Źródło: Św. Józef Sebastian Pelczar – Życie duchowne, czyli doskonałość chrześcijańska T. 1 1924r.

 

 

Oprócz łaski uświęcającej konieczna jest dla duszy łaska uczynkowa, dla­tego tak nazwana, iż użycza duszy sił do dobrego. Wszystko, co słabe – mówi św. Bonawentura – potrzebuje pomocy. Ślepy potrzebuje przewodnika, aby nie upadł, chory pokarmu, aby się wzmocnił, a drzewo deszczu, aby rodziło. Podobnie człowiek osłabiony wskutek grzechu pierworodnego potrzebuje Bożej pomocy, aby osiągnął wytknięty cel. Tą pomocą jest łaska uczynkowa, która działa czy to na umysł – i jest światłem wewnętrznym, czy to na wolę – i jest dla niej bodźcem lub pomocą. Łaska uczynkowa pobudza duszę do dobrego, wspiera w jego wypełnianiu i sprawia, że dusza trwa w dobrem. Stąd teologowie rozróżniają łaskę oświecającą i wzruszającą, uprzedzającą, współdziałającą i dokonującą.

Bez niej nie może człowiek dostąpić zbawienia. Nie może bowiem o własnych siłach wyjść z grzechu ani usposobić się do usprawiedliwienia, ani połączyć się z Bogiem, chociaż oderwać się może. „Jak kamień – mówi św. Wincenty Ferreriusz – który może bez obcej pomocy upaść na ziemię, lecz podnieść się w górę nie może, tak dusza łatwo w grzech wpada, lecz bez pomocy Bożej nie zdoła wznieść się do Boga ani myślą, ani słowem, ani uczynkiem”.

Beze Mnie nic nie możecie uczynić – mówi Pan Jezus (J 15, 5). Apostoł zaś dodaje, że bez łaski nie możemy ani imienia Jezus wymówić (rozumie się tak, aby mieć stąd zasługę na życie wieczne), ani zapragnąć czegoś dobrego: Albowiem to Bóg jest w was sprawcą i chcenia, i działania zgodnie z Jego wolą (Flp 2, 13). Słowem, w porządku nadprzyrodzonym, czyli Bożym, człowiek sam nic nie potrafi. Nic w tym dziwnego, bo między człowiekiem i Bogiem jest przepaść nieprzebyta, przez którą jako most prowadzi tylko łaska Boża. Powiedziałem, że oprócz łaski uświęcającej koniecznajest łaska uczynkowa; chociaż bowiem łaska uświęcająca usposabia do dobrego, nie działa jednak sama, a to dlatego, że ona jest stanem (habitus), który uświęca duszę, ale jej do czynu nie skłania. Wyjaśnię to podobieństwem. Nie dosyć, że oko jest zdrowe i do oglądania skore, potrzeba jeszcze światła, które by połączyło przedmiot z okiem. Nie dosyć, że rolę uprawiono i zasiano ziarnem, potrzeba nadto ciepła i wilgoci, aby ziarno kiełkowało. Nie wystarczy, że okręt przygotowano do żeglugi i rozpięto żagle, potrzeba prócz tego wiatru, który by dął w żagle i popychał okręt. Tym światłem, ciepłem, wilgocią i wiatrem dla duszy jest łaska uczynkowa.
Przedziwne są sprawy tej łaski. Ona oświeca duszę, by poznała prawdę i dobro. Ona duszę porusza i skłania, by pokochała prawdę, a zapragnęła dobra. Ona duszę pobudza do działania i w działaniu wspomaga, aby wykonała to, cze­go zapragnęła. Stąd wraz z łaską uświęcającą, darami Ducha Świętego i cnotami wlanymi stanowi w nas świat nadprzyrodzony19. Dzieła jej są niewymownie piękne, niewymownie obfite, a pełne ich wszystkie wieki, wszystkie zakątki ziemi, wszystkie ludzkie serca. Wszakże ona to sprowadza do Kościoła błądzących i niewiernych, nawraca grzeszników, broni walczących, wzmacnia osłabłych, dźwiga upadłych, utwierdza w dobrem sprawiedliwych, wlewa zamiłowanie w cnotach, budzi zapał do prac, umartwień i ofiar, daje męstwo wśród niebezpieczeństw, pociechę wśród cierpień, nadzieję w obliczu śmierci, wresz­cie zapewnia ostateczny tryumf nad wrogiem i wspaniałe miejsce w niebie.

Zwycięstwa jej są niekiedy stanowcze i widoczne, to znowu powolne i le­dwo dostrzegalne. Czasem lotem błyskawicy rzuca się na serce ludzkie i jakby wstępnym bojem je bierze, to znowu działa na nie cichutko, ale nieustannie, niby kropla spadająca na kamień i żłobiąca wreszcie w nim otwór. Z większością serc musi walczyć, pracować i ponosić trudy. Nieraz ulegając niejako zmęczeniu, zdaje się zawieszać swą pracę, tracić nawet nadzieję i uchodzić z pobojowiska, lecz za chwilę znów powraca do dzieła i z niewypowiedzianą cierpliwością pracuje, aż wreszcie złowi duszę dla Boga20.

Z tym wszystkim łaska nie tylko nie niszczy natury, ale ją oczyszcza, udo­skonala i podnosi, dając jej takie siły, na jakie natura sama z siebie zdobyć się nie może. Zamiast zaś przymuszać naturę, stosuje się zwykle do jej usposobień i pragnień, o ile one mogą być zużytkowane dla Boga. Zamiast przymuszać wolę, dziwnie słodko, a silnie ją pociąga. Jak nauczyciel, kierujący ręką ucznia, nie zmusza ręki do pisania, a jednak przez nią pisze, tak iż pismo jest zarówno dziełem nauczyciela i ucznia, podobnie łaska nie zmusza naszej woli do działania. Owszem, wola może się jej oprzeć. Jeżeli jednak wola słucha i współpracuje, łaska tak z nią i przez nią działa, iż dzieło przypisuje się łasce Bożej i woli ludzkiej, więcej jednak łasce, bo nawet współdziałanie woli jest owocem łaski. Zaiste, 0 Boże, potęgą władasz, […] i rządzisz nami z wielką oględnością (Mdr 12,18).

 

 

 

19Marmion, Chrystus życiem duszy, s. 253. 20Faber. Krew Przenajdroższa, rozdz. III.