ogrod-sredn

Średniowieczny ogród przed domem

 

W niniejszym tekście przedstawimy wzór średniowiecznego ogrodu, który nie jest trudny do wykonania. Za podstawę przyjmiemy współczesną rekonstrukcję średniowiecznego opisu ogrodu sporządzonego przez Alberta Wielkiego (ok. 1200-1280), określonego jako hortus deliciarum, czyli ogród rozkoszy[1]. Mają się w nim tam rozkoszować – jak pisze czerpiący pełną garścią z Alberta, Pietro de Crescenzi (ok. 1230-ok. 1320) – dwa zmysły: wzrok i węch[2]. Drugim źródłem będą dla nas przedstawienia maryjne, na których występuje hortus conclusus, czyli ogród zamknięty – określenie stosowane do Najświętszej Marii Panny[3]. Owo zamknięcie wiąże się z wydzieleniem ogrodu – Raj też był miejscem wydzielonym, z którego Adam i Ewa zostali wygnani. Ogród ów będzie więc jak w średniowieczu wyrażał tęsknotę za Rajem.

Sam ogród średniowieczny, mimo że mógł być tworzony w bezpośrednim sąsiedztwie architektury mieszkalnej, to nie był on z nią tak silnie pod względem estetycznym powiązany jak w renesansowej, a zwłaszcza barokowej architekturze rezydencjonalnej. Jeżeli ogród towarzyszący dworom był logicznie powiązanym elementem całej siedziby, z którą dworek był sprzężony, to w założeniach średniowiecznych rozumienie ogrodu jako miejsca wydzielonego pozwala, w dzisiejszych czasach, stosować to rozwiązanie w sąsiedztwie domów mieszkalnych, które z architekturą średniowieczną nie mają nic wspólnego, bez zachwiania logiki całego rozwiązania. Ogród ten jest więc miejscem wydzielonym, do którego prowadzi wejście i otocznie jest rzeczywistością znajdującą się poza nim. Jest to więc miejsce nie łączące się z tym wszystkim co go otacza, ale przeciwnie separujące się od niego. Nie musimy więc spełniać wielu bardzo trudnych warunków, jakie łączyłby się z tworzeniem założenia o charakterze dworkowym. Ogród w stylu średniowiecznym mogą również stworzyć mieszkańcy bloków dysponujący jedynie ogródkiem działkowym.

Zamieszczone powyżej przedstawienie należy rozumieć jako ogólny wzór, który można zastosować do warunków jakimi dysponujemy. Generalnie widzimy podział na dwie oddzieloneczęści. W jednej z nich znajduje się trawnik, fontanna i drzewa, druga oddzielona, jest ukwiecona. Albert Wielki zalecał by w pierwszej części ziemię pokrywała sama trawa, bez domieszki innych drobnych roślin, co w średniowieczu uzyskiwano, przez usuwanie zastanej roślinności wraz z korzeniami, polewanie wrzątkiem, by następnie miejsce „przykryć darnią wyciętą z dobrego trawnika i ubić drewnianymi młotami, po czym udeptać dobrze stopami, aż stanie się niemal niewidoczna. Potem powoli trawa wykiełkuje jak delikatne włosy i przykryje powierzchnię niczym delikatną tkaniną”[4]. Dziś otrzymuje się ten efekt bez tak pracochłonnych zabiegów. Możemy jednak odstąpić od tego co zalecał Albert Wielki i wybrać również średniowieczne, ale wcześniejsze nieco rozwiązanie – kwietną łąkę. W dzisiejszych czasach, gdy pozbawione wszelkich innych roślin trawniki nieco się spospolitowały i nie budzą już takich zachwytów, kwietna łąka wyda nam się ciekawsza. Kwietną łąkę tworzyły „dziko rosnące kwiaty, jak: stokrotka (Bellis perennis), orlik (Aquilegia vulgaris), dzwonek (Campanula), krokus (Crocus vernus), nagietek (Calendula), konwalia (Convallaria maialis), pierwiosnek (Primula officinalis), fiołek (Viola odorata), goździk (Dianthus), bratki (Viola tricolor), przebiśnieg (Galanthus nivalis)”[5].

Jak widzimy tej części ogrodu będą również towarzyszyły drzewa. Z pewnością największą radość sprawią drzewa owocowe. Pamiętać tyko trzeba o takiej ich ilości i rozmieszczeniu by nie zacieniły zbyt mocno tej części ogrodu.

Ważnym elementem jest fontanna. Woda symbolizuje sobą życie i życie wnosi do ogrodu. W upalne dni letnie przyciągnie ciekawych gości – ptactwo. W średniowieczu oczywiście interpretowano życiodajną fontannę jako Jezusa[6] i to jest jeden z wielu elementów, który – właściwie rozumiany, będzie prowadził myśli ku Bogu. Często jednak założenie takiej fontanny nie będzie możliwe. Jeśli rezygnacja okaże się konieczna, to zamiast umieszczenia na środku symbolu Pana Jezusa, możemy umieścić piękną różę symbolizującą Najświętszą Marię Pannę. W średniowieczu tak czyniono w ogrodach klasztornych[7]. Ważne jest jednak wtedy, by róża ta była piękna i zadbana. Jako kolory maryjne wskazane są biały (czystość), czerwony (współcierpienie).

Ta część ogrodu nie musi być pozbawiona innych wyższych kwiatów. Były to malwy (Althaea rosea), piwonie (Paeonia officinalis), lilie czy irysy. Sadzić je należy jednak przy ogrodzeniu[8]. Na średniowiecznych ilustracjach czasami widzimy kwiaty posadzone na wyniesieniach w tworzonych przy pomocy desek (mogły być też wykonane przy pomocy płotków z gałązek wierzby[9]), podwyższone zagony. Były też darniowe ławy, które służyły do siedzenia. W ich pobliżu sadzono wyższe kwiaty. Na zamieszczonej ilustracji ławy zostały jednak namalowane w barwie brązowej, sugerującej, że są to drewniane dobrze znane nam ławy. Warto jednak zastąpić je stosowanymi w średniowieczu ławami darniowymi. Ich umieszczenie w pobliżu część ukwieconej z pewnością ma swoje znaczenie – ułatwia cieszenie się jej widokiem i jej zapachem. Jeśli w ogrodzie zechcemy posiać również zioła, to z tych Albert Wielki wymienia rutę (której woń ma odpędzać robactwo; niestety dziś wywołuje alergie), szałwię i bazylię[10].

Druga część z pewnością będzie wymagała większego nakładu pracy, ale i będzie sprawiła szczególną radość.

Ogród ten można wykonać w różnej wielkości. Ważne jest jednak nie tylko jakim kawałkiem ziemi nań dysponujemy, ale również ile mu możemy systematycznie poświęcać czasu. A musi to być czas na pielęgnację i czas na rozkoszowanie się widokiem i zapachem. Jeśli więc pod tym względem jesteśmy ograniczeni – należy raczej stworzyć niewielki ogród. Właściwy efekt uzyskamy bowiem jedynie gdy ogród będzie zadbany, i zostanie jeszcze trochę czasu by kontemplować jego piękno.

Ową kontemplację można porównać do czytania książki. Ma to pełne uzasadnienie w fakcie, że książki tytułowano ogrodami. W przenośni więc pisarze stawali się ogrodnikami[11]. Ogród mógł więc być dziełem o Najświętszej Marii Pannie, w którym szczególną rolę będą odgrywały białe i czerwone róże, lilie, ale i pokorne fiołki i sam fakt, że jest ogrodem zamkniętym. Można go jednak odczytać szerzej, jak to uczynił Honoriusz z Autun:

„Ogród zamknięty to Kościół, w którym znajdują się liczne cnoty świętych, różne rodzaje ziół leczących różnorodne rany grzechów. W ogrodzie tym są rozmaite kwiaty, wielorakie grupy wybranych, męczennicy jako róże, wyznawcy jako fiołki, dziewice jako lilie, pozostali zaś wierni jako inne kwiaty. Ogrodnikiem jest Chrystus oblubieniec, użyźniający ogród łaską i zraszający nauką”[12].

Jeszcze inaczej można odczytać ogród za Ryszardem ze św. Wiktora. Ogród dla niego to dusza, w której uprawiane są cnoty[13].

Może też symbolizować niebo, przywołując myśl o Raju i Panu Bogu jako pierwszym Ogrodniku[14]. Ogrody więc nie powinny powstawać w wyniku przypadkowych przekształceń, ale swój początek powinny mieć w intelekcie. Urządzając ogród średniowieczny tworzymy w pewnym sensie mikrokosmos. Naśladujemy w ten sposób Boga i staramy się oddać harmonię makrokosmosu. Ważną więc rolę będzie odgrywała geometria – należąca do sztuk wyzwolonych. Krzyżujące się alejki będą oddawały porządek świata. Umieszczenie fontanny na środku będzie przywoływało Raj[15].

U Hildegardy z Bingen czytamy:

 

„Pan domu, który zachce bez niechęci, w wielkim zapale, założyć ogród, najpierw wybiera stosowne pole, następnie wyznacza miejsce każdej rośliny, rozważa owoc dobrych drzew oraz pożytek, smak, zapach i znaczenie różnych wonnych roślin. I tak oto ten sam pan, wielki uczony i znakomity artysta, rozdziela w ogrodzie miejsce dla każdej rośliny, aby mógł ocenić jej użyteczność; a potem rozważa, jak je ogrodzić, by żaden nieprzyjaciel nie zdołał zniszczyć jego zasiewu”[16].

Przebywanie w tak harmonijnie ukształtowanym miejscu nie powinno służyć rozleniwieniu. Franciszkanin Jan z Alwerno (1249-1322) szedł „do ogrodu rozpamiętywać Mękę Chrystusa i przygotować się z całą pobożnością do odprawienia mszy”[17]. Natomiast Pietro de Crescenzi, pisze: „Nie przystoi też, aby Pan zażywał przyjemności każdego dnia, ale dopiero wtedy, kiedy wykona już swoją ważną pracę, kiedy uczyni zadość swoim ludziom i swojej pracy, wtedy może przyjść i odpocząć dziękując Bogu i chwaląc Najwyższego Pana”[18]. Niech ten ogród będzie obrazem „duchowego ogrodu, który powinien rozkwitać w każdej duszy”[19].

 

  1. K.

 

powinien rozkwitać w każdej duszy”[20].

[1]              Rekonstrukcja ogrodu rozkoszy D. Hennebo w: K. Krüger, Klasztory i zakony. 2000 lat kultury i sztuki chrześcijańskiej, Ożarów Mazowiecki 2009, s. 280-281.

[2]              P. Hobhouse, Historia ogrodów, Warszawa 2005, s. 105.

[3]              S. Kobielus, Człowiek i ogród rajski w kulturze religijnej średniowiecza, Warszawa 1997, s. 140-141.

[4]              Cyt za: P. Hobhouse, op. cit., s. 105.

[5]              L. Majedecki, Historia ogrodów, t. 1: Warszawa 2007, s. 82.

[6]              S. Kobielus, op. cit., s. 143.

[7]              Ibidem.

[8]              L. Majdecki, op. cit., s. 82-83.

[9]              P. Hobhouse, op. cit., s. 102.

[10]            Ibidem, s. 105.

[11]            D. Lichaczow., Poezja ogrodów. O semantyce stylów ogrodowo-parkowych, Wrocław 1991, s. 37 i 39.

[12]            Cyt. za S. Kobielus, op. cit., s. 142.

[13]            Ibidem, s. 145.

[14]            Ibidem, s. 146.

[15]            Ibidem, s. 146.

[16]            Hildegarda z Bingen, Scivias, Kraków 2011, t. 1, s. 148.

[17]            S. Kobielus, op. cit., s. 140.

[18]            M. Charageat, Sztuka ogrodów, Warszawa 1978, s. 87.

[19]            S. Kobielus, op. cit., s. 140.

[20]            Cyt. za: S. Kobielus, op. cit., s. 140.

 

 

 

 

© salveregina.pl 2022