Źródło: O. Gabriel od Św. Marii Magdaleny, Współżycie z Bogiem. Rozmyślania o życiu wewnętrznym na wszystkie dni roku, tłum.: o. Leonard od Męki Pańskiej, Wyd. OO. Karmelitów Bosych, Kraków 1960r.

 

 

Rozmyślanie. 

MIŁOSNA UWAGA NA PANA BOGA.

 

 

OBECNOŚĆ BOŻA. O Panie, niechaj Twoja Obecność stanie się światłem i siłą mojej duszy, pomocą i pokrzepieniem w modlitwie.

Rozważanie.

1. Jeśli przez oschłość Pan Bóg prowadzi duszę do większej prostoty i głębi w modlitwie, niedorzecznością byłoby przymuszać ją, by się ćwiczyła nadal w rozmyślaniu, do którego zresztą już zgoła nie jest zdolną. Przeciwnie, trzeba duszę zachęcać, by bez skrupułów zaniechała rozważania i starała się utrzymywać w Obecności Bożej, kierując doń proste spojrzenie wiary i miłości. Niech dotrzymuje Mu towarzystwa, zadowolona, że z Nim przebywa, nawet gdy wcale nie odczuwa Jego obecności. Wówczas stopniowo przyzwyczai się do tego nowego sposobu odprawiania modlitwy i przekona się, że nawiązała z Bogiem łączność o wiele ściślejszą niż poprzednio.

Niech się nie niepokoi myślą, że już nie umie miłować. Zapewne, nie umie już miłować uczuciowo, jak wtedy, gdy wzruszała się na samo wspomnienie miłości Pana Boga ku niej. Niech jednak pamięta, że miłość nadprzyrodzona nie jest miłością uczuciową, lecz miłością woli, a tej nie potrzeba odczuwać. Polega ona bowiem na wewnętrznym postanowieniu woli, którym dusza stawia Pana Boga ponad wszystkie stworzenia i pragnie poświęcić się cała Jego służbie. To jest miłość prawdziwa, która daje „zmysł Boga”. Owszem, Św. Jan od Krzyża poucza, że właśnie w tym okresie kontemplacji ciemnej i początkowej, dokonującej się dzięki udrękom oczyszczającej oschłości, rodzi się w duszy to, co nazywa on wlaną miłością bierną, tzn. ta miłość, dzięki której dusza dąży do Pana Boga już nie tylko wysiłkiem swej woli, lecz tajemniczo przez Pana Boga pociągnięta. Tym się tłumaczy, że miłość ta, chociaż się jej zupełnie nie odczuwa, jest w istocie o wiele silniejsza niż poprzednio i przynagla duszę do oddania się Panu Bogu coraz pełniej. To właśnie Sam Pan Bóg, pociągając ją tajemniczo ku sobie, budzi w niej miłość. Jeśli dusza w czasie modlitwy cierpi z powodu swej słabości i oschłości i lęka się, że Pana Boga nie miłuje, niechaj ze spokojem zastanowi się, czy mimo trudności, jakich doświadcza, jest zdecydowana oddać się całkowicie Panu Bogu. Aby postanowienie to stało się bardziej konkretne, niechaj zgodnie z nim postępuje w różnych okolicznościach życia, zwłaszcza w tych, które wymagają od niej większego wysiłku. Właśnie dlatego, że nie odczuwa miłości, niech usiłuje dawać Panu Bogu konkretne jej dowody w postaci czynów i praktyki cnót, by Mu się przypodobać.

 

 

PRZEKAŻ 1.5% PODATKU
na rozwój Salveregina. Bóg zapłać
KRS: 0000270261 z celem szczegółowym: Salveregina 19503

 

 

2. Ponieważ tu chodzi o kontemplację początkową, dusza nie może pozostać całkowicie bierna, lecz powinna stale utrzymywać się w stanie gotowości przyjęcia działania Bożego. W tym celu Św. Jan od Krzyża poucza: „Człowiek duchowy… powinien nauczyć się trwać w miłosnej uwadze na Pana Boga z całkowitym spokojem umysłu, choć mu się zdaje, że nic nie czyni” (Dr. II, 15, 5). Istotnie, jeśli zadowoli się przebywaniem w Obecności Bożej przez proste spojrzenie wiary i miłości, jego miłosna uwaga połączy się z miłosnym poznaniem, jakiego Pan Bóg mu udziela, „aby w ten sposób łączyło się poznanie z poznaniem i miłość z miłością” (J. K.: Ż. Pł. 3, 34), przez co dusza wyniesie z modlitwy wielką obfitość owocu.

Jednakże to miłosne poznanie, jakiego Pan Bóg jej udziela, jest nikłe, delikatne i nie wyraża się nigdy w pojęciach jasnych i wyraźnych, lecz zasadza się na ogólnym i ciemnym „zmyśle” Pana Boga, Który rozmiłowuje duszę tajemniczo i bez udziału uczucia. Dlatego dusza, zwłaszcza na początku, nie umie zdać sobie z tego sprawy i przyzwyczajona dotychczas posługiwać się rozumowaniem i uczuciami, odnosi wrażenie, że nic nie robi i chciałaby powrócić do rozmyślania, bo uważa, że wtedy coś czyni. Lecz Św. Jan od Krzyża ostrzega: mimo wysiłków dusza nic z rozmyślania nie osiągnie, a tylko przeszkodzi działaniu Bożemu. Nie należy jednak sądzić, że zupełnie już nie potrzebuje pomocy dobrych myśli i rozmyślania. Uważna i subtelna dusza zdaje sobie sprawę z tego, kiedy znajduje się w Obecności Bożej, choć pogrążona jest w oschłości, i to jej wystarcza, by się modlić, a kiedy natomiast rozprasza się bezużytecznie i potrzebuje oparcia w jakiejś dobrej myśli, by się skupić w Panu Bogu.

Rozmowa.

„Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił? Daleko jesteś od zbawienia mię, daleko od błagania mego! Boże mój wołałem we dnie, a nie odpowiadasz, i w nocy, a nie wysłuchujesz. A Tyś jest Świętym i nadzieją Izraela. W Tobie nadzieję mieli ojcowie nasi, mieli nadzieję i wybawiłeś ich. Do Ciebie wołali i zbawieni są w Tobie, w Tobie nadzieję mieli, a nie są zawstydzeni. A jam jest robak, a nie człowiek… wylanym jest jako woda i rozsypały się wszystkie kości moje. Stało się serce moje jako wosk topniejący wpośród żywota mego. Wyschła jak skorupa siła moja, a język mój przysechł do podniebienia mego” (Ps 22/21/, 2-16). I mimo, że pragnę śpiewać Twoją chwalbę, głos mi się zatrzymuje w krtani. O Panie, nie mam prawie odwagi wznieść mych oczu ku Tobie, a przecież z całej duszy rad bym Cię miłować. Pragnę Ci powiedzieć, że Cię kocham, lecz nie mam śmiałości, bo serce mam z kamienia, zimne i jałowe jak marmur. Cóż pocznę, o Panie, w takiej oschłości? Odkryję przed Tobą moją nędzę i nicość, moją słabość i nieudolność i powiem Ci: pamiętaj, o Panie, że jestem nędzarz, a Tyś Miłosierdziem, jam chory, a Tyś Lekarzem! O Panie, niechaj ma dusza nie da się zgnębić widokiem swej nicości, lecz niech wzniesie się ku Tobie z pokorą i ufnością, uwielbieniem i zdaniem się na Ciebie. O Panie, spraw, abym poznał siebie, abym poznał Ciebie. Abym poznał siebie, by sobą gardzić, abym poznał Ciebie, by Cię ukochać i błogosławić na wieki.

Mimo, że jestem ziemią oschłą i spustoszoną, mimo, że w moim sercu nie ma ani kropli pobożności, pragnę jednak trwać w Twojej Obecności, przy Tobie, i mówić Ci, że mimo wszystko, pragnę i chcę tylko Ciebie. „O Panie, skoro jestem w takiej oschłości, niezdolna modlić się, ani ćwiczyć się w cnotach, pragnę przynajmniej szukać małych okazji, drobnostek, by Ci sprawić przyjemność. Na przykład: uśmiech, słowo uprzejme, kiedy wolałabym milczeć i okazać znudzenie. A jeśli takich okazji nie znajdę, pragnę przynajmniej mówić Ci często, że Cię miłuję, to nie jest trudne i utrzymuje ogień miłości. Lecz gdyby nawet ten ogień wydawał mi się wygasły, rzucałabym nań choć źdźbła słomy, małe akty cnoty i miłości, i jestem pewna, że przy Twej pomocy ogień znów by się zapalił” (T. Dz. J.: Lt. 122). Amen.

 

 

 

Zachęcamy do:

  1. uczczenia Tajemnicy Odkupienia w miesiącu kwietniu ku Jego czci poświęconym: Nabożeństwo kwietniowe do Tajemnicy Odkupienia – dzień 18.
  2. uczczenia Tajemnicy Przenajświętszego Oblicza Pana Jezusa w miesiącu kwietniu ku Jego czci poświęconym: Miesiąc kwiecień poświęcony ku czci Przenajświętszego Oblicza Pana Jezusa – dzień 18.
  3. poznania Nauki katolickie na okres Wielkanocny.
  4. uczczenia Tajemnicy Zmartwychwstania Pańskiego: Nabożeństwo na okres wielkanocny.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2024