Źródło: O. Jerzy od Św. Józefa, Chleb powszedni. Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego. Wyd. OO. Karmelitów Bosych Kraków 1959

 

 

 

 

 Rozmyślanie pierwsze.

Pan Jezus objawia Miłość i Radość

I. na wstępie Swej Męki

II. i przy Jej dokonaniu.

 

 

Oto idziemy do Jerozolimy, a dokona się wszystko, co napisane jest przez proroków o Synu Człowieczym” — (Łuk. 18, 31).

 

I. — Jest rzeczą naturalną u człowieka odczuwać smutek z powodu zbliżającego się cierpienia i nieuchronnej śmierci. Jeśli jednak Pan Jezus objawia radość z powodu zbliżającej się Męki, to kryje się w tym sekret Jego Duszy i Serca, który dobrze będzie rozważyć i poznać. Przypatrzmy się więc dziś Panu Jezusowi jak idzie do Jerozolimy. Uczniom Swoim zapowiada, iż rozpoczyna się Jego Męka. I zapowiada w takim tonie, jak gdyby nie odczuwał żadnej bojaźni ani smutku. Uczucia te pragnie zachować na gorzkie godziny w Ogrójcu i na krzyżu. Dopiero tam dopuścił na siebie uczucia trwogi i smutku. Teraz zaś, gdy widzi z daleka Golgotę, Twarz Jego jaśnieje niebiańską radością i wygląda z upragnieniem godziny, by okazać Swoją Miłość do Ojca Niebieskiego oraz tęsknotę za dokonaniem Dzieła naszego Odkupienia. „Pożądaniem pożądałem, powie w czasie Ostatniej Wieczerzy, pożywać z wami tę paschę” (Łuk. 22, 15). Radość z powodu zbliżającej się Męki tłumaczy nam jego gorąca Miłość. Święty Marek Ewangelista powiada: „Jezus szedł przed nimi i zdumiewali się, a idąc za Nim, bali się” (Tamże 10, 32). 

Podziwiajmy wraz z uczniami pośpiech Zbawiciela, Który idzie do Jerozolimy pewnym krokiem i idzie z otwartymi oczyma naprzeciw swemu ciężkiemu losowi. Okażmy się godnymi naśladowcami Mistrza i idźmy odważnie naprzeciw krzyżowi. Zachowajmy również spokój i doskonałe zdanie się na Wolę Bożą.

 

II. — Pan Jezus w drodze do Jeruzalem mówił do Uczniów Swoich, że „dokona się wszystko”. Ze słów tych przebija zdecydowana wola zniesienia wszystkiego oraz radosna gotowość. Nie sam dobry początek, ale doprowadzenie Dzieła do końca zostanie uwieńczone Chwałą. Jedynie wytrwałość otrzymuje koronę, jak to Sam Chrystus Pan poświadcza słowami: „Kto wytrwa aż do końca, zbawion będzie” (Mat. 24, 13).

Chrystus Pan wszystko wypełnił, cokolwiek było przepowiedziane o Jego Męce. Żaden objaw nienawiści, żaden ból nie zdołał przemóc Jego Miłości. Gdy wisiał na haniebnym krzyżu, faryzeusze i uczeni w Piśmie drwili sobie z Niego powiadając: „Jeśli jest On Synem Bożym, niech zstąpi z krzyża, a uwierzymy Mu” (Mt 27, 42). Obelgi te musiały niezmiernie zasmucać Jego kochające Serce. Ale On wytrwał w Miłości ku ludziom, bo czas ów udowadniania Cudami prawdziwości Jego Nauki już przeminął; teraz nadszedł czas dowiedzenia miłości przez Mękę i Śmierć. Krótko przed śmiercią wyrzekł słowo: „Pragnę” (Jan 19, 28). 

Jego Miłość przynaglała Go, aby wychylić kielich cierpienia aż do dna. Gdy zobaczył, że się wypełniły wszystkie proroctwa odnoszące się do Niego, zawołał: „Wykonało się”, a skłoniwszy Głowę „oddał Ducha” (Jan 19, 30). Skłonił Głowę, aby otrzymać koronę od Swego Ojca Niebieskiego za szczęśliwie zakończoną Mękę. Oto nieco innego, tylko bezgraniczne ukochanie Woli Ojca i naszych dusz jest zagadką pokoju Pana Jezusa w Cierpieniu; Miłość tłumaczy nam wytrwałość Jego do końca na krzyżu. Miłość tłumaczy nam, iż nie porzucił nigdy Swoich wzniosłych pragnień względem Ojca i względem nas.

 

 

Modlitwa.

O Najmilszy Odkupicielu, czyż mogę pozostać nieczuły i niewdzięczny na taki nadmiar Twej Miłości? Kiedyż wreszcie zdobędę się na wzajemną miłość? Wprawdzie często robię postanowienie, iż z miłości ku Tobie przyjmować będę wszystko, co Opatrzność mi ześle gdy jednak przychodzi do tego, by czynem pokazać swoją miłość, wtedy tracę odwagę, cofam się i okazuję całą moją słabość i niestałość. Wesprzyj przeto moją słabość Twoją niezwyciężoną Miłością, z którą rozpocząłeś Twą Mękę i dokonałeś Jej, abym w wiernym oddaniu się Tobie wytrwał aż do końca i otrzymał od Ciebie koronę, którą obiecałeś wytrwałości. Amen.

 

 

† † †

 

 

Rozmyślanie drugie.

I. Szatan usiłuje nas oślepiać,

II. Chrystus Pan nas oświeca.

 

 

„Gdy przybliżał się do Jerycha, ślepiec pewien siedział przy drodze żebrząc” — (Łuk. 18, 35).

 

I. — Już w Raju oszukał szatan naszych pierwszych rodziców słowami: „Otworzą się oczy wasze i będziecie jako bogowie wiedząc dobre i złe” (Ks. Rodz. 3, 5). Naturalnie otworzyły się oczy ich, gdy poznali zło, które otrzymali za utracone tak łatwo i lekkomyślnie dobro. Tak właśnie zaślepia zawsze dusze ludzkie szatan, iż wcale nie widzą grożącej im szkody z popełnionego grzechu. Wskutek grzechu pierworodnego została w nas osłabiona naturalna zdolność poznania umysłowego, i stąd wszyscy ludzie dotknięci są nieświadomością i niewiedzą w pewnym stopniu. Stąd także wynikają trudności wiary. Tę przyrodzoną słabość umysłu naszego wykorzystuje świat i szatan. Gdyby nie ta słabość naszego umysłu, nie miałyby nad nami również takiej przewagi i władzy zmysły Oto jak szatan oślepił człowieka, który uwierzył jego kłamliwej obietnicy.

Jakże często dawałeś się i ty oślepiać i uwodzić szatanowi! Gdy ci przez oddziaływanie na twoje zmysły, a pośrednio i na władze ducha odbiera pamięć na Pana Boga i Jego Dobrodziejstwa, na Jego Obietnice, wtedy pragnie cię duchowo zupełnie oślepić i doprowadzić do całkowitego upadku. Ludzie oślepieni są podobni do tego żebraka siedzącego i żebrzącego przechodniów o jałmużnę. I oni zajmują się ciągłym żebraniem u świata, aby im dostarczał odrobiny pociechy, to jest wszelkich rozkoszy; przemijający świat karmi ich okruszynami Dzieł Bożych i pozostawia ich jeszcze bardziej spragnionych i głodnych; co zaś najgorsze, pozostawia ich w ślepocie, iż nie wiedzą, że Pan Bóg Sam jest największym Dobrem, zdolnym ich uszczęśliwić.

 

II. — Aby się uwolnić od duchowej ślepoty, należy przybliżyć się do Zbawiciela, prawdziwej światłości świata, która oświeca wszystkich ludzi wydobywając ich z głębokiej ciemności. Pan Jezus każe wprawdzie ślepemu dość długo wołać, ale nie dlatego, jakoby chciał go pozostawić bez wysłuchania, lecz aby pobudzić i wzmocnić jego nadzieję i uczynić go przez to sposobniejszym do otrzymania Łaski. Wołał ślepiec Pana Jezusa na cały głos, ale Pan Jezus wzywał duchowym głosem ślepca. Przechodnie nakazywali ślepemu milczeć, ale on pełen nadziei wołał coraz głośniej, tak iż Pan Jezus przystanął w końcu, kazał go do Siebie przyprowadzić, a po zapytaniu, jakie jest jego pragnienie, przywrócił mu zdrowie jednym jedynym słowem: „Przejrzyj”.

Jak wiele dusz zostało by uleczonych ze swej ślepoty duchowej, gdyby podobnie wytrwale wołały do Pana Jezusa i przybliżyły się do Niego z równie wielką ufnością. Lecz niestety dajemy się łatwo onieśmielić żartami otoczenia z naszych wysiłków odnośnie cnoty i doskonałości, krępujemy się w postępie względami ludzkimi lub pozwalamy zastraszyć rozmaitymi groźbami. I tak dla różnych niskich powodów trzymamy się z dala od Pana Jezusa. Ileż to osób dla błahego powodu, aby się nie okazać cnotliwymi, bo dotychczas nie bardzo nimi byli, zarzucają wszelkie staranie o cnotę. Jest to oczywiście wielki nie rozum i ślepota. Świat będzie się zawsze z nas naśmiewał, choć byśmy osiągnęli najwyższą mądrość i zostali wielkimi świętymi. Będzie z nas kpił i krzyczał na nas jak na owego ślepca. Ale niech jego przykład będzie nam zachętą do wytrwałości w modlitwie, wytrwałości w podtrzymywaniu w sobie pragnień wyższej doskonałości i wytrwałości w dążeniu do zjednoczenia z Panem Jezusem. 

 

 

Modlitwa.

O Jezu, prawdziwa Światłości świata, tak wielką jest Twoja Miłość i Dobroć, iż raczyłeś dzisiaj znowu przyjść do mnie i wezwać mię do siebie! O przychodź do mnie ślepego i nędznego, bo ja nie znam całej drogi do Ciebie! Pytasz mnie, czego pragnę, więc odpowiadam razem ze ślepcem: „Panie, abym przejrzał!” Wołam ze Świętym Augustynem: „Panie, abym poznał Ciebie, abym poznał siebie; Ciebie, abym Cię gorąco umiłował; siebie zaś, abym się znienawidził i nie pozwolił oszukać ani czartowi ani zmysłom. Panie, abym przejrzał!” Amen.

 

 

† † †

 

 

Rozmyślanie trzecie.

Od ślepego przy drodze powinniśmy uczyć się

I. prosić wytrwale,

II. dziękować.

  

 

„Lecz on tym więcej wołał: Synu Dawidów, zmiłuj się nade mną!… I natychmiast przejrzał i szedł za nim wielbiąc Boga” — (Łuk. 18, 39 i 43).

 

I. — Od ślepca przy drodze możemy się nauczyć wytrwałości, która jak wiemy jest jednym z istotnych warunków skutecznej modlitwy. Rozważmy najpierw ufność i silną wiarę, sięgające prawie pewności, jakie żywił ślepiec odnośnie spełnienia swej prośby. Wytrwałość bowiem okazana w jego wołaniu o ratunek wywodziła się z rozbudzonej wielkiej ufności i wiary w Mesjasza. Słyszał, że przechodzi koło niego wielka rzesza i pytał się o przyczynę tego zbiegowiska. A gdy mu powiedziano, że drogą idzie Jezus z Nazaretu, postanowił skorzystać ze sposobności i uprosić u cudotwórcy z Nazaretu uleczenie ze swego kalectwa. Począł przeto wołać do Niego: „Jezusie, Synu Dawidów, zmiłuj się nade mną!” Nie dał się powstrzymać ani tym, którzy szli na przedzie pochodu, ani tym, którzy go mijali.

Oto najlepszy sposób wypraszania Łask od Pana Boga. Nie należy zaniedbywać żadnej sposobności ani nie zrażać żadnymi pozorami bezowocności długich godzin modlitwy i czuwania. Gdy zaniedbujesz zwyczajną godzinę modlitwy, lub choćby tylko krótki rachunek sumienia albo czas po Komunii Świętej zbytnio skracasz, to pozwalasz przeminąć najlepszej sposobności, aby wyprosić sobie i innym potrzebne Łaski. Ani liczne przydarzające się rozproszenia, ani mnóstwo codziennych zajęć nie powinny nam mącić umysłu albo odbierać otuchy, byśmy z wszelką pokorą nie mieli wołać do Pana Boga. Chociaż Pana Boga nie możemy widzieć, albo wydaje się nam, że nas nie słucha, to jednak nie powinniśmy się zniechęcać ani opuszczać się w modlitwie; przeciwnie, powinniśmy podwoić naszą gorliwość. Bo chociaż my Pana Boga nie widzimy, to Pan Bóg nas widzi i słyszy. W Piśmie Świętym napisane jest: „Koniec modlitwy lepszy jest niźli początek” (Ks. Ekl. 7, 9).

 

II. — Drugą cnotą, godną naśladowania, jaką okazał ślepiec, jest wdzięczność. Skoro otrzymał od Zbawiciela wzrok, poszedł za Nim, wielbił Pana Boga i próbował innych zachęcić do chwalenia Go. Zapewne na całe życie zachował głęboką wdzięczność dla swego Dobroczyńcy. Ilekroć wspomniał sobie dawne dni, gdy jako kaleka i żebrak wysiadywał przy drodze żebrząc litości u ludzi, tyle razy serce jego i duszę napełniała niewymowna wdzięczność.

O ileż więcej my niż ów ślepiec z Jerycha mamy powodów do żywienia głębokiej wdzięczności względem naszego Zbawiciela. Tyle i tak różnorodne wyświadczone nam Dobrodziejstwa! Choćby za to, że jesteś teraz zdrowy, pełen sił i zapału, iż słuch twój dobry i wzrok nie słabnący. Czy postaraliśmy się za to bodaj raz w życiu naprawdę podziękować? A cóż dopiero powiedzieć o Dobrodziejstwach duchowych i nadprzyrodzonych! To co dał Zbawiciel ślepemu w chwili uzdrowienia, tobie udzielił już bardzo dawno. Żyjesz w pełni jego światła i Łaski, w Świętej Wierze Katolickiej, mając możność codziennego przystępowania do Tronu Jego Łaski. Otrzymałeś wiele, powiada Święty Augustyn, gdyż sam z siebie nic nie miałeś; Teraz zaś nie masz nic innego prócz miłości, aby odpłacić się Panu za to co otrzymałeś. Oto jedynie masz serce, które możesz z wdzięczności ofiarować swemu Zbawcy, bo wszystkie, tak materialne jak duchowe i nadprzyrodzone Dobrodziejstwa, których ci Pan i Zbawca udzielił, nie przestają być Jego.

 

 

Modlitwa.

O Najdobrotliwszy Jezu, jak wiele mam przyczyn, aby Cię chwalić i wielbić, postępować stale Twoimi Śladami i wzywać wszystkich, aby Cię ze mną wysławiali! Dotychczas, przyznaję, byłem bardzo niewdzięczny, bo zamiast dziękować Ci nadużywałem twych dobrodziejstw do obrażania Ciebie! Ale teraz ze ślepcem ewangelicznym o to jedno tylko Cię proszę: Panie, abym przejrzał i otrzymał jasne poznanie tego wszystkiego, coś mi uczynił. Jezusie, Synu Dawidów, zmiłuj się nade mną! Amen.

 

 

 

Zachęcamy do:

  1. uczczenia Najświętszej Maryi Panny, Matki Boskiej Bolesnej w miesiącu lutym ku Jej czci poświęconym: Nabożeństwo lutowe ku czci Matki Boskiej Bolesnej.
  2. uczczenia Najświętszej Maryi Panny z Lourdes: Nabożeństwo ku czci Najświętszej Maryi Panny z Lourdes.
  3. Nauki katolickie na okres Przedpościa. Niedziela Zapustna.
  4. Nabożeństwo na okres Przedpościa.
  5. reparacji wynagradzającej za grzechy popełniane w karnawale: Nabożeństwo wynagradzające na oktawę Reparacyjną. Niedziela Zapustna.
  6. wynagrodzenia za grzechy popełniane w czasie zapust: NABOŻEŃSTWO CZTERDZIESTOGODZINNE. Pierwszy dzień.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2024