrześcijan z Boskim Zbawicielem, której chcielibyśmy im prawie zazdrościć. Ale tu mamy także klucz do zrozumienia nadludzkiego prawie bohaterstwa pierwszych Chrześcijan wobec ponęt świata i strasznych katuszy męczeństwa. Codziennie pili oni Krew Chrystusową i z Niej czerpali moc, by w razie potrzeby poświęcić także swoją krew dla Chrystusa Pana. Częsta Komunia Święta była także źródłem tej przecudnej miłości i zgody, jaka łączyła pierwszych Chrześcijan między sobą. Wiedzieli, że ta Sama Krew Chrystusowa płynie w sercach wszystkich wiernych, że wszyscy stali się członkami Pana Jezusa, spojonymi z Nim najściślej przez pożywanie Jego Ciała, stąd też miłowali się nawzajem tak, jak każdy z nich miłował samego Chrystusa Pana, bo jak mówi Święty Paweł: „Jednym chlebem, jednym ciałem nas wielu jesteśmy wszyscy, którzy z jednego chleba wspólnie używamy”(I. Kor. 10, 17). Same postacie chleba i wina są według Ojców Świętych figurą tej jedności, gdyż wiele ziarn łączy się w jeden chleb, wiele jagód w jedno wino. Przy Uczcie Niebiańskiej w Kościele Świętym wszyscy ludzie są sobie równi.

Dopóki Chrześcijanie łączyli się często w tej wspólnej uczcie, dopóty nie znano walki ani też niezgody między warstwami społeczeństwa: dzisiaj jest inaczej. Niema tej zgody i miłości wśród rozmaitych klas społeczeństwa ludzkiego; bogaty gardzi ubogim, ubogi nienawidzi zamożnego. Zanikło dziś poczucie sprawiedliwości względem bliźniego, ukróciło się miłosierdzie dla słabszych i cierpiących. Bo też i częstsze przystępowanie do Komunii Świętej u ogółu Chrześcijan poszło w niepamięć. To też nic dziwnego, że na próżno szukalibyśmy świętych owoców częstej Komunii Świętej. Ojciec Św. Pius X. zachęcał wszystkich do częstej, a nawet codziennej Komunii Świętej, bo słusznie upatrywał w Niej zbawienne lekarstwo na choroby naszego czasu, w którym brak gruntownej. świętości, bohaterstwa w walce o Wiarę i wzajemnej pośród nas miłości i zgody.

Pożywajmy często i z należytym przygotowaniem Najświętsze Ciało Pana Chrystusowe, otwierajmy na przyjęcie Pana nie tylko usta, ale i serce nasze, a serca te zapalą się gorącą miłością ku Zbawicielowi naszemu, nabiorą nadziemskiej siły do podjęcia wytrwałej walki o Chwałę Pana Boga, o zbawienie wieczne, o miłość prawdziwej cnoty i wzajemną miłość zapanuje pomiędzy nami, jak panowała niegdyś pośród pierwszych Chrześcijan. Tego jak najbardziej pragnie od nas Serce Pana Jezusa, bo tym sposobem stanie się Ono spójnią duchową, łączącą ludzkość z Panem Bogiem i utrwalającą wśród wiernych pokój i miłość.

 

Mały Apostoł.

 

W zimie 1911 roku mały Piotruś D’Airelles skończył siedem lat. W parę dni później rozpoczęła się w parafii misja święta, a ponieważ w czasie misji potrzeba bardzo wiele modlitw, a w szczególności dzieci, by nawrócić grzeszników, więc Piotruś, pierwszy raz przyjąwszy Komunię Świętą, chcąc być posłusznym Ojcu Świętemu, zaczął do Stołu Pańskiego przystępować codziennie bez wyjątku. Tak odprawiał Piotruś misję, a zarazem misję głosił. Nie w komży i stule na kazalnicy, lecz modlił się, przyjmował Pana Jezusa codziennie do serduszka swego, a to było skuteczniejszym od najpiękniejszych przemów i nauk. To też wielu grzeszników zawdzięczało mu swoje nawrócenie. Tak zaś był gorliwym, że go dzieci, dziwnie domyślne, jednogłośnie w dzień zakończenia misji zamianowały sekretarzem swojego stowarzyszenia częstej Komunii Świętej.

Od tej chwili rozpoczęła się wymiana bardzo poważnych listów pomiędzy Piotrusiem, a ojcem misjonarzem. Z tych listów, płynących z niewinnego i Pana Jezusa gorąco kochającego serca, widać namacalnie, jakie owoce rodzi Komunia Święta w czystych i szczerych duszach, jak uszlachetniająco wpływa na wyrobienie dziecka, jak w dziecinnym jeszcze wieku budzi ducha apostolskiego i prowadzi do prawdziwej świętości. Liściki prześliczne Piotrusia wydał Ks. Bressieres T. J. w małej broszurce, przełożonej też na język polski pod tytułem : „Dopuśćcie dziatkom iść do mnie!” Oto parę wyjątków z tych pięknych kart, świadczących o korzyściach, jakie odnosił siedmioletni Piotruś z Komunii Świętej codziennej.

„Pan nauczyciel mówi, że jest ze mnie zadowolony. Uważa, że teraz dobrze się uczę. Muszę przecież codziennie pilnie pracować, kiedy codziennie przystępuję do Komunii Świętej”.

„Prawda, Ojcze, że Bóg będzie mi błogosławić, jeżeli Go będę bardzo kochał ; a kocham Go z całego serca i powtarzam Mu to codziennie”.

„Mój starszy braciszek, Jaś, należy także do pierwszego kółka stowarzyszenia naszego, więc też przystępuje codziennie do Komunii Świętej. To ja go do tego namówiłem. A to mnie bardzo cieszy, bo czuję, że malutki Pan Jezus zadowolony jest z tego, gdy wiele dzieci komunikuje codziennie.

Miło mi pisać do ojca, że zawsze kocham bardzo Pana Jezusa i Najświętszą Pannę Maryę. Ale nie wiem, czy mnie Oni także tak kochają, bo mam wiele wad i mamusia kazała mi je Ojcu napisać. Nie zawsze jestem posłuszny, jestem leniwy, jak niedźwiadek, i krzywię się nieraz, gdy się mam nauczyć zadania. Odpowiadam także raz po raz zuchwale pannie nauczycielce, i bywam uparty, gdy mnie zmuszają do jedzenia zupy lub ryb. Oto wszystkie moje wady. Wiele ich mam, ale chcę się z nich koniecznie poprawić, by się malutki Pan Jezus cieszył każdego ranka, gdy przystępuję do Komunii Świętej”.

,,Nauczyłem się modlitwy Apostolstwa na pamięć. Mówię ją codziennie, gdy się budzę, aby cały dzień mój był dla Serca Pana Jezusa i dla dusz zmarłych. Tatuś powiedział przy stole, że nie potrzeba się modlić; słysząc to, zacząłem płakać i mówić: Trzeba się często modlić i często przystępować do Komunii Świętej. Proszę się bardzo za tatusia modlić, a także wskazać mi parę książek, po przeczytaniu których mógłby się nawrócić. Co wieczór mówię różaniec, klęcząc przy łóżeczku i powtarzam po każdej dziesiątce: „Jezu mały, nawróć tatusia”.

W kwietniu 1913 roku wziął Pan Jezus do Siebie Swego Eucharystycznego Apostoła. Piotruś pozyskał za życia mamusię swoją dla codziennej Komunii Świętej, co więcej śmiercią swoją wyprosił u Boga nawrócenie ojca, ofiarując w tej intencji Panu Jezusowi swe życie. W istocie po jego śmierci Łaska tak silnie pociągnęła serce tatusia, że ten odtąd zastępował swego Piotrusia codziennie przy Stole Pańskim, choć już od 20 lat przestał się modlić.

 

 

CYKL III. TAJEMNICE SERCA JEZUSOWEGO OPRAC. PRZEZ BRATA HONORATA KAPUCYNA 1914r.

Poznaj rozważanie

DZIEŃ 8.

HYMN.

Serce Najsłodsze, radości świątnico,

Z Ciebie zdrój szczęścia na tę ziemię płynie,

Ty dla nas biednych pociechy krynicą,

W smutnym wygnaniu na tej łez dolinie

Serce Jezusa, na ziemi i w Niebie

Niech wszystkie serca wiecznie chwalą Ciebie,

Króluj nad nami, ach, króluj wszechwładnie,

Ze czcią niech k’Tobie cały świat upadnie.

 

Serce Jezusa w pierwszym cudzie.

 

Przechodzimy z kolei do okresu czynnego, a raczej publicznego w Życiu Pana Jezusa i mamy przyjrzeć się temu, co Ewangelia nazywa „początkiem” Jego Cudów. Prawdziwy to początek, bo cud, na pozór niewielki, a jednak tyle tajemnic w sobie mieszczący i tak porywający, że lepiej zeń poznajemy Serce Najdroższego Pana naszego, niż z wielkich czynów późniejszych.

I między ludźmi często się zdarza, iż w rzeczach drobnych więcej uwydatnia się serce, niżeli w sprawach poważnych. Niech ojciec ciężko dla swych dzieci pracuje, niech je karmi, odziewa, zapisze im całą swoją majętność – wszystko to uważane jest za zwykły obowiązek i zimno się za to dziękuje. Ale niech ten ojciec na imieniny, którego z dzieci obmyśli jaką niespodziankę, niech mu sprawi co do gustu – o, wtedy dziecko przejmuje się żywą radością, bo widzi w onych darach serce ojcowskie i ze łzami składa mu za to dzięki.

To samo z Panem Jezusem. Stworzył nas na podobieństwo Swoje, odkupił Krwią Swoją, pozostał z nami w Najświętszym Sakramencie. I czyż można by coś większego jeszcze wymyślić? – A jednak jest to już dla nas rzecz zwyczajna, za którą mało kto i kiedy goręcej Mu dziękuje. Lecz kto może wspomnieć bez zadziwienia i bez wzruszenia, że ten Zbawiciel raczył przyjąć zaprosiny na wesele, że brał udział w radości godowników, a gdy widział zakłopotanie gospodarzy z braku wina, wodę im w wino przemienił. Co więcej, był to pierwszy Jego Cud i oto uczyniony wówczas, kiedy nie przyszła jeszcze pora, postanowiona przez Niego na czynienie cudów. Kogo to nie zadziwi?!

Że Chrystus Pan troszczy się o to, abyśmy nie byli w piekle – łatwo rozumiemy, lecz żeby się tym zajmował, że komuś zabrakło wina, taka dobroć trudna jest nawet do pojęcia. Że wiele pragnął i wiele czynił na to, abyśmy cieszyli się z nim w Niebie rzecz to bardzo prosta i naturalna, ale żeby i o to dbał, aby się komu wesele nie popsuło, to już przechodzi nasze wyobrażenie. Ze bardzo pożąda, abyśmy uniknęli wstydu na Boskim Sądzie, to widoczne z mąk, jakie w tym celu poniósł, ale żeby i o to zabiegał, by oszczędzić weselnikom wstydu z braku wina – to przewyższa wszelkie ludzkie rachuby.

Cóż nas tu jednak ponad wszystko zadziwia? – Oto, że Ten, co przyszedł świat zbawić, co miał zburzyć na ziemi panowanie grzechu, przez prace Swoje i Męki, zniża Swą Miłość do drobiazgów, które dotyczą słabych tylko i nędznych ludzi. Dziwimy się Panu Jezusowi, bo nie rozumiemy, że w tym właśnie zawiera się najwyższa wzniosłość miłości.

Chociaż ten Cud spełniony został jakby przypadkowo i z taką wielką prostotą, kryje się w nim jednak wiele Tajemnic. To przemienienie wody w wino było początkiem całego szeregu Cudów, którego końcem będzie przemiana wina w Krew Przenajdroższą. Było także obrazem tej wielkiej odmiany, jaką Chrystus Pan w sercach ludzkich uczynił, gdy oną wodę obrzędową, która w Starym Zakonie używana była do ciągłych obmywań, zamienił w Nowym Prawie na wino miłości. Samo małżeństwo tych nowożeńców miało także znaczenie mistyczne, przedstawiało bowiem ów związek, jaki Pan nasz zadzierzgnął pomiędzy Sobą a Kościołem. Wreszcie chciał Zbawiciel nauczyć wiernych, że małżeństwo jest z postanowienia Bożego, a także, iż Jego Religia nie wymaga samej tylko surowości, lecz owszem, pozwala i na uczciwe rozrywki. I wiele innych Tajemnic było w tym Cudzie ukrytych, ale najbardziej ze wszystkich jaśnieje w nim Miłość Serca Pana Jezusowego.

I później w Kościele spotykały się nieraz dowody, że Serce Pana Jezusa wchodzi we wszelkie potrzeby nasze. Gdy Św. Elżbieta Węgierska rozdała raz najwspanialsze suknie swoje ubogim – niespodzianie na dwór jej męża przybyli w odwiedziny książęta, do których pani domu nie miała w czym wyjść. Zakłopotana szuka jakiejś wymówki, aż tu w przedpokoju zjawia się Anioł, przynoszący jej wspaniałą suknię. Przywdziawszy ją, wyszła do swoich dostojnych gości i wprowadziła ich w zdumienie, tak majestatycznie i pięknie w tej szacie wyglądała. – Święty Franciszek Seraficki chciał raz ugościć doktora, który go leczył. Gdy bracia wymawiali się, że nie mają czym przyjąć takiego gościa, zgromił ich za brak wiary w posłuszeństwo i kazał siadać do stołu. W istocie, ledwie zasiedli, u furty rozlega się dzwonek i przybywa posłaniec od jakiegoś dobrodzieja, niosąc wspaniałe przyjęcie. W dawnych kronikach zakonnych często spotykają się wypadki, że gdy dla wielkich śniegów lub innych przeszkód bracia nie mogli udać się na kwestę i skazani byli na śmierć głodową, nagle dzwoniono u furty i bracia znajdowali osiołka albo muła, obładowanego koszami z pożywieniem. Takie rzeczy okazują w szczególny sposób Miłość Serca Pana Jezusowego, które ma wyjątkowe staranie o wiernych sługach swoich.

Lecz nie myślmy, żeby te oznaki miłości były udziałem tylko dusz wybranych. Owszem, znaleźlibyśmy ich wiele i w naszym własnym życiu, gdybyśmy na wszystko patrzyli okiem miłości i lepiej znali Dobroć Boskiego Serca. Iluż to uniknęliśmy chorób, co nam groziły, od ilu obaw byliśmy uwolnieni, z ilu zasadzek ludzkich wybawieni! Ile to pociech zsyła nam Serce Pana Jezusa w rodzinie, w dzieciach, w powodzeniu, w miłości ludzkiej! Po większej części nie zwraca się na nie żadnej uwagi, gdyż ani o nie prosimy, ani dziękujemy, a jednak wszystko to są objawy dobroci tego Serca, tym droższe i cenniejsze, że nie zniechęcające się niewdzięcznością i udzielające się nam bez rachuby. To właśnie pobudzać nas powinno do tym większej miłości Pana naszego i do nieograniczonej ufności w Jego Dobroć.

Jedno nam jeszcze pozostaje: abyśmy Serce Pana Jezusa w tej rzeczy naśladowali.

Jest wielu, co zdobywają się na większe akty miłości, a zaniedbują małych, choć one bardzo podobałyby się Panu Bogu. Wystrzegasz się grzechu dla bojaźni piekła, i dobrze czynisz, ale rzadko zdobywasz się na jakie westchnienie strzeliste, na wzbudzenie intencji w sprawach codziennych, a to tym milsze Panu Bogu, że pochodzące z czystej miłości. To samo w stosunkach z ludźmi: Strzeżemy się ich obrazić lub skrzywdzić, ale zaniedbujemy uprzejmego obejścia, gościnnego przyjęcia, miłego słówka, słodkiego uśmiechu, co wszystko jednak bardzo ludzie cenią.

Postanówmy dziś sobie, na cześć Najsłodszego Serca Pana Jezusa, naśladować Go w tej słodkiej Miłości.

 

Łaski od Serca Jezusowego otrzymane.

 

Z Krakowa piszą do kalendarzyka Serca Pana Jezusowego: Ludwik Łubieński i Maria Chłapowska dziękują Najsłodszemu Sercu Pana Jezusa za uzdrowienie chorej osoby i pomoc w trudnościach. A. G. – dziękuje temuż Najsłodszemu Sercu za dwie w ważnych sprawach wysłuchane modlitwy.

Antyfona. Wam darowano jest dla Chrystusa nie tylko, abyście weń wierzyli. Nade wszystko miejcie miłość, która jest ale żebyście też dla Niego cierpieli (Filip. 1. 29) związką doskonałości (Kol. 3, 14).

V. Przez wnętrzności swego nawiedził nas Bóg miłosierdzia

R. I uczynił zbawienie ludowi Swemu.

V. Módlmy się. Cześć Ci oddajemy Najsłodsze Serce Jezusa za Twoje zniżenie się do naszej nędzy i za Twoją Miłość łaskawą. Błagamy Cię, abyś i nasze serca podobną miłością napełnił, iżbyśmy w służbie Twej świętej nie zaniedbywali nawet rzeczy najmniejszych i względem bliźnich naszych zdobywali się na drobne przysługi miłości, tak miłe Tobie, który żyjesz i królujesz na wieki wieków.

R. Amen.

 

Wspomnienie o Sercu Maryi.

Antyfona. Marya wszystkie te słowa zachowywała, stosując w Sercu Swoim.

V. Niepokalane Serce Maryi

R. Zapal serca nasze miłością Jezusa, którą gorejesz.

V. Módlmy się. Najłaskawszy Boże, któryś dla zbawienia grzeszników i dla ratunku cierpiących Najświętsze i Niepokalane Serce Maryi do Boskiego Serca Syna Twego, Jezusa Chrystusa w miłości i miłosierdziu najpodobniejszym uczynić raczył, spraw, abyśmy uciekając się do tegoż Najsłodszego i Najmilszego Jej Serca, według Serca Jezusowego żyć potrafili. Przez Chrystusa Pana naszego.

R. Amen.

 

Ofiarowanie się Sercu Jezusowemu.

Oto ja N. dla wywdzięczenia się Tobie i dla zadośćuczynienia za wszystkie niewierności moje, oddaję Ci serce swoje i całego siebie najzupełniej Tobie ofiaruję, o Jezu najmilszy, i za Pomocą Twoją postanawiam już nigdy nie grzeszyć. Amen.

V. Boskie Serce Jezusa,

R. Zmiłuj się nad nami.

V. Maryo, Matko Serca Jezusowego,

R. Módl się za nami.

(Odp. 100 dni za każdym razem).

 

Zdrowaś Marya… na uproszenie sobie Łaski naśladowania Serca Pana Jezusowego w miłości uprzejmej i łaskawej.

 

Antyfona do Serca Jezusowego

Przepuść, Panie, przepuść ludowi Twemu, a nie bądź na nas zagniewany na wieki (3 razy).

 

V. Najsłodsze Serce Jezusa, zmiłuj się nad nami.

R. Abyśmy się stali godnymi kochać Cię z całego serca.

V. Módlmy się. Panie Jezu, który niewymowne Serca swego skarby Kościołowi Swemu przez nowe dobrodziejstwo otworzyć raczyłeś, daj abyśmy tego Najświętszego Serca miłości umieli odpowiedzieć i krzywdy, temuż najboleśniejszemu Sercu od niewdzięcznych ludzi wyrządzone, godnym uczczeniem wynagrodzić mogli. Przez tegoż Chrystusa, Pana naszego.

R. Amen.

 

PIEŚŃ.

 

 

 

CYKL IV. PRZYJDŹCIE DO MNIE WSZYSCY – CZYTANIA O SERCU JEZUSOWYM KS. DR. JÓZEFA ŁAPOT 1936r.

Poznaj rozważanie

8 czerwca.

POCIECHA W UTRAPIENIU.

 

Padołem płaczu zowie się ziemia, na której żyjemy. Przekonuje się o tym zresztą każdy człowiek, wcześniej czy później. Nie pomogą żadne bogactwa ani najwyższe dostojeństwa. Jednakowo płyną łzy po świeżych policzkach dziecka, czy pomarszczonych policzkach starca, bezbożnego lub świętego człowieka, bo wszystkich nas dotyka utrapienie życia tego. Trapią nas niedostatki, trapią niepowodzenia, choroby i śmierć; trapią nas ludzie, trapią warunki w jakich pracujemy i żyjemy. Spadają na nas te udręki często tak niespodziewanie, że wydaje nam się, jakoby świat cały w jednej chwili zasunął się dziwnie czarną mgłą.

Dobrze, jeżeli mamy kogoś, kto pospieszy nam otrzeć łzę słodkim słowem pociechy, kto nas zrozumie i ulżyć w niedoli się stara. Jakżeż to dla nas wielka pociecha! Trudno jest wszakże znaleźć tych ludzi, bo i oni często noszą serca pełne trwogi; bo i ich, choć może inne niż nas, ścigają utrapienia. Nic dziwnego, że wzdychamy za sercem, ale takim, które by stało się wszystkim dla wszystkich, które zawsze i dla wszystkich byłoby dostępne, a które mogłoby wszystkich pocieszyć, otrzeć każdą łzę, natchnąć ożywczą otuchą serce ludzkie, umocnić na duchu. Pan Bóg Miłosierny, znając tę naszą potrzebę i kruchość ludzkiej pociechy zesłał nam Syna Swego, którego Serce stało się dla wygnańców ziemskich prawdziwą pociechą w utrapieniu.

Wsłuchajmy się w Słowa Boskie, jakie wyrzekł Pan Jezus w Nazarecie: „Duch Pański nade mną: dlatego Mnie namaścił, abym opowiadał Dobrą Nowinę ubogim: posłał Mnie, bym koił skruszone serca, abym zwiastował jeńcom wyzwolenie, a ociemniałym wzrok, bym uciśnionych obdarzał swobodą i rok zmiłowania Pańskiego ogłaszał” (Łk. 4, 18, 19). A jakżeż wiele serc ludzkich doznało tej pociechy w ciągu tych krótkich lat, które spędził Pan Jezus na ziemi! Ileż dusz strapionych ukoił, a łez kroplistych otarł! To Serce też zapowiedziało, że nie zostawi nas sierotami. I nie zostawiło, bo po dziś dzień zawsze i dla wszystkich znajduje współczucie i pomoc.

W Brukseli, stolicy Belgii, mieszkała prawdziwie katolicka rodzina robotnicza, składająca się z trzech osób: rodziców i dziecka. Ojciec zarabiał nieźle, cóż, kiedy prawie wszystek jego zarobek szedł do kieszeni lekarzy. Mały chłopczyk, jedynak, cierpiał na gruźlicę kości. Serce krajało się rodzicom, gdy patrzyli na niekończące się opatrunki, na przewijania i zabiegi. Jakby jakaś czarna chmura strapienia wisiała w domu, przez którą nie mogli dojrzeć tego, co będzie dalej, choć tak często pytanie to stało im na pamięci. Pewnego razu, gdy matka, robiąc opatrunek dziecku, zaczęła płakać na widok otwierającej się nowej rany, obok innej, która nie chciała się zgoić, malec spojrzał najpierw na ranę, a następnie na matkę i z niezwykłym spokojem rzekł do niej: „Czemu płaczesz, mamusiu? Popatrz – tu wskazał na wiszący na ścianie Obraz Serca Pana Jezusowego – Panu Jezusowi przebito Ręce i Nogi, a On nie płacze, bo nas tak bardzo kocha! I ja chcę z miłości dla Niego mieć obydwie ręce cierpiące”.

Zdumiała się matka. W ten sposób nie powiedział do niej żaden lekarz. Ta odpowiedź dziecka zastanowiła ją. Spojrzała na Obraz Serca Pana Jezusa i zrozumiała, że nawet w takim nieszczęściu można znaleźć pociechę. Dziecko jej nie wyzdrowiało, rana się nie zagoiła, a mimo to, jakby jasny promyk pociechy spłynął z otwartego włócznią Boskiego Serca. Nauczyła się razem z dzieckiem cierpieć w zjednoczeniu z Sercem Pana Jezusa.

Przed trzema laty wydrukowano w austriackim „Posłańcu” Serca Jezusowego list, jaki jedna z czcicielek Serca Pana Jezusowego pisała po spaleniu się domu do swej przyjaciółki, która ją usiłowała pocieszyć w tym strapieniu. Oto jego wyjątki: „Zupełnie niepotrzebnie zadajesz sobie tyle kłopotu, chcąc nam przyjść z pomocą i pociechą w naszym doświadczeniu. Wiesz przecież, że ofiarowaliśmy się z całym naszym domem Sercu Pana Jezusowemu. Wszystko przeto, co Sercu Bożemu podoba się na nas zesłać, przyjąć trzeba. Wtedy nawet, gdy patrzałam na płonący nasz dom, na idący z dymem dorobek kilku lat ciężkiej pracy, nie wiem skąd miałam tyle siły, że powtarzałam zupełnie spokojnie: „Niech się dzieje Twa Wola! Jesteśmy w twoim ręku. Ufam Twojej ku nam Miłości”. Wiele mamy teraz pracy, by odbudować domostwo, dokucza nam brak dachu nad głową, a szczególnie niepogoda, ale wierz mi, że patrzę zupełnie spokojnie na to wszystko, i tak mąż, jak i ja podejmujemy to wszystko z miłości ku Sercu Pana Jezusowemu”.

Ktokolwiek więc prawdziwej i skutecznej szuka pociechy, niech idzie do stóp Pana Jezusa, niech się przytuli do Jego Boskiego Serca, a w Nim znajdzie zdrój słodkiej pociechy wpośród największych utrapień życia tego. Amen.

 

 

 

CYKL V. ŻYCIE WEDŁUG NAJŚWIĘTSZEGO SERCA JEZUSOWEGO Z PRZYKŁADAMI KS. W. MROWIŃSKI T.J. 1930r.

Poznaj rozważanie

I CZĘŚĆ. ŻYCIE W STOSUNKU DO SIEBIE.

DZIEŃ 8.

Opuszczenie.

 

Pismo Święte mówi: „Biada (człowiekowi) samemu!” (Ekl. 4, 10). Niestety, jak często w życiu spotykamy się z ludźmi nieszczęśliwymi, o których powiedzieć musimy „Biada samemu!” Tu widzimy opuszczoną wdowę lub sierotę bez środków do życia, tam kalekę lub ciężką chorobą nawiedzonego nędzarza bez pomocy. Dalej spotykamy człowieka przez oszczerstwo pozbawionego dobrej sławy, lub przez lichwę wyzutego z mienia, w położeniu bez wyjścia, który może o sobie powiedzieć: „Stałem się jako wróbel sam jeden na dachu. (Ps. 102/101/, 10). Jakże rozpaczliwe byłoby położenie takich ludzi, gdyby nie mieli żadnego promyczka nadziei, żadnego źródła pociechy!

Tę nadzieję i tę pociechę znajdują niewątpliwie wszyscy, którzy się uciekają do Najświętszego Serca Pana Jezusowego. Pan Jezus odzywa się przede wszystkim do takich nieszczęśliwych: „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy pracujecie i jesteście obciążeni, a ja was ochłodzę” (Mat. 11, 28). Jaką miłością odwdzięczymy się Tobie, Panie Jezu, za tak wielką miłość dla nas, kiedy nie tylko świadczysz dobrodziejstwa wszystkim, którzy się uciekają do Najświętszego Serca Twego, ale wzywasz, aby z nich korzystano?

Pan Jezus bez ograniczenia wzywając wszystkich do Siebie, którzy w rozpaczliwym znajdują się położeniu, podaje im rękę i ratuje od zguby. Gdy Piotr Święty wśród burzy na morzu zaczął tonąć, wołał: „Panie, zachowaj mnie! wnet Jezus ściągnąwszy rękę uchwycił go” (Mat. 14, 30-31). Kiedy Pan Jezus przystąpił do grobu Łazarza, który był umarł przed czterema dniami „zapłakał”, potem budząc go do życia zawołał: „Łazarzu, wynijdź z grobu! I natychmiast wyszedł, który był umarły”. (Jan 11).

Czy ten Pan Jezus, Którego stolicą jest Niebo, a ziemia podnóżkiem Nóg Jego, będzie głuchym na prośby twoje bezsilnym wobec potrzeb twoich? Czy na próżno mówi do Św. Małgorzaty Alacoque, obiecując wszelkie łaski dla czcicieli swego Najświętszego Serca: „Będę ich ucieczką najpewniejszą w życiu!” Przypomnij sobie, ilu nieszczęśliwych doświadczyło i doświadcza Pan Jezus co dzień jak wiernym jest Pan w obietnicach swoich! Jednym przychodzi Pan Jezus wprost z pomocą swoją, innych ratuje przez sługi Swoje, których serca zapalił ogniem miłości i poświęcenia Serca swego dla cierpiących i opuszczonych. Szpitale dla chorych, nieuleczalnych, przytuliska dla starców i opuszczonych, opieka Towarzystw rozmaitych nad cierpiącymi. Wszakże to wszystko są promienie Miłosierdzia Najświętszego Serca Pana Jezusowego dla tych, których świat odepchnął od siebie, skazał na nędzę i zgubę! – Serce Jezusa, ja wierzę, że choćby mnie wszyscy opuścili, Ty mnie nie opuścisz!

 

Przykład.

 

Opatrzność Boża w wielkich miastach wzbudza ludzi wielkiego serca, bo tam więcej niż gdzie indziej jest potrzebujących pomocy i wsparcia. Takim mężem opatrznościowym dla miasta Lwowa był ś. p. Ignacy Drexler, zamożny kupiec. Uczciwą i wytrwałą pracą zebrał znaczny majątek, chociaż bardzo hojnie wspierał ubogich. Pod koniec swego życia mawiał: „Gdybym był chciał, byłbym trzy razy większy majątek mógł zostawić po sobie. Ale człowiek nie na to żyję, aby zbierał majątek, tylko aby dobrze czynił. Bogactwa są złotym kluczem do Nieba, ale ponieważ złoto jest kruche, trzeba otwierać ostrożnie, bo inaczej mógłby się klucz złamać i człowiek musiałby zostać przed bramą”. W kościele OO. Jezuitów znajduje się tablica marmurowa z następującym napisem: „Ignacy Drexler, Opiekun ubogich. Kawaler orderu św. Sylwestra, długoletni prezes Tow. Św. Wincentego a Paulo. *1810 †1889.

 

 

 

Serce Jezusa

 

 

 

III. Ćwiczenia codzienne do naśladowaniu cnót Boskiego Serca Jezusowego.

 

Dzień 8.

 

Zbawiciel żąda od ciebie więcej ofiary rozumu i woli, niżeli ćwiczeń cielesnych, które to ćwiczenia masz zresztą podejmować jedynie za zezwoleniem kierownika duszy. Tego przewodnika masz słuchać i poddać mu się we wszystkim, co ci poleci, dawszy mu poznać z wszelaką otwartością wszystko — dobre i złe. Ta reguła obejmuje wszystko, albowiem kto słucha, zbłądzić nie może.

Słuchaj swego spowiednika.

 

 

Serce Jezusa pieśni

 

 

ZESTAW PIEŚNI DO NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA

 

 

BŁOGI CZAS NAM TERAZ ŚWIECI

  1. Błogi czas nam teraz świeci, o Jezu kochany, * W którym możem czcić Cię w sposób przez Ciebie wybrany;* * O niech dojdzie głos nasz Ciebie, * Niechaj Serce Twoje w Niebie * Przyjmie cześć, * Którą grzeszni, lecz skruszeni,* U nóg Twoich ukorzeni * Chcemy nieść, chcemy nieść.
  2. Przyjm łaskawie od sług Twoich, o najsłodszy Panie, * Przyjm ku czci Serca Twego to nasze śpiewanie, * Schyl Twe Serce ku tej ziemi, * Miłosierdziem nad grzesznymi * Błysnąć chciej. * I obfite łaski zdroje * Na te biedne sługi Twoje * Panie zlej, Panie zlej.
  3. Twoje Serce miłosierne niech smutnych pocieszy, * Niechaj upadłych podźwignie, występnych rozgrzeszy, * Niechaj słońce Twej miłości * Spali wszystkie nasze złości * Jezu daj!* Byśmy Serce Twe kochali, * Przez to Serce pozyskali * Niebios Raj, Niebios Raj.

* W miesiącu czerwcu śpiewa się: Miesiąc Czerwiec, co miesiącem Serca Twego zwany

 

 

BOŻY SYNIE, ŚWIATŁA ZDROJU

(Mel. Pobłogosław Jezu drogi)

  1. Boży Synie, światła zdroju, * Ojcze przyszłych wieków świata, * Książe błogiego pokoju, * Niech Cię pieśń nasza dolata.
  2. Twoje Miłości postrzały * Poraniły Twoje Łono, * I Twej miłości zapały * W kochających Ciebie płoną.
  3. Jezu, boleści Ofiaro, * W Miłości nieogarniony! * By zasłonić nas przed karą * Twój Bok włócznią otworzony.
  4. O Źródło rajskiej pociechy, * O czysty życia strumieniu, * Ogniu, co wypalasz grzechy, * Miłości, Serca płomieniu!
  5. W Serce Swoje włóż nas, Panie, * Niech się Twą Łaską obficie * Karmim tu i na mieszkanie * Pójdziemy w Niebieskie życie.
  6. Zawsze Ojcu i Synowi, * Niech będzie cześć, chwała, sława, * Z nimi Świętemu Duchowi * Niech na wieki nie ustawa.

 

 

GINĄŁ CZŁOWIEK ZAPRZEDANY

(Mel. Pobłogosław Jezu drogi)

Ginął człowiek zaprzedany, * Przez grzech w szatańską zabrany * Niewolę, zginąć koniecznie * Z Boskich dekretów miał wiecznie.

Odkupić zaprzedanego, * Czemby był mógł, nic takiego * Gdy świat wszystek nie znajdował, * Jakby człowieka ratował.

Wtedy Boga Syn jedyny, * Wziąwszy na się ludzkie winy, * By zbawił Adama plemię, * Z nieba się spuścił na ziemię.

Skarby nieporachowane, * Z ojczystych skarbnic zebrane, * Przyniósł Bóg prawdziwy Sobie, * W Boskiej zakryte osobie.

Ten skarb w pośrodku wnętrzności, * Pod straż pozornej miłości * Dany, by go pilnowała, * A w samem Sercu chowała.

Żadne nigdy skarbu tego * Oko rozumu ludzkiego * Nie mogło dojrzeć w skrytości, * Pod kluczem boskiej miłości.

Dopiero gdy zaprzedany, * Na śmierć Jezus był wydany, * Nie złoto, lecz Krew rachował, * Gdy człowieka odkupował.

Tak droga Krwi jedna była * Kropla żeby odkupiła * Światów choć tysiąc tysięcy, * A choćbyś liczył najwięcej.

Wszystkimi jednak ranami, * Jak zbawiennymi źródłami, * Miłość ze wszystkiego ciała * Krwawe rzeki wylewała.

Płynęła krew jako złoto, * Mieszało się ze Krwią błoto, * Krwią się – oblały ulice, * Rynki, ratusze, ciemnice.

Potem, gdy między łotrami, * Na krzyż przybity gwoździami, * Już był umarł, martwe ciało, * Jeszcze na krzyżu wisiało.

Tam miłość dopłacać miała * Długu za grzech; wtedy chciała * By serce Boskie zranione, * Jak skarb było otworzone.

Stanął wtedy żołnierz: zmierzył; * Gdy włócznią w Serce uderzył, * Ostatek Krwi wytoczyła * Miłość, dług wszystek spłaciła.

Odtąd tedy rozranione * Stoi Serce niezamknione, * W piersiach Ukrzyżowanego, * Jezusa Boga mojego.

Tu skarby niepoliczone, * Od miłości są złożone * Jezusa wszystkie zasługi, * Byś z nich płaciła Twe długi.

Tu słabości umocnienie, * Tu chorób dusznych zleczenie, * Tu serca zasmuconego * Rozweselenie Twojego.

Zgoła czego tylko sobie * Z nieba życzysz, wszystko Tobie * Tu miłość nagotowała, * I radabyć wszystko dała.

O Jezusowa miłości, * Ty z Twej ku mnie życzliwości, * Przypuść mię do zranionego * Serca Jezusa mojego.

Staw mi się w Twojej osobie, * Niech się przypatruję Tobie, * Niech poznam jak mnie miłował * Jezus, gdy mnie odkupował.

Nie złotem, ani ziemskimi * świata skarbami wszystkimi, * Lecz przenajdroższą Krew Swoją * Wylał Bóg za duszę moją.

Dał cały Siebie Samego, * Bóg dla zbawienia mojego, * Na śmierć za mnie zaprzedany, * Na krzyżu zamordowany.

O Jezu, mój Zbawicielu, * Jezu, mój Odkupicielu, * Cenę Najdroższej Krwi Swojej,  * Racz zawsze znać w duszy mojej.

Którąś Ty tak umiłował, * I tak drogo odkupował; * W tej obronie niech bezpiecznie * Mój Jezu spoczywa wiecznie.

 

 

IDŹMY Z DUCHEM TEGO ŚWIATA

(Mel: Idźmy tulmy się)

Idźmy duchem z tego świata,* Do Serca Zbawcy i Brata, * To nasz Ojciec, Lekarz, Pan, * On nas poi krwią swych ran. * On nam zsyła łaski swoje, * Błogosławieństw zlewa zdroje, * Pójdźcie do mnie, mówi nam, * Ja wam wieczne szczęście dam.

O najsłodszy Jezu Panie, * Skryj nas w Serca Swego ranie, * Tam nasz cel, tam szczęścia gród, * Tam to tęskni dziś Twój lud; * Przyjm nas, Zbawco ukochany, * Niech wśród Serca Twego rany, * Mieszka lud oddany Ci, * Co Cię słucha, wielbi, czci.

Nic nad Serce Twe droższego, * Nic nad miłość Twą milszego, * Wszystko mamy w Sercu Twem, * To też królem Cię swym zwiem. * Królu, Panie, my w niedoli, * Dziś nas serce nasze boli, * Że nie znaliśmy Twych Łask, * Odrzucili zbawczy blask.

Dziś Twe dziatki opuszczone, * Wróg nas w nieszczęść wiedzie stronę, * Podaj rękę, Jezu, nam, * Wskaż nam tor do niebios bram, * Tyś jest Synem Ojca Boga, * Tyś jest życie, prawda, droga, * Daj nam życie, drogę wskaż, * Prawdy poucz, winy zmaż.

Ach, bez Ciebieśmy sieroty, * Zimno w sercu, brak nam cnoty, * Gdy Ty spojrzysz, pierzcha wróg, * Bo któż silny jako Bóg? * Więc do Ciebie, Jezu drogi, * Wznosi oczy lud ubogi, * Daj nam w Sercu Twoim żyć, * Wiecznie wiernym ludem być.

Lecz, o Panie, my niegodni, * W przyrzeczeniach wciąż zawodni, * Dziś wielbimy Serce Twe, * Jutro już kochamy złe; * Wzmocnij, Jezu, nasze chęci, * Niech pokusa nas nie nęci, * Niech do Ciebie spieszym wraz, * Kiedy wróg chce uwieść nas.

Panie! łącznie z całym światem, * Zwiem Cię Zbawcą, starszym Bratem, * Któż tak dobry jako Ty, * Co osuszasz sierot łzy? * Ty żal wzbudzasz w grzesznej duszy, * Twoja miłość serca kruszy, * Niech wdzięczności składa kwiat,* Sercu Twemu cały świat.

Cóż za miłość okazałeś, * Że na ziemi pozostałeś, * A choć wzrok nie widzi Cię, * Przecież wierzę, kochać chcę, * Ty w postaci chleba skryty, * .lak w pieluszkach swych spowity, * Żądasz wiary, toć ją masz, * Wierzym, żeś Ty Zbawca nasz.

Przyjm i miłość naszą świętą, * W duszach dla Cię dziś poczętą, * Przyjm i serce dziatwy Twej, * I swe łaski na nas zlej. * Tyś nasz Ojciec i Obrońca, * Jezu czcimy Cię bez końca, * Przyjmij ten miłości dług, * Od Twej dziatwy, od Twych sług.

Sercu Twemu, Jezu drogi, * Ofiaruje lud ubogi * Radość swoją, szczęście swe, * Ciernie życia, dole złe, * Tobie składa uczuć zdroje, * Kościół, kraj i dziatki swoje; * W Sercu Swoim racz nas skryć, * Z Tobą chcemy wiecznie żyć! Amen.

 

 

JEZU! GDY PATRZĘ

  1. Jezu! gdy patrzę na to Serce Twoje. * Przeszyte włócznią, cierniem okolone. * Gdy wspomnę na Twe cierpienia i znoje, * Na Męki krzyża z miłości zniesione; * Kochać Cię pragnę póki życia stanie * I wznoszę korne do Ciebie błaganie; * Refren: O, słodkie Serce, proszęć najgoręcej. * Spraw, niech Cię kocham, kocham coraz więcej!
  2. Jakże tu Ciebie nie kochać wzajemnie. * Miłość za miłość nie oddawać szczerze, * Serca się mego domagasz ode mnie. * Serce Ci moje oddaję w ofierze. * Niczym się innym wypłacić nie zdołam, * A przeto tylko z głębi duszy wołam. *
  3. Lecz się do grzechu skłonnej lękam woli, * Grzech bowiem w sercu Twa miłość niweczy: * O, niech Twa Jezu, Łaska nie dozwoli. * Bym Cię obraził dla znikomej rzeczy. * A więc Cię błagam racz przyjąć, o Panie, * Pokorne serca mojego wołanie: *
  4. Za Twoją miłość Serca Twego dary. * Za tyle zniewag doznanych od ludzi. * Niechże przynajmniej do jakiej ofiary. * Me dotąd zimne serce się pobudzi. * Lecz bez miłości nie ma poświęcenia. * Usłysz więc, Panie, mej duszy pragnienia: *
  5. Niechże Ci, Jezu mój, służę w miłości. * Niechaj w milczeniu ponoszę cierpienia. Które Ty ześlesz na mnie za me złości, * Bym zmył z mej duszy wszystkie przewinienia, * Oby Cię wszyscy, o Jezu! kochali. * Oby Ci zawsze w miłości śpiewali: *

 

 

JEZU MIŁOŚCI TWEJ

  1. Jezu! Miłości Twej, * Ukryty w Hostii tej, * Wielbimy cud. * Żeś się pokarmem stał, * Żeś nam Twe Serce dał, * Żeś skarby Łaski zlał * Na wierny lud.
  2. Dla biednych stworzeń Twych, * Co ostrzem grzechów swych, * Zraniły Cię. * Włócznią co w Boku tkwi, * Otwierasz Serca drzwi, * By w Twojej Boskiej Krwi, * Obmyły się.
  3. I w Boskim Sercu tam, * Schronienie dajesz nam, * O Jezu mój: * Aby nas żądłem swem, * Wróg nasz nie dotknął w Nim,* By się przed piekła złem * Lud ukrył Twój.
  4. Twe Serce tronem łask, * I miłosierdzia blask * W Nim świeci się. * Panie, Ty widzisz Sam, * Jak bardzo ciężko nam, * Więc grzesznym pozwól tam * Przytulić się.
  5. O Jezu, Panie nasz, * Co nędzę naszą znasz, * Grzeszników zbaw, * By święte życie wieść, * A potem Tobie cześć * W niebiosach mogli nieść, * O Jezu spraw!

 

 

JEZU MÓJ UKRZYŻOWANY

(Mel. U drzwi Twoich)

Jezu mój ukrzyżowany, * Okrutnie zamordowany, * Krew z wodą z boku swojego * Leje włócznią przebitego.

Owo widzę otworzone, * Światu przed oczy stawione, * Miłosiernego wnętrzności * Jezusa, pełne miłości.

Witam cię zbawienny stoku, * Rano w Jezusowym boku! * Witam cię najsłodszy zdroju,* Boskiej miłości pokoju!

Pokój Boku otwartego * Jezusa, Boga mojego, * Raną otwarty szeroko * Ciągnie serce, wabi oko.

Chce Jezus, bym poznawała[1] * Chce, bym się przypatrywała * Siedzącej w pośród wnętrzności * Jego względem mnie miłości.

O jak mię Bóg umiłował! * O jak mię drogo szacował! * Gdy dla zbawienia mojego * Dał na śmierć Syna swojego.

Podał go na krwawe męki, * Od srogiej katowskiej ręki * Na krzyż przybity gwoździami * Umierał między łotrami.

Umierał w jedną zraniony * Ranę we krwi zanurzony, * Która ze wszystkiego ciała * O jak się obficie lała!

Ta ostatnia rana w ciele * Jezusowem, gdy w bok śmiele * Sroga ręka uderzyła, * Ostatek Krwi wytoczyła.

Oto stoi rozraniony * Bok Jezusa otworzony, * Którym ostatek zmieszanej * Z krwią wody został wylany.

Wylany na me zbawienie * I od śmierci odkupienie, * Wylany z Jezusowego * Serca włócznią przebitego.

O Rano! o Krwi prześwięta! * O ręko sroga przeklęta! * Czemużeś nie skamieniała, * Niźliś Boga ranić miała?

O źródło łask nieprzebranych, * Światu wszystkiemu wylanych! * Krwi Twej, Jezu, me zbawienie: * Niech na mnie płyną strumienie.

O Jezu miłości moja; * Przenajdroższa ta Krew Twoja * Z boku włócznią otwartego * Niech płynie do serca mego.

Niech woda serce obmyje, * Niech w Krwi Twej serce ożyje, * Ze Krwią Twą do mych wnętrzności * Wlej ducha Twojej miłości.

Niechaj światu umorzone, * Duchem Twoim ożywione, * Tobie niech żyje samemu, * Prawdziwemu Bogu memu. Amen.

[1] Pobożny autor mówi w rodzaju żeńskim: „poznawała“, „przypatrywała“ itd., bo mówi w imieniu duszy .

 

 

KAŻDA ŻYJĄCA DUSZA

(Mel. Chwalmy niewysławiony)

  1. Każda żyjąca dusza, * Niech się miłością wzrusza. * Uwielbiając, wychwalając * Serce Jezusa.
  2. Bo niebo ani ziemia, * Nic tak słodkiego nie ma, * Jako Serce Jezusowe * Pełne zbawienia.
  3. Dla nas otwarte stoi, * Niech się grzesznik nie boi, * Niech żałuje, pokutuje, * Tu rany zgoi.
  4. Tu źródło żywej wody * Pełne dla dusz ochłody: * Przybywajcie, a czerpajcie * Słodycz, tu gody.
  5. W Najświętszym Sakramencie, * To Serce uwielbiajcie, * Za te dary, serc ofiary * Chętnie oddajcie.
  6. Niebo, ziemię zbudował * Firmamenta malował * Jeszcze większy cud pokazał, * Nam się darował.
  7. Na Stwórcę, Boga swego, * Spoglądać prawdziwego, * Płynie Krew z Boku * I z Ciała Jezusowego.
  8. Jezusie, dodaj mocy, * Broń nas od złej niemocy * Oto Cię wszyscy błagamy * We dnie i w nocy.
  9. Źli i dobrzy z powagą * Z tego źródła pić mogą * Jednak pójdą do wieczności * Nie jedną drogą.
  10. Niech Jezusa mieszkanie, * W sercach naszych zostanie: * Niechaj dusza, ma Jezusa * Na posilanie.
  11. Posil mnie Jezu drogi! * Rzucam się pod Twe Nogi, * Serce kruszę, dajęć duszę, * Człowiek ubogi.
  12. Gdy się zbliży skonanie, * A serce me ustanie; * Z Twej Opieki, mnie na wieki * Nie wypuść Panie.

 

 

KIEDY MIĘDZY NIEZMIERNYMI

(Mel. U drzwi Twoich)

  1. Kiedy między niezmiernymi * Boleściami śmiertelnymi, * Jezus kończąc żywot w Męce,* Ducha oddał Ojcu w ręce.
  2. Kiedy jeszcze Boskie Ciało * Martwe na Krzyżu wisiało, * Pod wszystkiego świata okiem, * Smutnym żałosnym widokiem.
  3. Jeden z żołnierzy zuchwały, * Jak okrutny, tak i śmiały, * Żeby, iż już umarł, wierzył, * Włócznią w Bok Jego uderzył.
  4. Otworzył Ranę szeroko, * A w piersiach Serce głęboko * Ciężkim ręki swojej razem, * Hartownym przebił żelazem.
  5. Tak srogo Jezus zraniony, * Wszystek we Krwi zanurzony, * W jedną Ranę skatowany, * Niechciał mieć Serca bez Rany.
  6. Byłoć Miłością zranione * Przedtem Serce, lecz zamknione, * Tam się Miłość zamykała, * A nam się widzieć nie dała.
  7. Trudno było dojrzeć tego, * Co wśród Serca Jezu Twego, * Mocna jako śmierć robiła * Miłość, jako Cię dręczyła.
  8. Gdyś Bóg przyjął ludzkie Ciało, * Gdy się Słowo Ciałem stało, * Tam Duszę Twą krzyżowała, * Krzyż był z śmiertelnego ciała.
  9. Wszystkie, które Cię czekały, * Któreć potem zadać miały, * Rany, srogie katów ręce, * Któreś miał cierpieć przy męce.
  10. Wszystkie bolesne ciężkości, * Despekty i zelżywości, * Miłość do przenajświętszego, * Jezu, zniosła Serca Twego.
  11. Tym wszystkim, sama rozlicznie, * Dożywotnie, ustawicznie, ” Mordowała Serce Twoje, * Jezu mój, zbawienie moje.
  12. Stąd żywot Twój umieraniem, * Ustawicznem był konaniem, * Konała dusza Twa święta, * W ciele jak na krzyż rozpięta.
  13. Tego jednak w swych ciemnościach, * W samych serdecznych skrytościach, * Miłość gdy dokazowała, * Wejrzeć do serca nie dała.
  14. Owóż teraz rozranione, * Stoi Serce otworzone, * Już się nas miłość nie chroni, * Wnijść nam do Serca nie broni.
  15. Włócznią Serce przebić dała, * Ze Krwią się z Ran wylewała, * Żeby ją ludzie poznali, * Którzy jej przedtem nie znali.
  16. Jako w Jezusowym ciele * Krwawych jest ran bardzo wiele, * We wszystkich miłość widziana, * Chce być i od nas poznana.
  17. Sto osiemnaście tysięcy, * Kropli, jeszcze liczą więcej, * Dwieście dwadzieścia pięć było * Co ich z Ciała wypłynęło.
  18. W każdej miłość nieskończoną, * Na wieki rozgraniczoną, * Jaśnie Jezus pokazował, * Gdy krwi dla nas nie żałował.
  19. Oświeć, Jezu, duszę moją, * Niechaj poznam Miłość Twoją, * Skutek Krwi tej niech uczuję, * A niech Cię wiernie miłuję.
  20. Jezusa mego miłości, * Dokaż Twej na mnie dzielności, * W serce me wnieś Jego rany, * Któremi był skatowany.
  21. Boleści Jego śmiertelne, * Wzdychania żałości pełne, * Niech me serce przenikają, * A śmierć moją powtarzają.
  22. Niech punkcik czasu nie minie * W życiu mem, w każdej godzinie, * Którego bym nie cierpiała, * Z Jezusem nie umierała.
  23. Miłości, ty dokaż tego, * Przemień mię w konającego * Jezusa, Ty członki moje, * Jezu! przemień w rany Swoje.
  24. Wszystkie serca odetchnienia * Wszystkie ciała poruszenia, * Przemień w wzruszenia miłosne, * Przemień w wzdychania żałosne.
  25. Lecz najwięcej me zbawienie, * Jezu me ostatnie tchnienie, * Sam w tchnienie konającego * Racz przemienić Serca swego.

 

 

KIEDYŚ, O JEZU, CHODZIŁ PO ŚWIECIE

Kiedyś, o Jezu, chodził po świecie, * Brałeś dziateczki w objęcia Swe, * Patrz, tu przed Tobą stoi Twe dziecię; * Do Serca Twego przygarnij mnie.

Byłeś Dzieciątkiem Ty, wielki Boże! * W żłóbku płakałeś nad światem złym. * Nie płacz, Dzieciątko, ja Ci w pokorze * Serce me daję; Ty mieszkaj w nim.

Kto by u siebie dziecię przyjmował, * Rzekłeś, że wtenczas przyjmuję Cię. * Dzięki Ci, Jezu, żeś nas miłował, * Za to Cię kochać na wieki chcę!

Rzekłeś: „Nie może ze Mną być w niebie, * Kto nie chce dziecku podobnym być“; * Ja, dziecię Twoje chcę przyjść do Ciebie, * Daj mi niewinnie do śmierci żyć!

Kiedy w ostatniej będę potrzebie, * Gdy się rozstanę ze światem tym, * Zlituj się, Jezu, weź mnie do Siebie; * Niech wiecznie spocznę przy Sercu Twym!

 

 

KOCHAJMY PANA, BO SERCE JEGO

  1. Kochajmy Pana, bo Serce Jego * Żąda i pragnie serca naszego, * Dla nas Mu włócznią boleść zadana, * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
  2. O pójdź do Niego wszystko stworzenie, * Sercu Jezusa złóż dziękczynienie, * I Twoje przed Nim zegnij kolana, * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
  3. Pójdźcie do Niego biedni grzesznicy, * Bo w Jego Serca czystej krynicy * Zleczy się dusza grzechem zmazana, * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
  4. Pójdźcie do Jego Serca, o dusze, * Obmyte we łzach, w pokucie, w skrusze, * Już niewinności szata wam dana, * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
  5. Pójdźcie, wy śliczne gołąbki białe, * Dusze, co w Panu żyjecie całe; * Śpiewaj Mu z nami trzódko wybrana: * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
  6. Pójdźcie, wy z nieba święci Anieli, * Z którymi szczęście wieczne On dzieli: * Przyjdź Jeruzalem chwałą odziana, * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
  7. Przyjdź, o Panienko! coś Go powiła, * Cos niezrównaną w miłości była, * Z Tobą Maryo Niepokalana, * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
  8. Wszyscy, ach wszyscy przed Nim padajmy, * Serca Mu nasze wspólnie oddajmy, * O, bo tak woła miłości Rana: * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
  9. Jezu najsłodszy, do Serca Rany, * Przyjmij świat cały Krwią Twą oblany, * Byśmy na ziemi i wiecznie w niebie, * Kochali Ciebie, kochali Ciebie. Amen.

 

 

NAZAREŃŚKI SLICZNY KWIECIE

  1. Nazareński śliczny kwiecie, * Co rozkoszą jesteś nieba, * Co Ty robisz na tym święcie, * Gdzie przybrałeś postać chleba?
  2. Czemuż Jezu, o mój Panie, * Niewdzięcznikom Serce dałeś, * Czemuż dziwne swe kochanie * Na ten nędzny świat wylałeś?
  3. Cóż jest człowiek, że dla niego * Ty się Panie dajesz cały, * Że mu drzwi do Serca swego * Otwierasz, o Królu chwały!
  4. Ach, to Serce Twe na ziemi, * Co tak ludzi ukochało, * Cóż znajduje między nimi, * Cóż od świata pozyskało?
  5. Tylko wzgardą, zapomnieniem * Człowiek Tobie się odpłaca, * Poi Serce Twe cierpieniem * I od Ciebie się odwraca.
  6. Chociaż Serce Twoje wzywa, * Choć wyciągasz Boskie dłonie, * Każdy Tobie się wyrywa * I w przepaści grzechów tonie.
  7. Jako niegdyś na Golgocie: * »Pragnę!« usta Twe wołały, * Tak Twe Serce dziś w tęsknocie * »Pragnę«, wola na świat cały.
  8. I przed Tobą tłum się snuje, * A nikt Ciebie nie rozumie; * Nikt z Twym Sercem współ nie czuje, * Ciebie kochać nikt nie umie.
  9. O mój Jezu, o mój Panie, * Ulecz świata zaślepienie! * W Twego Serca Świętej Ranie, * Daj nam znaleźć nawrócenie.
  10. Na świat cały z Serca rany, * Rozrzuć pożar Twej miłości, * Byś od wszystkich był kochany * W tym wygnaniu i wieczności.

 

 

NIE OPUSZCZAJ NAS… JEZU

Refren: Nie opuszczaj nas, nie opuszczaj nas, * Jezu, nie opuszczaj nas!

  1. Tyś powiedział, że na ziemi * Nie zostawisz nas samymi, * Twoje Serce czuło w Niebie, * Jak nam ciężko żyć bez Ciebie. *
  2. Gdzie pociechę my znajdziemy, * Gdzie łzy żalu ukoimy? * W Sercu Twoim tylko Panie, * I pociecha i wytrwanie. *
  3. W Serca Twego słodkiej Ranie,* Wszystko mamy dobry Panie,* Tam ucieczka, tam schronienie, * Tam wesele, tam wzmocnienie. *
  4. Już Ci służyć będziem wiernie, * Kochać będziem krzyż i ciernie, * Będziem płakać nad grzechami. * Serce swe obmyję łzami. *
  5. O pociągnij nas za Sobą, * Byśmy krzyż dźwigali z Tobą, * Przy Twym Sercu zawsze byli, * I dla Niego tylko żyli. *
  6. Zostań słodki Jezu z nami, * Świeć nam Serca promieniami. * Świeć nam słońcem Twej Miłości * Na tej ziemi i w wieczności! *
  7. Matko, coś pod Krzyżem stała, * Coś nam życie wypłakała, * Proś, niech Syn Twój się zlituje, * Serce Swoje nam daruje. *

 

 

NIECH DZIŚ Z NASZYCH SERC I DUSZ

Niech dziś z naszych serc i dusz * Wzniesie się do wiecznych wzgórz, * Przed Jezusa Serca tron, * Naszych pień potężny ton. * Jezu, chcemy choć przebojem * Wiecznie stać przy Sercu Twoim!

Choć uderza na nas wróg, * Naszą tarczą wiara, Bóg * Z walk. nas wyrwie, zleczy z ran, * Najłaskawszy Jezus Pan. * Jezu, chcemy itd.

Co za wielki. Boży cud: * Jezus swój ukochał lud! * Dziś nam daje Serce, swe, * Chce ukoić ból i łzę. * Jezu, chcemy itd.

Więc wśród życia walk i burz, * Do Jezusa spieszmy już! * On do Serca swego nas * Przyjmie chętnie w każdy czas. * Jezu, chcemy itd.

 

 

NIECHAJ SERCE JEZUSOWE

  1. Niechaj Serce Jezusowe będzie pochwalone, * Co było dla nas w Ogrójcu smutkiem napełnione, * Refren: Niechaj będzie w tym momencie * W przenajświętszym Sakramencie * Pochwalone Jezusowe Serce Przenajświętsze.
  2. Bo to Serce Jezusowe w ogrójcu konało * Od boleści, mąk okrutnych, które cierpieć miało, *
  3. Słodkie Serce Jezusowe, coś wtenczas cierpiało, * Gdy Cię swawolne żołnierstwo w ogrójcu wiązało. *
  4. Chwalmyż wszyscy chrześcijanie Serce Jezusowe, * Które dla nas znieważone w domu Kajfaszowym. *
  5. Witaj, Serce Jezusowe, wdzięczny instrumencie, * Tyś jest wszechmocną mądrością Trójcy Przenajświętszej. *
  6. Witaj, Serce Jezusowe, Serce ulubione, * Bądźże od nas w tym momencie dzisiaj pozdrowione. *
  7. Witaj, Serce Jezusowe, Tyś miłości pełne, * Bądźże na nas utrapionych zawsze miłosierne. *
  8. Witaj, Serce Jezusowe, słodkością płynące, * W wszelkiej uczciwości godne Trójcy Przenajświętszej. *
  9. Słodkie Serce Jezusowe, bądź dziś pozdrowione, * Coś było dla nas na krzyżu włócznią przebodzone. *
  10. Przebacz Jezu, żeśmy hołdu w pierw Ci nie składali, * Bośmy Ciebie dotąd prawie zupełnie nie znali. *
  11. A teraz, gdy już Ciebie ile można znamy, * W jedno łączym nasze serce i wespół wołamy: *
  12. Słodkie Serce Jezusowe, jesteś zasmucone, * Gdy się widzisz w Twych kościołach prawie opuszczone. *
  13. Dlatego my dnia każdego tutaj przybywamy, * I Ciebie opuszczonego wspólnie pocieszamy. *
  14. Słodkie Serce Jezusowe przed Tobą padamy. * Za tych, co tu bywać nie chcą, Tobie cześć składamy. *
  15. Pobłogosław Serce Boskie Twym sługom ołtarza, * Pobłogosław i ludowi, co Cię czci, poważa. *
  16. Słodkie Serce Jezusowe, przyjm nasz pokłon cały. * A po śmierci weź nas wszystkich do Swej wiecznej chwały. * Amen.

 

 

O NIEWYSŁOWIONE SZCZĘŚCIE ZAJAŚNIAŁO

  1. O niewysłowione szczęście zajaśniało, * Gdy Słowo Wcielone Swe Serce nam dało; * REFREN: Cud Boskiej Miłości, o duszo ludzka głoś, * Ku wiecznej światłości dźwięki twej pieśni wznoś.
  2. Jakiż na tej ziemi my skarb posiadamy. * Bóg mieszka z grzesznymi, Serce Jego mamy.
  3. W Niebo świat ten cały Miłość przemieniła, * Gdy w Tej Hostii małej Serce Boże skryła.
  4. O Anielskie Chóry, o Wybrani Pana! * Przyjdźcie z niebios góry upaść na kolana. *
  5. Przyjdźcie Sercu temu śpiewać razem z nami, * Przyjdźcie pieśni jemu nucić z grzesznikami .
  6. Lecz czyż żąda tego Serce Jezusowe? * Ach milsze dla niego są łzy grzesznikowe.
  7. Bo nie do Anioła zwraca Słowo Swoje, * Lecz do ludzi woła: „Daj mi serce twoje.“
  8. Jako hołd wdzięczności serca Sercu dajmy, * W bólu i w radości Jezusa kochajmy.
  9. A Serce nam Jego, po przejściu na świecie, * Wesela wiecznego w raju wieniec splecie. * Cud Boskiej Miłości, o duszo ludzka głoś, * Ku wiecznej światłości, dźwięki twej pieśni wznoś. Amen.

 

 

OTÓŻ CO CZYNI ZUCHWAŁA I SROGA

(Mel. Kto się w opiekę)

  1. Otóż co czyni zuchwała i sroga, * Śmiertelnych naszych win i zbrodni zgraja, * Serce dobrego łaskawego Boga, * Bezwinnie we Krwi zbraczając rozkraja.
  2. Któż, jeśli nie nasz grzech, srogiego rękę * Ku Twemu Sercu kieruje żołnierza? * On ostrzy włócznię, on zadaje Mękę, * On Krew wylewa, on złość swą wymierza.
  3. Już jest otwarte Serce Twoje Chryste, * Ono nas Świętym Kościołem daruje, * Ono narodów szczęście wiekuiste, * Przez Bok przebity, w Arce okazuje.
  4. Z Niego, jak rzeka siedmioraka płynie, * Zbawienie, Miłość i Łaski doznane; * We Krwi Baranka myjmy grzechów winą * I niewinności sukienki zmazane.
  5. O! co za szpetność, znów się w grzechy kalać, * Które najsłodsze Serce rozdzierają… * Silmy się serca płomieńmi zapalać, * Co z tego Serca hojnie wypadają.
  6. To nam daj Ojcze, to łaskawy Synie, * To Duchu Święty, Boże nieskończony, * Niech Twoja władza, niech sława nie minie, * Niech ze czcią będzie pokłon nieskończony.

 

 

POBŁOGOSŁAW JEZU DROGI

  1. Pobłogosław Jezu drogi * Tym, co Serce Twe kochają, * Niechaj skarb ten cenny drogi, * Na wiek wieków posiadają.
  2. Za Twe Łaski dziękujemy, * Co nam Serce Twoje dało, * W dani duszę Ci niesiemy, * By nas Serce Twe kochało.
  3. Trzykroć Święte Serce Boga * Tobie śpiewa Niebo całe, * Ciebie wielbi Matka droga, * Tobie lud Twój składa chwałę.
  4. Nie opuszczaj nas, o Panie! * Odpuść grzesznym liczne winy, * Daj nam w Serca Twego Ranie * Błogosławieństw zdrój jedyny.
  5. Zostań słodki Jezu z nami! * Świeć nam Serca promieniami. * Świeć nam słońcem Twej Miłości * Na tej ziemi i w wieczności! Amen.

 

 

PÓJDŹMY SERCU SIĘ KŁANIAJMY

(Mel. U drzwi Twoich)

  1. Pójdźmy Sercu sią kłaniajmy * Jezusa Boga naszego; * Całym sercem wywyższajmy,* Wielką Miłość Serca Jego.
  2. Witaj Serce, serc porządku, * Centrum zawitaj pragnienia; * Najpierwsze światło z początku, * Witaj zadatku zbawienia.
  3. Twój ogień niechaj się nieci, * Żywot niechaj mamy z Ciebie, * Twoje światło niech nam świeci, * Ukoronowanym w Niebie.

 

 

PÓJDŹMY WSZYSCY ODDAĆ CZEŚĆ

  1. Pójdźmy wszyscy oddać cześć, * Śpieszmy hołd i chwałę nieść * Sercu Boga, które nam * Dał na własność Jezus Pan. * Refren: |:Słodkie Serce, przyjm te pienia, * Przyjmij pokłon, dziękczynienia! 😐
  2. O któżby nie kochał Cię! * Wszak otworzyć dałoś się, * Aby nam schronienie dać. * By się nam ucieczka stać. *
  3. Wspieraj nas we walce z złem, * Bądź pociecha w życiu tym, * Tul do Siebie dziatki Twe, * Gdy zobaczysz smutku łzę! *
  4. Rozpal bardziej miłość w nas, * Niech goreje w każdy czas. * Dla Cię, Jezu, pragniem żyć, * Twą własnością wieczną być. *

 

 

PRZEBÓG! WSZAK NASZE ZBRODNIE

(Mel. Boże w dobroci lub: O której berła)

  1. Przebóg! wszak nasze zbrodnie pełne dumy, * Szaleństwa wściekłe, a zbrodniarzów tłumy; * Bok Najświętszego i z Sercem przebiły, * Na toż Dobroci Boga zasłużyły?
  2. Wstrząsł żołnierz włócznią, i pocisk celuje; * Już w Serce Pańskie grzech włócznię kieruje; * Zaostrza grot swój pocisku strasznego, * Śmiertelna zbrodnia człeka niewdzięcznego.
  3. Z Serca co z Rany Krew i Wodę sączy, * Rodzi się Kościół, z Chrystusem się łączy; * To wejście w Boku Arki uczynione, * Jest dla zbawienia ludu zostawione.
  4. Wieczny Skarb z Serca tego Łask wycieka. * Owa bogata siedmiu zdrojów rzeka, * Abyśmy brudy i grzechowe zmazy; * Obmyli we Krwi Baranka bez skazy.
  5. Powrót do zbrodni czyż to nie szkarada? * Wszak Boskie Serce rani grzechu zdrada; * Niech raczej serca na wyścigi lecą, * Miłość i wdzięczność niechaj w duszy niecą.
  6. Daj to nam Chryste, daj i Ojcze Święty! * Daj Duchu, Boże w Trójcy niepojęty. * Twoja Wszechmocność, królestwo i chwała, * W jedności wiecznie trwa i będzie trwała. Amen.

 

 

SERCE JEZUSA CICHE POKORNE

  1. Serce Jezusa ciche pokorne, * Usłysz ach, usłysz Twe, biedne dzieci * Póki burze, zagrażają, * Serce Jezusa broń. * Ref. Słodko spoczniemy na Boskim Sercu, * Nigdy nie dozwól rozłączyć się. * Usłysz prosimy, * Twych dzieci głos; * Serce Jezusa, * O ratuj nas.
  2. Uczyń nas, Jezu, Twoją zdobyczą, * Przyjmij na własność serca nasze. * Prowadź nas przez świat ten nędzny, * Serce Jezusa broń. * Ref.
  3. Serce Jezusa włócznią przebite. * Pomóż nam znosić ciężkości życia * W dniach cierpienia bądź pociechą, * Serce Jezusa broń. * Ref.
  4. Serce Jezusa dobroci pełne, * Nie chciej odrzucać wiernych sług Twoich. * Daj nam Swe błogosławieństwo, * Serce Jezusa broń. * Ref.

 

 

SERCE JEZUSA MIŁOŚCI TRONIE

(Mel. Zróbcie Mu miejsce)

Serce Jezusa, Miłości tronie, * Wysłuchaj naszą prośbę jedyną, * Niech Twą Miłością serce nam płonie * Za Twojej Matki Świętą przyczyną.

My tylko Ciebie kochać pragniemy, * To prośba nasza, to serc żądanie, * Tylko Miłości Twojej pragniemy, * Miłość na wieki daj nam, o Panie. Amen.

 

 

SERCE JEZUSA, SYNA BOŻEGO

(Mel. Kłaniam się Tobie)

Serce Jezusa, Syna Bożego, * W tym Sakramencie tu obecnego, * Przed Tobą wszyscy kornie klękamy, * „Kyrie elejson” trzykroć wołamy.

Duch Święty Ciebie w czystej Dziewicy, * W swej ukształtował Oblubienicy, * Gdy Słowo Boże Ciałem się stało, * By między nami zawsze mieszkało.

Tyś majestatu nieskończonego, * Boś jest Świątynią Boga samego, * W Tobie Najwyższy tron Swój założył, * I nam do nieba bramę otworzył.

Serce Jezusa, ogniu Miłości, * Skarbnico Boskiej Sprawiedliwości; * Pełneś Dobroci, wszelkiej litości: * Zgładź przeto nasze grzechowe złości.

O Serce, morze cnót nieprzebrane, * I sercom naszym za przykład dane, * Spraw, byśmy Ciebie naśladowali, * I wszelką chwałę Tobie składali.

Królu serc wszystkich, i Dobry Panie, * Ukryj świat cały w Twej Serca Ranie, * Bo serce nasze nie ma pokoju, * Aż spocznie w Tobie, rozkoszy zdroju.

Serce Jezusa, w którem się mieszczą * Skarby mądrości z umiejętnością; * O Serce, pełne Boskiej istności, * Niech wszyscy biorą z Twojej pełności.

Sam Ojciec w Niebie Cię umiłował; * W Tobie nad wszystko sobie podobał; * Za Tobą tęsknił świat już od wieków, * Boś Ty nadzieją wszystkich grzeszników.

Serce cierpliwe, litości pełne; * Dla wszystkich, co Cię wzywają hojne; * Źródło żywota, świętobliwości, * Wzywamy Ciebie, pełni ufności.

Dla przebłagania za nasze grzechy * Dałoś się zelżyć bez wszej pociechy; * O Serce starte za nasze winy, * Skrusz serca nasze, kornie prosimy.

Serce posłuszne do śmierci samej, * Śmierci okrutnej, gorzkiej, krzyżowej; * Nawet po zgonie dałoś się przebić, * By zdrój pociechy wszelkiej otworzyć.

W Twem Sercu mamy, Jezu nasz, Panie, * Pokój i życie i zmartwychwstanie, * Bo Ono z Bogiem nas pojednało, * Gdy się za grzechy ofiarą stało.

Serce Jezusa, w Tobie ufamy, * Że i nas zbawisz się spodziewamy; * Gdy przyjdzie chwila naszego skonu, * Bądź nam pociechą przy umieraniu.

Baranku Boży, prosim trzy razy, * Oczyść świat cały z grzechowej zmazy; * Bądź wszystkim niegdyś w niebie rozkoszą, * Gdzie w Sercu Twoim Święci się cieszą. Amen.

 

 

SERCE NAJSŁODSZE TOBIE NIEBO CAŁE

(Mel. Bądź pozdrowione serce lub: Boże w dobroci, lub: Ty, której berła)

  1. Serce najsłodsze, Tobie Niebo całe * Bez przerwy składa pieśni uwielbienia, * I biedna ziemia wznosi Tobie chwałę, * Boś Ty jest Źródłem szczęścia i zbawienia.
  2. Serce Jezusa! na ziemi i w niebie * Niech wszystkie serca wiecznie chwalą Ciebie, * Króluj nad nami, ach króluj wszechwładnie, * Ze czcią niech Tobie cały świat upadnie.
  3. Serce najdroższe, ta głęboka Rana, * Że Ty serc pragniesz, tak wymownie woła; * Ach Miłość Twoja z niczym niezrównana! * Któż się wzywaniu Twemu oprzeć zdoła?
  4. Serce najsłodsze! z Ciebie potok tryska * Krwi Przenajdroższej, co grzechy zmazała; * Cierniowy wieniec Ciebie w koło ściska, * Nasza go ręka, złość nasza splatała.
  5. Serce najsłodsze! w Tobie Krzyż utkwiony * Mękę Twą dla nas podjętą ogłasza; * Krzyż to przez Ciebie skarb tak upragniony; * W Krzyżu więc, w Krzyżu moc i chwała nasza.
  6. Serce najsłodsze, radości Świątnico! * Z Ciebie zdrój szczęścia na tę ziemię płynie; * Tyś dla nas biednych pociechy krynicą * W smutnym wygnaniu na tej łez dolinie.
  7. Serce najsłodsze! tyś jest słońcem łaski, * Życia i mocy promienie rozsiewasz, * Ziemskim wędrowcom spuszczasz niebios blaski, * Na to wygnanie światła potok zlewasz.
  8. Serce najsłodsze, tyś Tronem Miłości, * Miłością rozdał serce wyziębione, * O to błagamy Twojej łaskawości * Przez Serce Maryi przebłogosławione. Amen.

 

 

SERCE OFIARO MIŁOŚCI

(Mel. U drzwi Twoich)

  1. Serce Ofiaro Miłości, * Niebios wieczysta radości, * Ludzi pociecho serdeczna, * I nadziejo ostateczna.
  2. O chwało Trójcy Jedyna! * Tyś cześć odwiecznego Syna, * Spoczynek Pocieszyciela * Skarb Ojcowskiego wesela.
  3. Ciebie Domie Boga godny * Duch Ojca i Syna płodny, * Z czystej Krwi na Panną tchnąwszy * W sposób ukształcił najnowszy.
  4. O Serce Miłości całe * Godne! z Miłości omdlałe, * Z Miłości ku nam ranione, * Daj nam grzesznikom ochronę.
  5. Wielka Ci Miłości siła * Wielką Ranę otworzyła, * Ta i nam wejście toruje * I wchodzić nam rozkazuje.
  6. Których Twoje obmyły * Wszystkie otworzone żyły, * Raz przyjętych w najłaskawsze * Twe wnętrzności, chowaj zawsze.

 

SERCE TWE JEZU MIŁOŚCIĄ GOREJE

  1. Serce Twe Jezu, Miłością goreje, * Serce Twe w ogniu Miłości topnieje, * A nasze serce zimne jak lód, * I próżny dla nich Twej Męki trud.
  2. Kiedyż, o kiedyż, słodki mój Panie, * Poznamy Twego Serca kochanie, * Kiedyż Twa Miłość rozpali nas? * O dobry Jezu, czas to już czas.
  3. Serce Twe zewsząd bólem ściśnione, * I ostrą włócznią w Bok przebodzone, * A nasze serca rzucone w świat, * Chciałyby zrywać rozkoszy kwiat.
  4. Boskie Twe Serce gorycz zalała, * We łzach się Dusza Twoja kąpała, * I z Twego smutku pociechy zdrój, * Wytrysnął dla nas, o Panie mój.
  5. Serce Twe wieniec z ciernia oplata, * Korona wzgardy za pychę świata, * Którą dla Siebie obrał nasz Pan, * By nas uleczył z grzechowych ran.
  6. O jakaż słodycz Twojej Miłości, * Jakiż w Twym Sercu zbytek czułości, * Ach w serca nasze miłości tej, * Choć jedną kroplę o Panie wlej.
  7. Rzuć tej miłości iskrę choć jedną, * W ziemię serc naszych suchą i biedną, * By Ci wydała obfity plon * Za Twój na Krzyżu bolesny zgon.
  8. Byś nie na próżno za Męki Twoje, * Te Rany, krzywdy, te krwawe zdroje, * Raczył tak dla nas ochotnie pić, * Że Swego Życia przerwałeś nić.
  9. Gdy już na Krzyżu Jezu skonałeś, * Z Miłości jeszcze zranion być chciałeś, * By w Sercu Twoim otworzyć drzwi, * I nam ostatnią dać kroplę Krwi.
  10. W tej Serca Twego Najświętszej Ranie * Przygotowałeś dla nas mieszkanie, * Jak tam głęboko Miłości toń, * Jaka przecudna czystości woń.
  11. Przed Tobą Serce Jezusa padamy, * Nędzną ofiarę serca składamy, * Ach nie gardź nami , o Panie nasz, * I Twą łaskawą zwróć ku nam Twarz.
  12. Serce Maryi Niepokalane, * Z Sercem Jezusa ukrzyżowane, * Do tego Serca bądź drogą mam, * Byśmy na wieki spoczęli tam. Amen.

 

 

TWEMU SERCU CZEŚĆ SKŁADAMY

  1. Twemu Sercu cześć składamy, * O Jezu nasz Jezu, * Twej litości przyzywamy, * O Zbawicielu drogi. * Refren: Chwała niech będzie * zawsze i wszędzie * Twemu Sercu * O mój Jezu.
  2. Serce to nam otworzone, * O Jezu nasz Jezu, * Włócznią na krzyżu zranione, * O Zbawicielu drogi.
  3. Ono przepaścią miłości * O Jezu mój Jezu, * W Nim się topią nasze złości, * O Zbawicielu drogi.
  4. Tam ucieczka, tam schronienie, * O Jezu mój Jezu, * Gdy nas ciśnie utrapienie, * O Zbawicielu drogi.
  5. Gdy kto grzeszy a żałuje, * O Jezu mój Jezu, * Twoje Serce go przyjmuje, * O Zbawicielu drogi.
  6. Gdy sierota płacze rzewnie, * O Jezu mój Jezu, * Tam pociechę znajdzie pewnie, * O Zbawicielu drogi.
  7. Na wygnaniu smutnej ziemi, * O Jezu mój Jezu, * Ono świeci nad grzesznymi, * O Zbawicielu drogi.
  8. Ono mieszka zawsze z nami, * O Jezu mój Jezu, * Rozkosz Jego z grzesznikami * O Zbawicielu drogi.
  9. Więc do Niego uciekajmy, * O Jezu mój Jezu, * I ratunku tam szukajmy, * O Zbawicielu drogi.
  10. Nie odrzucaj nas od Siebie, * O Jezu mój Jezu, * Przyjm na ziemi, przyjm i w Niebie, * O Zbawicielu drogi.
  11. Byśmy Twymi zawsze byli, * O Jezu mój Jezu, * Twoje Serce zawsze czcili, * O Zbawicielu drogi.
  12. Przez Twej Matki Serce czyste, * O Jezu mój Jezu, * Daj te łaski nam o Chryste, * O Zbawicielu drogi.
  13. A w dzień życia ostateczny, * O Jezu nasz, o Jezu. * W Tym Sercu jest port bezpieczny, * O Zbawicielu drogi! *
  14. Niech więc burze szumią wkoło, * O Jezu nasz, o Jezu. * W Twym Sercu zasnę wesoło, * O Zbawicielu drogi! *

 

 

WITAJ KRYNICO DOBRA WSZELAKIEGO

  1. Witaj Krynico dobra wszelakiego, * Najmilsza Rano Serca Pana mego,* Rozpal oziębłe serce me Miłością, * l napełnił je niebieską słodkością.
  2. Daj Łaskę, abym w tym wygnaniu świata, * W Tobie zostawał przez me wszystkie lata, * Serce Jezusa włócznią otworzone, * Niechaj przy śmierci w Tobie mam obronę.
  3. O Rano Święta, Rano uwielbiona, * Bądźźe na wieki od nas pochwalona, * A przez wylaną dla mnie Krew i Wodę, * Daj w utrapieniu pomoc i ochłodę.
  4. Tą Krwią posilaj w siłach zemdlonego, * A wodą obmyj grzechem zmazanego, * Ażebym nie wpadł kiedy piekielnemu, * W paszczekę srogą smokowi strasznemu.
  5. Rano najsłodsza Boku Pana mego, * Źródło Miłości i dobra wszelakiego, * Zalej czyścowe ognie krwi potokiem, * Uracz cierpiące dusze swym widokiem.
  6. Błogosław wszystkim, którzy Cię miłują, * Którzy Twe Serce sławić usiłują; * Zawrzyj ich wszystkich, najłaskawszy Panie, * W otwartej Serca najsłodszego ranie.
  7. A ja przed Tobą mocno obiecuję, * Że chcę Cię kochać i to zapisuję, * Na sercu moim, nie chcę nic innego, * W niebie, na ziemi, prócz Ciebie Samego.
  8. Odbierz mi wszystko, co mam przyjemnego,* Karz na tym świecie, dość szczęścia mojego, * Gdy mi dasz Serce pełne Twej Miłości, * Nadto nie żądam lżejszej pomyślności.
  9. O to Cię tylko proszę Boga mego, * Nie oddalaj mnie od Serca Twojego, * W Nim me dziedzictwo, w Nim moje mieszkanie, * W Nim moja ufność, w Nim moje kochanie.
  10. Dusza w mym ciele, w którym tęskni sobie, * Pragnąc być wolną, by spoczęła w Tobie, * Przytul mnie Jezu do Serca Twojego, * W Nim żyć i umrzeć pragnę z serca mego. Amen.

V. Najświętsze Serce Jezusa miłego,

R. Uczyń nas godnymi Dobra Niebieskiego.

V. Panie! wysłuchaj modlitwy nasze.

R. A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.

V.  Módlmy się. Najmiłosierniejszy Jezu Zbawicielu nasz! prosimy Cię pokornie, przez Serce Twoje Najsłodsze, zawsze nad nędzą naszą litujące, ulituj się nad naszym sercem, które jakoś stworzył, dla Samego Siebie, tak nie może być spokojne, póki nie odpocznie w Tobie; uczyń nam tę Łaskę, abyśmy naśladując Twojej cichości i pokory, według Serca Twojego, godnymi znaleźć się mogli, i Tobie nade wszystko i we wszystkim pragnęli się podobać, po wszystkie dni żywota naszego.

R. Amen.

 

 

WSZECHMOCNY ŚWIATA STWORZYCIEL

(Mel. U drzwi Twoich)

  1. Wszechmocny świata Stworzyciel * Chrystus, wszystkich Odkupiciel, * Światłość Ojca ze światłości, * Bóg z Boga pełen miłości.
  2. Miłość zniewoliła Ciebie * Ciało nasze wziąć na Siebie, * Byś drugi Adam krwią kupił, * Z czego grzech starego złupił.
  3. Miłość ta stworzyła morze, * Ziemię i niebieskie wzorze, * Co ojców błędy spłaciła * I nas z więzów wyzwoliła.
  4. Oby taż miłości siła * W sercu Twoim zawsze była, * Aby czerpać z źródła tego * Łaskę dla ludu grzesznego.
  5. Po cóż jest włócznią rozdarte, * I srogą Raną otwarte? By Krew z wodą z niej wyciekła, * Zmyła grzech, zalała piekła.
  6. Boże w Trójcy niepojęty, * Ojcze, Synu, Dachu Święty, * Niech Ci będzie cześć i chwała * Z wieków w wieki nie ustała. Amen.

 

 

Z TEJ BIEDNEJ ZIEMI

  1. Z tej biednej ziemi, z tej łez doliny * Tęskny się w niebo unosi dźwięk, * O Boskie Serce, Skarbie jedyny! * Wysłuchaj grzesznych serc naszych jęk. * Nie chciej odrzucać modlitwy tej, * Bo twej litości błagamy w niej. * Serce Jezusa, ucieczko nasza, * Zlituj się, zlituj nad ludem twym.
  2. Ku Tobie oczy zalane Izami * Z wielką ufnością zwrócone są; * Ty się zlitujesz pewnie nad nami,* Bo Ty nie gardzisz pokuty łzą. * Ku Tobie ślemy błagalny głos, * Ach, odwróć od nas karania cios. * Serce Jezusa, ucieczko nasza, * Zlituj się, zlituj nad ludem twym.
  3. To prawda, Panie! żeśmy zgrzeszyli, * Żeśmy Ci wiele zadali ran, * Żeśmy na litość nie zasłużyli, * Aleś Ty dobry Ojciec i Pan ; * Tyś za nas wylał najdroższą Krew, * Zalej nią, zalej słuszny Twój gniew. * Serce Jezusa, ucieczko nasza, * Zlituj się, zlituj nad ludem twym.
  4. Z Ciebie, o Serce Króla naszego! * Świeci nam słodkich nadziei blask; * Ty nie odrzucisz ludu twojego, * Tyś niezgłębioną przepaścią łask, * A naszą nędzę tak dobrze znasz, * My bardzo biedni, o Panie nasz. * Serce Jezusa, ucieczko nasza, * Zlituj się, zlituj nad ludem twym.
  5. Przez Serce Twojej Matki przeczystej, * Przez Jej Boleści błagamy Cię: * Wspieraj nas w drodze smutnej ciernistej, * Nad nędzą naszą ulituj się. * Przebacz nam, przebacz i pociesz nas, * Wiecznej radości niech błyśnie czas. * Serce Jezusa, ucieczko nasza, * Zlituj się, zlituj nad ludem twym.

 

 

 

 

© salveregina.pl 2023